W końcu ciepło!!!
dziś po pracy, wyszłam na podwórko: wygrabiłam to, co niepotrzebne,spaliłam z chłopakami zbędne śmieci, umyłam auto, napaliłam w piecu, ciepełko czuć aż miło, choć okna jeszcze otwarte, posprzątałam. Ręce mi śmierdzą domestosem i mnie to wkurza!
jutro zabieram swoją ekipę do mamy i sunę ze starszym synem na zakupy
muszę Go troszkę obkupić... mnie marzą się perfumy nowe..i może jakaś książka fajna, choć od Grocholi nie mogę się uwolnić!!!