1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
PET - rak płuca/ tarczycy
Autor Wiadomość
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #91  Wysłany: 2014-06-09, 19:57  


Ptaszenio napisał/a:
jest to forma zabezpieczenia przed złamaniem patologicznym i umożliwia niezłe funkcjonowanie.

Tak, rozmowa lekarzem na pewno dużo wniesie,czy warto nosić gorset czy nie?
W niektórych przypadkach jest wskazana.
 
Lejandra 


Dołączyła: 21 Mar 2013
Posty: 138
Skąd: Łódź
Pomogła: 18 razy

 #92  Wysłany: 2014-06-09, 20:07  


Pataszenio, dzięki za odpowiedź.
Gorset Tata nosi odkąd dowiedziałyśmy się o przerzutach do kości.

Jeśli chodzi o naświetlania, tutaj onkolog nie wie co robić. Tata nie uskarża się na ból kręgosłupa, boli go mocno staw biodrowy i udo, przez co kuleje. Kręgosłup jest jednak na tyle "uszkodzony", ż moim zdaniem powinien być naszym priorytetem. W najczarniejszym scenariuszu, co innego mieć złamaną nogę, a co innego być całkowicie niesprawym.

Co do skuteczności bisfosfonianów, w naszym przypadku działają chyba tylko przeciwbólowo ( i to w nie dużm stopniu), bo mamy progresję.

Czekam na decyzję neurochirurga.
Pozdrawiam!
 
Lejandra 


Dołączyła: 21 Mar 2013
Posty: 138
Skąd: Łódź
Pomogła: 18 razy

 #93  Wysłany: 2014-06-10, 21:15  


Hej. Jesteśmy już po konsultacji z neurochirurgami, którzy nie widzą wskazań do operacji, bo nie ma nacieku na rdzeń kręgowy.
Za półtora tygodnia zaczynamy cykl dziesięciu naświetlań. Nie wiem jedynie o jakiej mocy- myślę jednak, że nie ma to większego znaczenia.

Pozdrawiam wszystkich- trzymajcie się ciepło.
 
Lejandra 


Dołączyła: 21 Mar 2013
Posty: 138
Skąd: Łódź
Pomogła: 18 razy

 #94  Wysłany: 2014-06-18, 19:03  


Witajcie.
U nas dziś miała być symulacja przed radioterapią, jest jednak zapalenie oskrzeli.
Mam nadzieję, że mimo wszystki naświetlą Tatę i zrobią maskę jak planowaliśmy- w poniedzialek.

Obawiam się, że Tata wcale nie ma zapalenia oskrzeli.., tylko oskrzele prawe jest już niedrożne.. Stąd ten kaszel i furgotanie. Tata bardzo kaszle, kości bolą go coraz mocniej. Ostatnio, nawet łóżko wydaje mu się zbyt twarde, i na żadnym z łóżek nie może się wyspać.
Dam znać, co dalej..
Pozdrawiam.
 
Lejandra 


Dołączyła: 21 Mar 2013
Posty: 138
Skąd: Łódź
Pomogła: 18 razy

 #95  Wysłany: 2014-07-09, 20:26  


Witajcie.

U nas prawdę mówiąc coraz gorzej. Mieliśmy mieć radioterapię, jednak w ostatniej chwili odstąpiono od niej. Lekarz uznał, że w naszym przypadku radioterapia grozi porażeniem rdzenia i paraliżem. Jestem rozgoryczona, bo daliśmy ojcu złudną nadzieję.
Ból kości się nasila i staje się nieznośny, co utrudnia tacie funkcjonowanie. Prawą rękę ma prawie niesprawną, od wczoraj zaś bardzo boli go noga do tego stopnia że nie może chodzić.
Dziś w związku z bólem nogi, miał wykonany rentgen, który nie wykazał zadnych zmian. Moja siostra zorganizowała Tacie kule i od dziś tak już będzie się poruszać. Mamy też zamiar wykonać ponownie scyntygrafię by naświetlić mu chociaż biodro, bo podejrzewamy, że właśnie biodro powoduje ból nogi ( w poprzedniej scyntygrafii widoczne były nacieki). Chcemy też zgłosić się do poradni leczenia bólu, bo Tramal przestaje działać.. Właściwie to nie wiem jak mu jeszcze pomóc. Zastanawiam się nad hospicjum domowym, ale sądzę, że to jeszcze zbyt wcześnie, poza tym Tata pomyśli, że jest z nim już bardzo źle.

Nie chciałabym by cierpiał, by go bolało.
Pozdrawiam wszystkich.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #96  Wysłany: 2014-07-09, 20:34  


Lejandra napisał/a:
Zastanawiam się nad hospicjum domowym

To bardzo dobry pomysł.
_________________
 
Ptaszenio 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2014
Posty: 1239
Skąd: Wrocław
Pomogła: 277 razy

 #97  Wysłany: 2014-07-09, 21:08  


Lejandra.
"hospicjum to też życie" - i nie jest to jedynie slogan. Tak musisz to przedstawić tacie - opieka, łagodzenie dolegliwości, troska, wygoda - pobieranie krwi w domu itp.

Nie jest za wcześnie. Łatwiej jest zapanować nad bólem, dopóki nie jest on nasilony. O tramalu na tym etapie trzeba zapomnieć. Musicie się już zgłosić do HD, ponieważ od zgłoszenia do objęcia pacjenta opieką lekarza i pielęgniarek mija jakiś czas.

Szczerość i odrobina delikatności, a uda Ci się przekonać tatę do takiej opieki.
 
Lejandra 


Dołączyła: 21 Mar 2013
Posty: 138
Skąd: Łódź
Pomogła: 18 razy

 #98  Wysłany: 2014-07-11, 20:07  


absenteeism, Ptaszenio dziękuję za odpowiedź.
Hospicjum rozważam, jest to jednak decyzja mojego Taty i wszystko zależy od jego woli. Mogę go przekonywać, nie chcę do niczego zmuszać. Tata jest teraz przerażony, bo nie może biedny chodzić. Do tego ból ręki... Z dnia na dzień stał się bezbronny.

Dziś znalazłam w domu receptę na tramal retard 0,1g.. oraz ketonal 0,15g jutro rano wykupię leki. Może mocniejsza dawka poskutkuje, bo mniejsza, jak wcześniej wspomniałam nie działa.. Jeśli te nie zadziałają, w niedzielę lub poniedziałek pobiegnę do lekarza i poproszę o durgesic. Co do ręki, właśnie posmarowałam ją Liotonem 1000.. Wątpię by żel cokolwiek pomógł, ale rodzice nic innego nie mają w domu.
Na poniedziałek udało nam się też wyznaczyć termin scyntygrafii kośćca, bo bez tego badania nie ma mowy o naświetleniu miednicy, biodra, ręki...

Mam teraz pytanie do mieszkańców Łodzi- czy ktoś z Was orientuje się czy w szpitalu na ulicy Czechosłowackiej- mam na myśli pracownię scyntygrafii, dysponują wózkami inwalidzkimi? Tata nawet o kuli nie będzie w stanie przejść od samochodu kilku metrów, nie mówiąc już o pokonaniu jakichkolwiek schodków...

Pozdrawiam.
 
Lejandra 


Dołączyła: 21 Mar 2013
Posty: 138
Skąd: Łódź
Pomogła: 18 razy

 #99  Wysłany: 2014-07-13, 21:19  


Witajcie.
Niestety TRAMAL 0,1g też nie działa... Dziś Tata przyjął cztery tabletki, jest po nich bardzo senny..
Jeśli TRAMAL nie działa, o jaki lek mam poprosić lekarza? Durogesic? Pytam, bo przyzwyczaiłam się, że to JA muszę zawsze coś sugerować lekarzowi, a chcę by ten ból mu przeszedł, albo był chociaż lżejszy. Zależy nam na skutecznym leku, który zadziała.
Gdy Tata się nie rusza i leży, ręka i noga go nie boli, wystarczy jednak delikatny dotyk, muśnięcie i ból pojawia się.

Jutro jak wcześniej już pisałam, przed nami scyntygrafia.
Pozdrawiam.
 
Ptaszenio 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2014
Posty: 1239
Skąd: Wrocław
Pomogła: 277 razy

 #100  Wysłany: 2014-07-13, 21:37  


Lejandro,
to naprawdę nie na tym polega, żeby ktoś na forum, czy Ty sama, sugerował/a lekarzowi (POZ?) podanie takiego, a nie innego leku przeciwbólowego. Od tego są specjaliści. Jeśli nie hospicjum, to poradnia leczenia bólu - 4 dni temu pisałaś, że zastanawiasz się nad tym.

Wiem, że problemem jest nastawienie taty do takiej opieki, ale może czas najwyższy powiedzieć mu, że bez tego nie zdołacie zapewnić mu życia bez bólu?

W pracowni jest dostępny wózek, pytanie - czy to wystarczy, czy tata zdoła na nim usiąść? Trzymam kciuki za dobre wyniki, koniecznie daj znać jak już będziecie po badaniu.
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #101  Wysłany: 2014-07-15, 15:13  


Olu, Ptaszenio moim zdaniem ma rację - uśredniając, poziom wiedzy na temat leczenia wspomagającego (w tym przeciwbólowego) jest w naszym pięknym kraju niestety bardzo niski. Potrzebny jest Wam specjalista. Jak to zrobicie? Wasza sprawa! Na "chybił-trafił" leków przeciwbólowych się nie dobiera, potrzebna jest do tego wiedza 'a priori'.

Pozdrawiam serdecznie!
P.S. W razie pytań, w tym w zakresie scyntygrafii, pisz śmiało.
 
Lejandra 


Dołączyła: 21 Mar 2013
Posty: 138
Skąd: Łódź
Pomogła: 18 razy

 #102  Wysłany: 2014-07-15, 18:44  


Witajcie, dziękuję za odpowiedzi.
Podaję wynik scyntygrafii:

Na scyntygramach kośćca widać mnogie ogniska zwiększonego gromadzenia znacznika w:

- w kręgosłupie
- w żebrach X i IX po stronie prawej
- w kościach przedramienia lewego
- w kości biodrowej lewej
- w kości krzyżowej prawej
- w nasadzie bliższej kości udowej prawej
Wnioski: wynik przemawia za m. ad ossa

Z Tramalu zrezygnowaliśmy, obecnie Tata przyjmuje Sevredol 20 mg- ( póki co, ma przyjmować dwie tabletki dziennie, w razie większego bólu ma zwiększyć dawkę) oraz MST 10 mg (tego leku jeszcze nie użyliśmy, lekarz powiedział by go przyjąć gdyby bardzo bolało).
Od trzech, czterech dni Tata jest bardzo senny, mam nadzieję, że spowodowanie jest to lekami, a nie czymś bardziej niepokojącym. Co do Sevredolu, dziś czuł się po nim bardzo źle, miał zawroty głowy i był jeszcze bardziej słaby. Tata twierdzi, że lek mu nie pomaga, jednak duże osłabienie ustąpiło.

Co do dalszego leczenia- czekamy jak zwolni się miejsce na oddziale radioterapii- oprócz naświetlań, mają wreszcie ustawić Tacie leki przeciwbólowe. Co będzie naświetlone- nie wiadomo- decyzja zapadnie gdy Tata trafi na oddział.

Do powyższego postu nie mam właściwie żadnych pytań. Bo co tu komentować.. Jest źle... i jest mi bardzo, bardzo przykro. Z dnia na dzień, niespodziewanie stał się osobą niepełnosprawną.
To co ja czuję, jest jednak mało ważne- najważniejsze, by go nie bolało i był z nami jak najdłużej. Trudno mi funkcjonować i pracować, gdy wiem, że z nim kiepsko.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
 
Lejandra 


Dołączyła: 21 Mar 2013
Posty: 138
Skąd: Łódź
Pomogła: 18 razy

 #103  Wysłany: 2014-07-28, 21:08  


Witajcie!
U nas pozytywnie- Tata zareagował na możliwość opieki ze strony HD z entuzjazmem... ,:) Wszystkie zalety pomocy ze strony hospicjum wyjaśniła mu pielęgniarka- Tata od piątku leżyna oddziale Opieki Paliatywnej. Bardzo się cieszymy, że to właśnie pielęgniarka zaproponowała tę formę pomocy- brzmiało to dla Taty bardziej wiarygodnie. Jeśli ktoś może polecić nad HD z Łodzi, byłabym wdzięczna.
Od jutra zaczynamy naświetlania miednicy.. Jutro okaże się, ile naświetlań nas czeka.
Z mniej przyjemnych informacji, dziś Tata dowiedział się, że ma pęknięte przedramie.. Poza tym, póki co, pomimo leków przeciwbólowych lekarz zabronił mu chodzić- jedynie kilka kroków przy pomocy kuli jest wskazane. Kości uda,nie bolą gdy są w spoczynku, ból mocno nasila się przy chodzeniu do tego stopnia, że Tata nie chce wstawać z wózka.

Pozdrawiam wszystkich ciepło. Jeśli macie jakiekolwiek sugestie co do naświetlania kości miednicy, dajcie znać. Póki co, kupiłam Tacie profilaktycznie siemię lniame.

[ Dodano: 2014-07-28, 22:12 ]
chodziło o - siemię lNiane. Przepraszam za literówki- nie lubię dotykowych komórek..
 
Lejandra 


Dołączyła: 21 Mar 2013
Posty: 138
Skąd: Łódź
Pomogła: 18 razy

 #104  Wysłany: 2014-08-06, 22:06  


Witajcie- u nas w dalszym ciągu bez zmian, Tata czuje się dobrze, ból jest opanowany, jest w trakcie naświetlań.
Jesteśmy bardzo zadowoleni z oddziału Opieki Paliatywnej w Koperniku. Oddział po remoncie, do tego, a właściwie to przede wszystkim- bardzo pomocny i sympatyczny personel- wszystko naprawdę super przez wielkie "S".
Nawet jedzenie mu smakuje...

Zastanawiam się jednak, co teraz. Lekarze regenerują mu teraz kości, a ja dumam nad płucem- przecież tam nadal choroba się rozwija.
Gwoli przypomnienia- w listopadzie upłynie rok od momentu zakończenia II linii chemioterapii ( pierwsza to cisplatyna i vinorelbina, potem Tata przyjmował docetaksel).
Gdzieś kiedyś czytałam ( nie podam teraz źródła, bo nie pamiętam- pewnie tu na forum..), że w raku płaskonabłonkowym do dyspozycji są tylko dwie ścieżki chemii. Czy jest szansa, by chemię powtórzyć- oczywiście w mniejszej dawce, by nie pogorszyć ogólnego samopoczucia?
Organizm Taty jest osłabiony, ale teraz czuje się naprawdę bardzo dobrze- morfina robi swoje. Tata jest już w pełni świadomy choroby, wszystko znosi z pokorą, jest spokojny i bardzo chce żyć. A ja chcę mu pomóc...
Pozdrawiam ciepło.
 
Lejandra 


Dołączyła: 21 Mar 2013
Posty: 138
Skąd: Łódź
Pomogła: 18 razy

 #105  Wysłany: 2014-09-02, 21:06  


Kochani, czy morfina może wpływać również na nastrój chorego? Tata wyraźnie odczuwa spadek refleksu, spostrzegawczość..., ale my z mamą- a chyba zwłaszcza ja, odczuwamy zmianę w charakterze.
Zupełnie nie potrafię z nim rozmawiać, przez moment rozmawia się nam fajnie..., po czym wybucha wielka awantura, bo powiedziałam coś nie po jego myśli.. Tu chodzi naprawdę o pierdoły, żadne istotne sprawy... Mam wrażenie, że ojciec wylewa na mnie wszystkie swoje frustracje..., bo chyba wie, że możwe sobie na to pozwolić. Wyrodna ze mnie córka, bo gniewam się na chorego ojca.
Wszystko się zmieniło gdy wrócił ze szpitala ( w którym czuł się świetnie, bo miał kontakt z ludźmi i choć to szpital, Tata naprawdę w nim odżył)
Kolejny problem to bezsenność... Tata śpi po 2, 3 h dziennie. Ma
leki nasenne, ale stara się je ograniczać, bo nie chce się od nich uzależnić...
Na forum wyczytałam, że to skutek sterydów- co więc zamiast?
Przepraszam za to smęcemie, ale musiałam się ciut wyżalić..
Pozdrowienia
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group