Ja.Moja babcia przeszła to w 2001roku.
Od rana czuła się źle,doszła do lekarza i tam straciła przytomność-odzyskała ją w szpitalu.
Najpierw nie była zbyt kontaktowa,lekarzowi wmawiała,że ma28 lat
,przypatrywała nam się długo.
Tak jak teraz jestem przy tacie,tak wtedy całymi dniami siedziałam z nią,bo lekarz nam wstępnie powiedział,że trzeba liczyć się z wszystkim...
Nie sparaliżowało jej,miała problemy z pamięcią i z mową,zapomniała jak się liczy,pisze,smak potraw-do dziś czasem nie potrafi znaleźć słów,zapomina co było-ale pamięć odległą ma bardzo dobrą.
Lekarz powiedział,że uratowała ją szybka pomoc lekarska..
Ogólny stan jest dobry,a ma już81latek.
Odwiedza mnie co tydzień-piątki należą do babci ,wtedy u mnie kąpie się,myję jej plecki i włosy:) ,sama chodzi na zakupy,potrafi wszystko przy sobie zrobić itp
A teraz w czerwcu przyjaciół babcia to przeszła,na dworze straciła przytomność-sparaliżowało ją jednostronnie-teraz już potrafi sama z balkonikiem zrobić parę kroków,ale z nią mają jeszcze dodatkowo problem psychiczny-mieszają jej się różne rzeczy.Są dni,że jest dobrze,a są też tragiczne-babcia płacze,krzyczy,wyzywa,myli sen z jawą.
Jestem pewna ,że Twoja mamcia wyjdzie z tego obronną ręką!Życzę tego z całego serca.Miała szybką pomoc i jest kontaktowa.