mondfa,
Poproś hospicjum przy najbliższej wizycie, żeby przepisali Ci morfinę w tabletkach - do zastosowania doraźnie w takich sytuacjach i czopki przeciwwymiotne. Na zbicie temp. najlepsza pyralgina - bez recepty.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Bardzo dziękuję za radę, na pewno poprosimy. Póki co nie ma dolegliwości bólowych. Gorączka nawraca ale hamujemy pyralgina. Jest apetyt. Pochodziła dziś trochę nawet, pogadaliśmy sobie. Jest ok.
[ Dodano: 2017-03-19, 14:26 ]
Dziś cały dzień śpi. Obudziła się na chwile. Zjadła ze smakiem pieczone jabłka (nie wiem czy to odpowiednia dieta, ale miała ochotę). Teraz dalej śpi. Mimo ze je mam wrażenie ze zapada się w sobie z dnia na dzień.
nie wiem czy to odpowiednia dieta, ale miała ochotę
Absolutnie nie ma się co zastanawiać czy to odpowiednie a może taka dieta a może inna, dawać choremu wszystko na co ma ochotę nawet jakby miała to być golonka. Tu trzeba się cieszyć, że chory je a nie co je.
mondfa napisał/a:
Mimo ze je mam wrażenie ze zapada się w sobie z dnia na dzień.
Dziękuje Marzeno.
Dowiedziałam się dziś, ze Teść też ma złośliwy nowotwór. Wiem tylko tyle ze przez cewkę moczowa go usuwali. Nie wiem co to jest dokładnie. Miał rozpocząć naświetlania ale w związku z zawałem nie rozpocznie ich teraz... wyglada na to ze się nam zmówili...
Dowiedziałam się dziś, ze Teść też ma złośliwy nowotwór. Wiem tylko tyle ze przez cewkę moczowa go usuwali.
Pisałaś coś o prostacie w poprzednich postach - to z tym związane? Jeżeli został usunięty to już nie jest całkiem źle.
Cytat:
wyglada na to ze się nam zmówili...
Nieszczęścia chodzą parami , tak bywa. Przykro mi , będziecie musieli teraz obie sprawy ogarnąć, ale miejmy nadzieję że u teścia nie będzie to takie problematyczne.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Witaj Ola Olka, teść miał mieć robioną koronografię po zawale, ale cały czas czekają aż opanują stan zapalny. DO tego okazało się, że ma przerzuty na płucu i chyba (z tego co zrozumiałam) na komorze coś widzieli, ale nie jestem pewna...
A teściowa miała spadek normy, ale dzisiaj lepiej. Była w stanie sama się wykąpać i zrobiła nawet pranie
Hmm to znaczy może być coś poważniejszego? Napewno trzeba to dalej diagnozować.
mondfa napisał/a:
A teściowa miała spadek normy, ale dzisiaj lepiej. Była w stanie sama się wykąpać i zrobiła nawet pranie
No tak teściowa tylko troche podniosła się z łóżka i już do roboty co? . Zartuje - oczywiście super - zawsze to lepiej niż poddawać się depresji jak tu pisałaś
mondfa napisał/a:
zapada się w sobie z dnia na dzień.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Wczoraj zasuwała, a dzisiaj gorzej się znowu czuje. Raz lepiej, raz gorzej... Ale z tego co wyczytałam tak to chyba wygląda?
Żal mi okropnie mojego męża, bo on się cieszy, że Mama lepiej się poczuła, że coś sama zrobiła i zaczyna mieć nadzieję, a następnego dnia, albo za kilka godzin przychodzi to osłabienie i cała nasza radość pryska...
Teść miał mieć koronografię dziś, ale ciśnienie skoczyło i taka to robota
mondfa,
Strasznie współczuję, jedna osoba chora to straszne nieszczęście dla wszystkich a dwie to prawdziwa tragedia. I jedna choroba straszna i druga, która też może różnie się skończyć bo to jednak serce a stres teść zapewne ma ogromny a przy sercu niewskazane.
Niestety w tej chorobie teściowej takie sinusoidy mogą być na porządku dziennym, takie wahania będą się zdarzać i musicie się już na to nastawić.
Ja wiem, że jak choremu jest lepiej to i w rodzinę wstępują nowe siły, radość ale te dobre chwile są po to żeby wykorzystać wspólnie czas, nawet coś razem porobić, zapomnieć na chwilę o chorobie. Ważne żeby teściową nie bolało to wtedy i siły są większe.
Trzymajcie się, wspieraj męża bo ma oboje rodziców chorych i tego wsparcia psychicznego na pewno potrzebuje, Tobie też sił życzę, pozdrawiam.
Skąd to cRP cały czas takie wysokie i ciagle rośnie?
Na pewno choroba nowotworowa przyczynia się do wysokiego CRP, chyba że gdzieś jest konkretnie stan zapalny toczący się w organizmie.
Jak pozostała morfologia?, mocz?, jakieś dolegliwości?.
Trzeba podpytać lekarza, może jakiś antybiotyk by tu jeszcze coś zadziałał.
Korzystacie z tego samego hospicjum, z którego ja korzystałam. Jestem zadowolona z Ich pomocy. Lekarz był raz w tygodniu i pielęgniarka również raz w tygodniu. Dają do siebie numery telefonów i można poprosić w razie kryzysu o przyjazd czy też udzielą rady przez telefon a można kiedy Oni są niedostępni skorzystać z lekarza, który ma dyżur w hospicjum stacjonarnym. Jak widzisz pełne zabezpieczenie medyczne a to bardzo ważne. Co do wizyty to lekarz zapozna się z dokumentacją choroby, zostawi trochę dokumentów do wypełnienia, wysłucha co mamy do powiedzenia. Jak zapozna się z tym wszystkim to przechodzi do badania pacjenta. Co do leków to albo zostają te co mama przyjmuje albo wypisze nowe, wypisze recepty na wszystkie leki i to wszystko.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum