Esperance - dzieki za pamiec , u mnie same dobre rzeczy , lodowka pelna
. Przed swietami dali transfuzje to i dalej widze !
W sumie majac w swieta wiecej czasu zastanawiam sie ile taki proces chorobowy trwa . W wiekszosci wypowiedzi liczy sie czas od postawienia diagnozy (przewaznie juz mocno zaawansowanej choroby ) .
Ja rzucilem palenie przed ponad pieciu laty ( a palilem mnostwo 70/dzien ) i tylko mi sie polepszalo . Zero kaszlu , zero przeziebien , az do ostatniego lata gdy wystapila bole w mostku . I one nie byly tak bardzo uciazliwe . Dlatego stwierdzenie u mnie tak dalece zaawansowanej choroby bylo dla mnie szokiem . Podejrzewam ze proces chorobowy trwal juz wiele lat .a dlaczego pisze o tym ? Pocieszam sie ze jezeli juz tak dlugo trwa to moze jeszcze da mi troche czasu . Moze zna ktos jakies materialy zrodlowe ktore opisuja bardziej dokladnie sam rozwoj tego typu choroby w organizmie . Wroga trzeba poznac aby z nim walczyc
.
Troszke czarnego humru :
-Panie doktorze ile mi jeszcze zostalo ?
- Dziesiec
- Ale czego ? Lat ? Miesiecy ?
-dziewiec.......oslem......siedem....szesc.....piec............
Lerkko spoznine zyczenia swiateczne dla wszystkich !