No właśnie. Wśród leków zapisanych przez lekarza nie widzę żadnego rozluźniającego wydzielinę w oskrzelach. Flegamina, Mucosolvan, ACC 200 - dostępne są bez recepty.
Polopirynę można, ale trzeba pamiętać o jej działaniu uszkadzającym żołądek, z którym i tak mamy kłopoty. Radziłabym w tej sytuacji spróbować Pyralginę (bez recepty) - 1 tabl. co 6-8 godz.
Oczywiście, że są leki zmniejszające duszności! W pierwszym rzędzie te, które mają działanie rozszerzające oskrzela. W drugiej kolejności morfina, która oprócz działania przeciwbólowego ma działanie zmniejszające poczucie duszności u pacjenta i jest bardzo często stosowana w medycynie paliatywnej nawet u pacjentów bezbólowych - właśnie w tym celu.
Może ten fakt będzie argumentem dla Twojej Mamy - czy lekarz, który "się zna" może powiedzieć pacjentowi, że "nie ma takiego leku który zmniejszy duszności"?
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dobrze wiedzieć Z tym, że w tej sytuacji 600-tka będzie chyba zbyt dużą dawką - lepiej, żeby Tata Młodej nie zalał się wydzieliną - skutek mógłby być odwrotny do zamierzonego, tzn. nasilenie duszności.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Młoda, napiszę jak najbardziej przejrzyście potrafię:
1. tak jak piszą Pani dr Madzia70, i Absenteeism, są leki zmniejszające duszności (np te rozszerzające oskrzela, podawane przy astmie) które mogłyby w tej stytuacji ulżyć Twojemu tacie. Jeśliby nie zadziałały, to można (tak jak wspomniane jest w poprzednich postach) włączyć silne opiaty (np morfinę). To wszystko są jednak leki na receptę, a zatem potrzebna jest Wam konsultacja z lekarzem, który zna się na rzeczy a nie prawi mądrości pt "raka się nie wyleczy" - bo to wiemy i nie ma powodu by traktować nas jak debili.
2. jeśli Tata odczuwa duszności związane z zaleganiem wydzieliny i odkasłuje wydzielinę, to ACC jest w zasadzie koniecznością - tylko obserwujcie czy nie nasili to krwioplucia i kontrolujcie dawkę patrząc czy Tatacie nie zaczyna to odpulwanie bardziej przeszkadzać niż pomagać
3. przy tego typu dusznościach warto Tatcie przygotować miejsce do leżenia tak, aby był w pozycji niemal pół-siedzącej, to powinno ułatwić oddychanie
4. jeśli Tata bierze antybiotyk od kilku dni (powiedzmy od conajmniej trzech/pięciu) i nadal gorączkuje, to jest to znak, że antybiotyk nie jest skuteczny. Trzeba się zastanowić nad zmianą antybiotyku i być może włączeniem inncyh leków przeciwzapalnych (inaczej osłabiony rakiem i chemioterapią organizm sam tej infekcji nie zwalczy!)
5. warto włączyć już ten koncentrator tlenu, bo po to go macie. Nie ma sensu czekać aż Tata dostanie objawów niedotlenienia, uwierz mi, przechodziłem przez to samo i też wszyscy mieli dziwne opory przed koncentratorem.
Witaj Młoda
Lekarz rodzinny zapisał dla mojego taty lek rozszerzający oskrzela Zofiran 2 razy dziennie i jeszcze dodatkowo inny lek wziewny w przypadku nasilenia się duszności pomiędzy dawkami Zofiran-u. Teraz tato jest w szpitalu na Pulmonologii i też go dostaje tak jak i tlen.
Tlen z koncentratora zmniejsza duszność i dotlenione zostaną inne organy, daje poczucie bezpieczeństwa. Jak najszybciej włączcie tlenoterapię. Jeżeli chodzi o odkrztuszanie to też podałam tacie 3 razy ACC, ale lekarz rodzinny polecił syrop Bronchicum, żeby wydzielina delikatnie była wykrztuszana i kazał smarować klatkę piersiową i plecy maścią, jaką naciera się dzieci przy przeziębieniu. Lekarz z hospicjum polecił nam Pyralginę Sprint w saszetkach, szybko działa. Może coś Ci się z tych informacji przyda, dopytasz u lekarza.
Dzielnie walczycie, trzymajcie się!!!
dziękuję wszystkim na pomoc. Mama dała tacie flegaminę, trochę się mu poprawiło. Zmieniliśmy polopirynę na pyralginę i jak tata wczoraj zażył tak gorączka spadła na tyle, że do teraz nie podajemy żadnych leków na zbicie gorączki. Temperatura utrzymuje się na poziomie 37-38 stopni, ale paracetamol zawarty w lekach przeciwbólowych wystarcza puki co.
Wraz z spadkiem temperatury tata ma mniejsze duszności, ale niestety dalej go męczą. Strasznie jest słaby. Wczoraj praktycznie nic nie chciał jeść,dzisiaj już lepiej. I nawet nutrifrinka wypił, obiecał że postara się pic po 3 dziennie, dokąd mu nie wróci apetyt. Czy myślicie żeby kupić tacie syrop na poprawę apetytu?Nie chce jeść bo mówi, że mu jedzenie przestało smakować, ale myślę ze wpływ na to ma także to że go boli brzuch.
ze względu na to że tata ostatnio większą cześć dnia poleguje, trzeba zacząć go smarować maściami przeciw odleżynom? Jeżeli tak to proszę o nazwę jakiegoś sprawdzonego specyfiku.
Ogólnie można powiedzieć, że tacie się trochę poprawiło, jednak i tak jego stan jest marny:( Tata ma w czwartek wizytę u onkologa, i poprosimy żeby przepisał coś na te duszności oraz jakieś lekii nasenne bo te co tata ma STILNOX sa dobre,szybko działają, jednak wyczytałam że w połączeniu z tramadolem może doprowadzic do depresji oddechowej. NIewiem za bardzo co to oznacza, ale sama nazwa brzmi przerażająco.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za pomoc. Tata spi i mam nadzieję, że obudzi się dopiero rano na antybiotyk.
młoda, jesli tata się rusza , obraca, wstaje to masci na odleżyny nie są koniecznie
my pod koniec mieliśmy masci robione przez aptekę była to maść przepisana przez lekarkę z hospicjum
trzeba tatę po prostu pooglądać , jesli ma gdzies zaczerwienione miejsca polecam to , co dla maluchów czyli Sudocrem - jest bardzo dobry
młoda napisał/a:
Ogólnie można powiedzieć, że tacie się trochę poprawiło, jednak i tak jego stan jest marny:( Tata ma w czwartek wizytę u onkologa, i poprosimy żeby przepisał coś na te duszności oraz jakieś lekii nasenne bo te co tata ma STILNOX sa dobre,szybko działają, jednak wyczytałam że w połączeniu z tramadolem może doprowadzic do depresji oddechowej.
sporo leków nasennych może miec takie działanie , tym bardziej w połaczeniu z innymi lekami u was z Tamadolem i dusznościami
a wiec poki lek działa to niech tata bierze nadal
mojemu nic nie pomagało i siedział całymi nocami a my z nim , wtedy jest najwiecej czasu na myslenie , nocą wszystko wydaje się trudniejsze, takie nie spanie było bardzo wykanczające dla wszystkich
wiec myslę ze jesli ten lek działa to dla taty błogosławienstwo , nie szukaj innych bo mogą nie pomóc ,a niebezpieczenstwo zaprzestania oddychania będzie przy innych lekach zbliżone
młoda napisał/a:
Czy myślicie żeby kupić tacie syrop na poprawę apetytu?Nie chce jeść bo mówi, że mu jedzenie przestało smakować, ale myślę ze wpływ na to ma także to że go boli brzuch.
możesz tacie kupić Apetizer bo tylko to dostaniesz bez recepty ,
lub na wizycie poprosic lekarza o przepisanie czegoś na apetyt lekarz będzie wiedział co ma przepisać
pozdrawiam
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Mama dała tacie flegaminę, trochę się mu poprawiło.
Młoda, nie wiem czy mam rację (jeśli nie to proszę, żeby mnie ktos poprawił i przepraszam za ignorancję), ale flegamina to nie jest najlepszy pomysł. Znacznie lepsze działanie ma ACC. Sęk w tym, że flegamina może powodować (mówiąc w wielkim skrócie) nadmierną produkcję wydzieliny, a ACC nie.
Mam nadzieję, że czegoś nie poplątałem, jeśli tak, to bardzo przepraszam.
Jeszcze mam jedno pytanie - Jakie Tata bierze leki przeciwbólowe? Pytam z uwagi na to, że przy stanie zapalnym warto zasięgnąć porady lekarza i zapytać czy nie lepiej stosować ketanolu (nawet w dużych dawkach) w miejsce paracetamolu czy innych leków przeciwbólowych. To jednak powinien ocenić doświadczony lekarz, a ja tylko sugeruję, że warto na ten temat pomyśleć i zapytać - tak samo jak o leki rozszerzające oskrzela oraz (ewentualnie) kortykosteroidy.
zobaczymy czy tata dzisiaj będzie jadł, jak nie to spróbujemy ten Apetizer.
majkelek napisał/a:
Jakie Tata bierze leki przeciwbólowe?
od kilku dni tata bierze Tramapar ( jest to tramadol+paracetamol). Jeżeli chodzi o ketonal, to od dłuższego czasu nie działał na tatę, myślę że powodem może być długotrwałe stosowanie, gdyż przed rozpoczęciem diagnozy tata zażywał ketonal na bóle rąk. Tramapar nawet pomaga, tata ma bóle, ale na pewno są one mniejsze niż przy ketonalu.
ACC dzisiaj kupię, żeby było w razie czego. Co do leków nasennych, to tata zażyje i w 5 min śpi, w nocy budzi się jak ma duszności czy go kaszle, ale jest to taki stan półprzytomny. Tak się ostatnio zastanawiałam dlaczego ludzie chorzy nie mogą spać? przez nerwy?
Zobaczymy co dzisiejszy dzień przyniesie, oby było lepiej.
ze względu na to że tata ostatnio większą cześć dnia poleguje, trzeba zacząć go smarować maściami przeciw odleżynom? Jeżeli tak to proszę o nazwę jakiegoś sprawdzonego specyfiku.
Młoda, załączam poradnik związany z zapobieganiem odleżynom i w ogóle o odleżynach. Bardzo dobrze, że o tym pomyślałaś. Zapobiegając zaoszczędzisz Tatusiowi wielu niepotrzebnych, dodatkowych cierpień. Lepiej odleżynom zapobiegać, bo naprawdę trudno poddają się leczeniu, a błyskawicznie potrafią się pogłębiać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum