leki pomagaja.
badanie z grudnia bylo po 4 cyklach I linii. jakies 2 miesiace po ostatnim wlewie. wczesniej przed 4 cyklem byla tomografia na ktorej guz w pluchach byl mniejszy, widocznie przez dwa miesiace znowu sie powiekszyl :(
de, faktycznie z chemioterapii II-go rzutu korzyść odnosi niewielu pacjentów, ale musisz wierzyć, że będziecie właśnie w tej mniejszości, czego Wam życzę.
Zawsze trzeba spróbować.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Witam, nie było mnie tu kilka miesięcy. Niestey zycie nie oszczędza mnie i mojej rodziny. Dwa tygodnie temu podczas operacji kręgosłupa zmarł na zawał mój tata...jestem jedynakiem...Z mamą jest coraz gorzej, ostatnia tomografia pokazała, że nowotwór nie reaguje na leczenie i lekarze stwierdzili, że kolejna chemia nie pomoże a może tylko zaszkodzić. przerzuty na wątrobie są coraz większe. mama ma ściągany płyn z płuc ale jest go coraz więcej i szybciej nacieka. W nocy często próbuje odkasływać, ale przychodzi jej to coraz trudniej. bardzo się boje, że będzie cierpiała. Czy powinien się już odezwać do hospicjum domowego? na jaką pomoc od nich mogę liczyć?
Nie wiem jak się uporam z pustką gdy obojga rodziców zabraknie:(
Zgłoszenie mamy do hospicjum jest obowiązkowe im szybciej tym lepiej. Pomogą mamie bez dwóch zdań. Będziesz mógł zgłosić w trakcie opieki wszystko co niepokojące i otrzymasz pomoc. Szczególnie w momencie nasilenia bólu nowotworowego pomoc lekarza z hospicjum będzie niezbędna żeby dobrać odpowiednie leczenie przeciwbólowe przez co mama nie będzie cierpiała.
Zglosilem mame do hospicjum, mamy czekac okolo tygodnia. Leczenie przyczynowe jest juz zakonczone. Na szczescie na razie radzimy sobie z bolem, morfina dziala a czasem nawet nie jest potrzebna. Niestety z dnia na dzien jest coraz gorzej, opucniete nogi, rece, brak apetytu, mama bardzo szybko sie meczy, przejscie z pokoju do kuchni wystarczy.Od kilku dni podczas oddychania slychac bulgotanie, mama miala sciagny plyn i podejrzewam ze szybko naciekl ponownie. Jestem przy mamie cale dnie a na noc zostaje pod opieka babci. Widze jak kazdego dnia jest gorzej. Jak myslicie, z waszego doswiadczenia ile czasu zostalo mamie, ńie chce zeby cierpiala...mam wrazenie ze zostalo kilka dni...
De - trudno przewidziec ile czasu mamie pozostało. Mogą to być tygodnie, dni, godziny. Tego na 100% nikt nie stwierdzi. Na forum znajdziesz wskazówki, jak poznać że "to już". Oczywiście, że nie chcesz by mama cierpiała. W obecnej sytuacji to jest najważniejsze. I na tym nalezałoby się skupić. Moja mama jest również chora, więc wiem przez co przechodzisz. Trzymaj się i dbaj o siebie. Twoje zdrowie i siły z pewnością się mamie porzydadzą. Pozdrawiam Cię serdecznie.
_________________ "Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
de bardzo Tobie współczuję.Pamiętaj,życie mimo wszystko jest piękne.Czasem stawia nas w bolesnych sytuacjach,ale trzeba się podnieść i iść dalej.Trzymaj się
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum