Witam
Byliśmy wczoraj u onkologa, opisałam mu objawy występujące u mamy, zmartwił się i sam wypisał bez proszenia skierowanie na rezonans.
Wyniki Hematologi nie były jakieś straszne, po rozmowie zdecydował że chemia będzie podana.
Wiadomo ile czeka się na badania- rezonans, więc po chemii pojechałam z mamą na KOR.
Przeprowadzono badanie neurologiczne i przyjęto mamę na obserwacje, pobrano krew do badań laboratoryjnych( biochemia i elektrolity).
Podano mamie:
- manitol 20% 250ml
- natrium chloratum 0,9% 500ml.
Wyniki nie pozwoliły na podanie kontrastu, TK zostało wykonane bez niego.
W głowie nic nie wyszło. Neurolog powiedział że kontrast by wiele nie zmienił, gdyby te mamy objawy wynikały z przerzutu do mózgu to byłoby to widoczne już teraz(nawet bez kontrastu).
Mame wypisano do domu przepisując tegretol
Więc dalej nie wiem od czego te objawy
Zostaje mi teraz tylko obserwowanie mamy, gdyby te objawy znowu się pojawiły mamy dzwonić po pogotowie (rada naszego onkologa).
Dzwoniłam dziś w kilka miejsc zarejestrować mamę na rezonans, ale terminy są masakrycznie odległe. Jutro przejadę się osobiście, może coś się da przyśpieszyć.
Pozdrawiam Ala
[ Dodano: 2012-09-27, 16:17 ]
Zmęczenie i nerwy robią swoje, właśnie sobie uświadomiłam że lekarz z KOR nie dał mi płytki z tego TK. No to jutro czeka mnie jeszcze wizyta u nich, przy okazji załatwiania rezonansu.
Skleroza nie boli
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-09-27, 16:52 ] Bardzo proszę o usuwanie danych pacjenta i lekarzy z dołączanej dokumentacji.
[ Dodano: 2012-09-27, 17:03 ]
alaslepa napisał/a:
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-09-27, 16:52 ]
Bardzo proszę o usuwanie danych pacjenta i lekarzy z dołączanej dokumentacji.
sorki, wklejałam z rozpędu i się zapomniałam
skleroza!
Mame wypisano do domu przepisując tegretol
Czytając wcześniej, miałam właśnie skojarzenie, czy to nie są ataki padaczki, różnie wyglądają, może być tylko drżenie rąk, tak zaczynało się u mojego Męża, ale, niestety już były przerzuty do mózgu. W szpitalu miał wykonany rezonans, bez czekania, ale zlecał badanie neurolog.
Koniecznie pilnuj podawanie odpowiedniej dawki , bardzo ważne.
Serdecznie pozdrawiam
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
Witaj Terlewa, dzięki serdeczne za odpowiedź.
Też podejrzewałam padaczke, diagnoza lekarza- napady padaczkowe toniczno kloniczne.
Rada dla innych, jak macie skierowania na badania załatwiajcie to osobiście, nie przez telefon. Wczoraj dzwoniłam w wiele miejsc i nie było już na ten rok zapisów, dzisiaj pojechałam osobiście i mamy termin badania MRI mózgowia na 15.10.2012.(na NFZ).
Teraz zostało czekanie i polecenie lekarza obserwacja mamy, zapisywanie wszystkich niepokojących objawów, godziny wystąpienia, sytuacji w jakiej to miało miejsce, dodatkowe pomiary cukru i ciśnienia(przy napadach).
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, miłego dnia
Witam
Poradźcie mi, co mam robić. Mama jest słaba nie chce jeść i pić, przez co ma bardzo niskie ciśnienie i bardzo wysoki puls, np:
- czwartek 27.09.12. (105/75 mmHg; p. 88) po kroplówkach dzień wcześniej
- piątek 28.09.12. (104/58 mmHg; p. 91)
- sobota 29.09.12 (99/72 mmHg; p. 123)
- niedziela 30.10.12. (91/66 mmHg; p. 110)
- poniedziałek 01.10.12. (92/65 mmHg; p. 151)
Są to wyniki robione rano bez wysiłku. Zadzwoniłam rano do onkologa prowadzącego, polecił odstawić tabletki na obniżenie ciśnienia.
Wypicie szklanki wody (300ml) zajmuje mamie ok. 30 minut, i to wielki sukces. Nie jesteśmy pod opieką hospicjum, czy jest możliwość żeby przychodziła pielęgniarka z przychodni podać kroplówkę.?
czy jest możliwość żeby przychodziła pielęgniarka z przychodni podać kroplówkę.?
Myślę, że najlepiej z tym pytaniem zadzwonić do poradni natomiast pytanie brzmi kto miałby Wam zlecić tę kroplówkę i jaką kroplówkę masz na myśli.
Trzeba też pamiętać, że czasem Tegretol powoduje u pacjentów zatrzymywanie wody w organizmie, co przy ewent. dożylnym podawaniu płynów może stanowić pewną komplikację (nie jest to częsty skutek uboczny, ale czasem występuje).
absenteeism dziękuję za odpowiedź.
Myślałam o jakiejś kroplówce nawadniającej, mama powinna wypijać min 2l dziennie, ale jest z tym problem. Dzień dwa po chemii wypija nawet 2,5litra płynów jednak już na 3 dzień zaczynają się schody. Tak samo sprawa wygląda z posiłkami. Dzisiaj dołączyły wymioty, więc jest kiepsko. Lekarza pierwszego kontaktu jest na urlopie i teraz nie wiem co robić, czy siedzieć nad mamą jak kat i ją poić czy może wezwać pogotowie.
Onkolog wie o tym problemie z przyjmowaniem płynów. Tłumaczył mamie że po chemii tak będzie, że nie będzie miała ochoty jeść i pić, ale ma się zmusić i przyjmować te minimum 2l płynów no i ma jeść. Ja też proszę i tłumaczę, ale to nic nie daje. Mama wypija parę łyków i mówi że jest już pełna, zje pół kanapki i też już jest pełna.
W przychodni jest zastępstwo, ale jest to lekarz do którego nie mamy zaufania (chyba minął się z powołaniem, dla niego" przyjęcie pacjęta onkologicznego to strata czasu"). Jutro wraca prowadząca, więc dzisiaj postaram się w mamę wlać te minimum, a jutro do przychodni.
Skoro jutro będzie Wasz lekarz, to nie dawaj mamie picia na siłę - jeśli naprawdę nie ma już gdzie "zmieścić" tych płynów, to nie ma co jej tym męczyć.
A może spróbuj podawać jej po łyku picia tak co 10-15 minut?
A NUTRIDRINKI ? do kupienia w aptece, są bardzo smaczne, różne smaki, truskawkowy jest chyba najlepszy, jest duży wybór. Spróbuj przez słonkę.
Serdecznie pozdrawiam
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
Nutridrinki mama już ma, na łaknienie bierze megalie. Słomka się nie sprawdza; ale wprowadziłam dziś kieliszki 4 czterdziestki co 10 minut i jakoś to idzie.
Mamcia jest słaba fizycznie i psychicznie, a ja psychicznie też wysiadam. Najgorsze jest to jak się patrzy na cierpienie bliskich i nie można w żaden sposób pomóc.
Alu, u mnie byl taki sam problem - mama nic a nic nie chciała pić, próbowała się zmuszać. Wprowadziłąm system "malutko a często", coś na styl Twoich 40tek i urozmaicałam płyny jak się dało (soczek, herbatka, kefir, cola - wszystko, na co miała ochotę), podobnie z jedzeniem (ale tu idzie o wiele gorzej, waga też idzie - w dół). Co do wytrzeszczu oczu, może to jest jakiś skutek uboczny chemii? Moja mam przyjmuje tą samą chemię, czytałam jakiś czas temu o możliwych skutkach ubocznych i gdzieś był wytrzeszcz i paraliż mięśni. Ale to tylko moje domysły...
Pozdrawiam, nie poddawajcie się obie!
Witaj ewelina.wis
Dziś jest 96 dzień od diagnozy.
Mama nie czuje się najlepiej, jest bardzo słaba.
W środę miała podaną chemię:
-Karboplatyna,
-Navelbina,
-Atossa,
Onkolog zdecydował o odstawieniu Dexavenu.
W badaniach przed wlewem wyniki w miarę, jedynie wyniki b. moczu nie podobały się lekarzowi.
Urobilinogen w moczu (UBG) norma (0,2mg/dl) [0,2 mg/dl]
Bilirubina w moczu (BIL) ujemny [ujemny]
Leukocyty w moczu (LEU) +++>500 leu/ul
Erytrocyty (BLD) +(10 ery/ul) [ujemny]
Azotyny w moczu (NIT) dodatni [ujemny]
Onkolog przepisał mamie Cipronex 500mg, dodatkowo Metoclopramidum(na problemy z oddawaniem stolca).
Jutro jedziemy na badanie głowy rezonansem magnetycznym, w środę termin kolejnej chemii, a 22 badanie TK płuc. Takie są plany, ale co będzie to czas pokaże.
[Post podzielony, część wydzielona do wątku kciukowego]
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę wytrwałości w walce z raczyskiem.
Ala
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum