dziś posadziłam pomidory!!!
czekają jeszcze ogórki i fasola.
pomidory uwielbiam
Nie pospieszylas sie czasem z tymi pomidorami?
Zawsze mnie uczono, ze w PL to dopiero po zimnej Zosce (15 maja) i trzech zimnych ogrodnikach?
No, chyba, ze pod przykryciem je posadzilas?
Jako ciekawostke podam, ze u mnie taka wyznacznikowa tradycyjna data jest Melbourne Cup Day (3' wyscig konski o 15.00 w pierwszy wtorek listopada - caly kraj zamiera, a potem bankietuje, zaklady to jakies gigantyczne miliardy dolarow w skali kraju )
hej, tak włożyłam na krzaki worki i zrobiłam każdemu taki namiocik z dziurkami na powietrze na górze ,
dziś chodzę, sprzątam, pakuję andrzeja do szpitala, bo on musi mieć wszystko wcześniej naszykowane, taki z niego pedant! ja w ostatniej chwili wszystko robię, jestem chaotyczna, robię wszystko naraz
miłego weekendu majowego
Aaa, rozumiem, siedza sobie pod indywidualna przykrywka;)
U nas poprzedni weekend byl dlugi - odbieralismy sobie poniedzialek za ANZAC Day, ktory wypadl w niedziele.
Ten jest w dlugosci normalny ale za to intensywny z powodu udzialu dziecka w zawodach.
Wczoraj pomagalismy przy budowie przeszkod a dzisiaj pobudka byla o 5 rano bo trzeba konia oporzadzic a potem zawiezc do Equestrian Park. Zimno (5 stopni) a do tego mgla wiec zimno bardziej przenikliwe. Ale jak to u nas bywa, w ciagu dnia bedzie piekna sloneczna pogoda na krotkie rekawki
Ana, jesli znasz angielski to moge ci podeslac link do wyczerpujacego artykulu na temat dolegliwosci Twojego Andrzeja.
Nadzieja, a jakbyś tak małej coś nad fotelikiem przyczepiła?i takie kolorowe coś na okno (nie wiem jak się nazywa, ale chroni przed promieniami słonecznymi).
Spróbuj może zabierać fotelik do domu i wkładać Małą, żeby się przyzwyczajała. Na początek jej nie zapinaj tylko wkładaj i się z nią chwilę pobaw, potem próbuj przypinać.
Zosiu dziękuję Ci bardzo .... nie bardzo sobie radzę z angielskim. Mam nadzieję,że będzie ok. Właśnie wróciłam ze szpitala. Jestem dobrej myśli. Coś pogoda się psuje, chyba zabiorę chłpoaków na pizze. Jak zasłużą, bo tyle co weszłam do domu i istny dom wariatów !!!
No, a ja dzis sie usmiecham od ucha do ucha,
moja siostra obwiescila wiadomosc, ze bede znowu ciotka - bobas sie zapowiedzial na przelom roku
jeszcze pamietam, jak dwa lata temu obwieszczono mi podobna nowine a bylo to 1 kwietnia, wtedy myslalam, ze Prima Aprilisowe jaja sobie ze mnie robia
ale ciesze sie ogromnie, tak jakbym to ja byla w ciazy...
jejku, kolejny bobas w rodzinie
Nadzieja, maluchy uwielbiają kontrastowe zabawki - np. czarno - białe. Ja swoją 1,5- miesięczną siostrzenicę i 2-tygodniowego siostrzeńca zaopatrzyłam w misie pandy Mają zawieszki, więc można je przyczepić w foteliku, łóżeczku itd.To był strzał w dziesiątkę,
Moja córcia płakała podczas jazdy w samochodzie gdy była malutka. Pomagało włączanie piosenki Boba Sinclaira "Love Generation" i "Together".
A do mnie dzisiaj zadzwonili ze szpitala ,ze w poniedziałek mam sie zgłosić na kontrolne badanie. Co prawda na poczatku opcja była taka,że z powodu duzej ilości osób czekajacych na badanie i późnego terminu podpisania przez NFZ kontraktu ze szpitalem bede miała to badanie wykonane w październiku/listopadzie. Tak mi powiedzieli 17 marca kiedy u nich byłam. Jednaj radiolog który ustala terminy badań w zależności od pilnosci wykonania potraktował moje skierowanie priorytetowo. Lekarz napisał na nim że podejrzewa wznowę guza. Kurcze do tej pory sie nie denerwowałam bo wiedziałam,że do końca roku daleko jeszcze ale jak mi dzisiaj zadzwonili,że badanie juz w poniedziałek a wynik bede miała pewnie do 2 tygodni to mnie strach obleciał...
Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. Chociaz ostatnio dość kiepsko się czuję. Głowa mnie coraz częściej boli,mam straszne zachwiania równowagi i to uczucie ciagłej "pełnosci" w uchu.
edi, sama wiesz najlepiej, że szybka diagnostyka to połowa sukcesu. Strach ma duże oczy ale przeszłaś już tyle, że podświadomie pewnie chcesz wiedzieć co i jak. Załóż proszę, że wynik będzie "bez wznowy", i uśmiechnij się do radiologa z podziękowaniem - wszak to on "popchnął" temat.
Z podziwem dla Ciebie trzymam kciuki. M
ps. pozwolicie, że przeniosę tu "kawowe rozmowy z wątku wuja "
Wierzę,ze wszystko bedzie dobrze. W poniedziałek mija dokładnie 5 lat od czasu operacji. Udało mi się z niej wyjść-moze nie bez uszczerbku na zdrowiu ale jednak udało i to jest najwazniejsze. Mam nadzieję,że ta data kolejny raz bedzie dla mnie szczęsliwa. Trzymajcie za mnie kciuki!!!!
edi, jestem z Tobą całym sercem.
Co za badanie masz w poniedziałek - rezonans?
A kiedy był wykonany poprzedni? (masz opis poprzedniego?)
Na jakiej podstawie lekarz podejrzewa progresję - czy na podstawie wywiadu i badania neurologicznego?
Ściskam Cię bardzo, bardzo mocno!
PS. Co z Twoją tarczycą?
PS.2. Szkoda, że mieszkasz tak daleko ode mnie... Tyle razy już o tym myślałam, a teraz znów mnie dopadło
Tak-rezonans.
Poprzedni miałam robiony 7 m-cy temu. Z opisu nie wynikało,ze coś jest nie tak ale mój lekarz nie wnikał w opis tylko zagłebił się w zdjęcia,porównywał je z poprzednimi i coś sie mu tam nie podobało. Kazał mi przyjechać na początku tego roku po skierowanie na kontrolne badanie. Zresztą-zaraz po operacji mi powiedział,że w moim przypadku,kiedy guz nie jest usunięty w całosci muszę sie liczyć z tym że może odrosnąć. Powiedział,ze jeśli można w tym przypadku mówić o "gwarancji" to resztę która została nie powinna odrastać przez jakieś 2-3 lata ale co bedzie dalej On nie jest w stanie powiedzieć. W poniedziałek,tak jak napisałam mija 5 lat więc wszystko się może zdarzyć.
Ja jestem optymistka jednak strach jest-nie powiem.
To już mój 6 z kolei kontrolny rezonans po operacji ale jeszcze przed żadnym tak sie nie bałam.
Co to tarczycy...to cóż- guz nadal rośnie. Jestem pod opieką endokrynologa,biorę leki. Najprawdopodobniej bedą mi musieli usunąć całą tarczycę. Muszę w końcu iść na operację ale ja tak strasznie się boję. A wiem,ze to musi być tylko moja decyzja,nikt mnie nie moze zmusić ani namówić.
Bo to jest tak-jak nie boli to człowiek nie idzie-gdyby mnie bolało to dawno bym pewnie poleciała.
edi, co to jest za "guz"? Była biopsja? Badania obrazowe?
[ Dodano: 2010-05-07, 15:41 ]
edi napisał/a:
Głowa mnie coraz częściej boli,mam straszne zachwiania równowagi i to uczucie ciagłej "pełnosci" w uchu.
Ja miałam dokładnie takie objawy gdy chorowałam na zapalenie tarczycy.
Nie mogłam spojrzeć w górę.. bo natychmiast traciłam równowagę.
Bóle głowy były nie do wytrzymania, nie pomagały ani ketonal, ani tramal.
I miałam wiecznie 'przytkane' ucho lub uszy - okazało się że było to skutkiem obrzęku okolic trąbki słuchowej (a obrzęk powstał na tle hormonalnym). Po wyleczeniu tarczycy - minęło.
Oczywiście te same objawy mogą mieć i inną przyczynę.
Ale warto wziąć pod uwagę, że powód dolegliwości może być różny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum