u nas nie najgorzej, tata dalej na całodziennym chodzie, wczoraj się nawet trochę lepiej czuł, gorączki nie ma, ale duszności i ból brzucha niestety mu dokuczają praktycznie cały czas. Zaczęliśmy od soboty używać koncentratora, tata rano godzinkę sobie przez niego oddycha, zanim jeszcze wstanie. Mówi, że nie czuje żeby to jakoś działało, ale poczekamy jakiś tydzień, dwa i będziemy patrzeć na rezultaty. Mówi, że trochę go głowa boli po stosowaniu koncentratoru. Czy to normalne? czy może źle ustawiliśmy koncentrator? Skala przepływu powietrza jest od 1-5, tata ustawia sobie na 4. Zmniejszyć?
tak jak pisałam byłam na wizycie w przychodni ziołolecznictwa w zakonie Benifraterów. Przepisali tacie herbatki ziołowe na żołądek, balsam jerozolimski na infekcje oddechowe, kropelki na duszności, kminek mielony na anemię i maści z kitu pszczelego na regeneracje skóry, żeby nie powstały odleżyny. Od dzisiaj tata zaczyna je stosować. Zobaczymy jakie będą rezultaty, mam nadzieję że coś to pomoże bo przecież musi w końcu coś na niego zadziałać.
komórki rakowe mają odczyn kwasowy, a komórki zdrowe odczyn zasadowy. Na proste rozumowanie jeżeli by wprowadzać do organizmu więcej produktów o odczynie zasadowym niż kwasowym, środowisko będzie mniej sprzyjające rozwojowi komórek rakowych. Jeżeli jestem w błędzie proszę mnie poprawić, a jeżeli jest w tym jakiś sens proszę o potwierdzenie.
w piątek mama idzie do lekarza rodzinnego po skierowanie na oddział paliatywny, podobno czasami trzeba czekać dłużej na przyjęcie, a chcemy mieć takie zabezpieczenie w razie gdyby tacie się nagle pogorszyło i wymagał pomocy szpitalnej, lekarskiej. mam nadzieję, że nie będziemy musieli z tego korzystać, jednak w razie W lepiej żeby było.
Jeżeli chodzi o wizyty domowe z hospicjum to dzisiaj będę starała się coś wskórać
Mimo tego, że sytuacja jest nie zbyt ciekawa, tata nie traci wiary, a my z nim. Musi być jakieś światełko w tunelu, żeby żyć.
Hej wszystkim, u nas widoczna poprawa, Tata nie narzeka już na bóle brzucha, od czasu do czasu go polewa, praktycznie nie kaszle, gorączki nie ma,jest słaby, ale codziennie od 7-19 jest na chodzie.Jednak mimo, że czuje się nieco lepiej, to strasznie męczy go ból pleców. Bolą go plecy w miejscu gdzie ma guza, tak na plecach jak z przodu. Czy ten ból może być wynikiem tego że guz naciska na sąsiednie tkanki? czy domagać się od onkologa skierowania na scyntygrafie kości?
Są może jakieś maści, okłady które mogą ten ból zmniejszyć?
Tacie trochę drętwieją palce u rąk. Czy to wynik chemioterapii? czy coś gorszego?
Dziękuję absenteeism, za odpowiedź.
U nas całkiem nieźle, sytuacja ustabilizowana. Tata dalej na chodzie, apetyt ma, nie gorączkuje. Z bólami brzucha trochę lepiej. Ale tutaj mam pytanie: czy ten ból brzucha może być objawem np. powstania przerzutów w wątrobie?Cz zwrócić się do lekarza z prośbą o skierowanie USG? Czy może są jakieś inne badania, które mogłyby wykluczyć meta do wątroby?
Tatę dalej bolą te plecy, wczoraj go smarowałam maścią i wskazał mi że boli go dokładnie w miejscu guza. Nie wiem, czy to wynik rozrostu guza, czy coś się tam niedobrego dzieje, ale postanowiłam udać się do lekarza z prośbą o skierowanie na scyntygrafię kości. Czy to że tatę bolą plecy od dłuższego czasu jest wystarczającym argumentem aby lekarz dał skierowanie na badanie? Czy może mi odmówić bądź przełożyć badanie do wizyty za 4 tygodnie?
Mam jeszcze jedno pytanie, odnośnie skutków chemioterapii. Tatę bolą stawy. Pisałam wcześniej o drętwiejących palcach u rąk, jednak wczoraj tata powiedział mi że to nie chodzi o to że mu drętwieją, tylko bolą go stawy przy zginaniu. podobnie jest ze stawem barkowym lewym. Czy można jakoś poprawić funkcjonowanie tych stawów? Jakieś leki regenerujące/maści?
czy ten ból brzucha może być objawem np. powstania przerzutów w wątrobie?
A gdzie ten brzuch boli?
młoda napisał/a:
Cz zwrócić się do lekarza z prośbą o skierowanie USG? Czy może są jakieś inne badania, które mogłyby wykluczyć meta do wątroby?
USG, TK, MRI jamy brzusznej.
młoda napisał/a:
Czy to że tatę bolą plecy od dłuższego czasu jest wystarczającym argumentem aby lekarz dał skierowanie na badanie? Czy może mi odmówić bądź przełożyć badanie do wizyty za 4 tygodnie?
Odmówić czy przełożyć zawsze może. Ale zapytać można, na pewno powinno to być wskazanie minimum do RTG.
młoda napisał/a:
Czy można jakoś poprawić funkcjonowanie tych stawów? Jakieś leki regenerujące/maści?
Mogą to być objawy po chemioterapii, może to być też zwyrodnienie. Poza maściami/żelami p/bólowymi nie ma zbyt wiele rozwiązań, ewent. jakiś preparat z glukozaminą, chondroityną, ale szczerze mówiąc wątpię, żeby przyniosło to jakieś bardziej zauważalne efekty.
tata mówi, że go boli żołądek i wygląda na to, że tak jest. Jednak strasznie długo ten ból się utrzymuje, powinna być chyba poprawa już? Od chemii minęło ok. 4 tygodni.
absenteeism napisał/a:
powinno to być wskazanie minimum do RTG.
Tata miał RTG klatki piersiowej robione 2 tygodnie temu, przed decyzją o odstawieniu topotekanu. Na wynikach nie ma mowy o żebrach/kościach żeby coś było nie tak. To absenteeism, myślisz, żeby domagać się tej scyntygrafii?
absenteeism napisał/a:
może to być też zwyrodnienie
Właśnie teraz mi się przypomniało, że jak tata miał w styczniu scyntygrafię, to wyszło mu że ma stany zapaleniowe w stawach/kościach - nie pamiętam dokładnie, ale lekarka powiedziała właśnie że wyszło tak bo najprawdopodobniej są to zmiany zwyrodnieniowe. Co do tych preparatów to spróbujemy, jak coś będzie nie tak od razu odstawimy.
kupiliśmy zamiennik, bo akurat nie było, ale z tymi samymi składnikami. Nazywa się na "P":) oprócz tego hepatil na wątrobę, bo essentiale forte tacie nie podchodzi jakoś.
absenteeism napisał/a:
To było RTG KLP, skoro bolą go plecy można zrobić RTG kręgosłupa.
a to niewiedziałam, że robi się osobno klatki piersiowej a osobno kręgosłupa. A że tak trochę pomęczę temat, gdyby było coś nie tak z tym kręgosłupem to powinno to także wyjść na RTG KLP?
To dla pewności poprosimy onkologa, żeby sprawdził czy wszystko z kręgosłupem dobrze, na pewno będę nalegała na badanie w celu potwierdzenia.
A że tak trochę pomęczę temat, gdyby było coś nie tak z tym kręgosłupem to powinno to także wyjść na RTG KLP?
Mogłoby nie wyjść, wszystko zależy od rodzaju ewentualnych zmian, zaawansowania etc. Ale generalnie RTG KLP robi się w celu obrazowania płuc, a jeśli chcemy sprawdzić kręgosłup to typowo RTG kręgosłupa (danego odcinka/odcinków).
cześć młoda, moja mama od tygodnia narzekała na bóle brzucha, dostała skierowanie na usg, bałam sie tez o ewentualne przerzuty, a okazało sie że brzuch ok i nawet zmiany meta w wątrobie się cofnęły, brzuch czysty, więc te bóle moga być u niej spowodowane po prostu chemią i "leniwymi "elitami, ale zauważyłam też że gdy bierze metoclopramid to nie narzeka na ból brzucha. Wiem że ten leki jest na mdłości, ale tez dobrze działa na układ pokarmowy, ja go biore czasem, a mam refluks i przepuklinę rozworu przełykowego. Jak wezmę metoclopramid to czuję, ze jakby trawienie jest szybsze, więc myslę, że moja mamę też ten metoclopramid pomaga na bóle, a najważniejsze że w usg wszystko ok
Aha mama bierze też no-spę i hepatil
Pozdrawiam.Magda
no i tak jak myślałam, do lekarza można się udać dopiero po świętach, bo teraz to wszystko na wariackich papierach jest w szpitalu.Będziemy się starać o rtg kręgosłupa. Do tej pory ratujemy się maściami przeciwbólowymi, lekkimi masażami (bardziej jest to głaskanie, ale tacie pomaga).
Ogólnie u nas nie najgorzej, tata pije zioła, trochę zmieniliśmy/urozmaiciliśmy mu jadłospis, je bardzo ładnie:) do tego pije siemię lniane, wywar z imbiru i zieloną herbatę z sokiem malinowym/z granatu. Jest na całodziennym chodzie, w weekend nawet jakiegoś drinka wypił. W prawdzie niedobrze mu było wczoraj i dzisiaj do południa, trochę apetyt spadł (tzw.KAC):), ale tragedii nie ma i dochodzi do siebie.
Mam nadzieję, że będzie tak i jeszcze lepiej przez długi długi okres czasu.
Pozdrawiam Was wszystkich i dzięki że jesteście
u nas bez większych zmian, mam nadzieję, że uda się załatwić tacie to rtg kręgosłupa bo dalej go bolą te plecy. Chociaż zauważyłam że nie boli go w jednym miejscu tylko tak mu ból "skacze". raz boli łopatka, raz żebra, raz kręgosłup. Tak więc mam nadzieję że to nie będzie nic "złego".
Piszę bo martwi mnie jedna rzecz, szczerze powiem nie mam zielonego pojęcia co to może być i jak to opisać więc opisze najprościej jak się da.
Od kilku dni tata ma spuchniętą rękę , w okolicy między łokciem a ramieniem, na wysokości piersi, w miejscu gdzie jest mięsień dwugłowy ramienia i mięsień naramienny. jedną rękę ma bardziej, a drugą mniej. Kurde strasznie dziwnie to wygląda. Ręka tatę boli, codziennie smarujemy maściami przeciwbólowymi. Kurcze co to może być? Jakiś stan zapalny? czy to wskazuje że dzieje się tam coś niedobrego?
...bardzo trzymam kciuki za Ciebie i Tatę. Moja mama tez chorowała na DRP.
Też spuchła jej ręka i jak sie potem okazało był to bardzo zły znak. Czy tatę boli ta ręka? Drętwieje?
Ja bym natychmiast powiadomiła o tym lekarza.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum