[martynak]

Witam

W czerwcu 2014 u mojej Mamy zdiagnozowano raka jajnika IIIc G1 - rak surowiczy brodawkowaty.
Skierowano ją na operację, natomiast nie dało się nic zrobić - pobrano tylko wycinki i wysłano ją do Gliwic na leczenie chemioterapią.
Po 6 cyklach w odstępach 3tygodniowych wysłano Mamę do szpitala na operację.
Wycięto jajniki, macicę, przydatki i wyrostek robaczkowy.
Tomografy, protokoły operacyjne oraz ostatnie wyniki badań dodaję w załącznikach.

Na ostatnim protokole jest napisane, że wszędzie praktycznie rozsiana jest prosówka - rozmawiałam z lekarzem dwa razy po operacji i nic o tym nie wspomniał.
Czym skutkuje prosówka w przypadku mojej Mamy? Bardzo proszę o szczerą ocenę wyników.

Każda rozmowa z lekarzem jest bardzo 'dyplomatyczna' i unikają odpowiedzi na konkretne pytania.
Chcemy z siostrą wiedzieć na co mamy się przygotować, jak szybko może postępować choroba, jakie są szanse - mamy świadomość, że stan zaawansowania jest wysoki.
Mama po operacji została wypisana bez zaleceń i skierowana na konsultacje w Gliwicach (15.01).
Mama jest słaba, nie wiem czy to wynik operacji czy też stan się pogarsza?
Odczuwa silne bóle w okolicy ud. Dodatkowo ma problemy z wypróżnianiem - bez czopków lub innych leków się nie obchodzi.
Dodatkowo w nocy ma straszny kaszel.

Bardzo proszę o szybką odpowiedź.

[Jolana]

martynak napisał/a:

Na ostatnim protokole jest napisane, że wszędzie praktycznie rozsiana jest prosówka - rozmawiałam z lekarzem dwa razy po operacji i nic o tym nie wspomniał. Czym skutkuje prosówka w przypadku mojej Mamy

Czy Mama była badana w kierunku gruźlicy? Moim zdaniem ta sprawa wymaga obecnie wyjaśnienia.. Osłabiona odporność organizmu nie pomaga w leczeniu.

martynak napisał/a:

Każda rozmowa z lekarzem jest bardzo 'dyplomatyczna' i unikają odpowiedzi na konkretne pytania. Chcemy z siostrą wiedzieć na co mamy się przygotować, jak szybko może postępować choroba, jakie są szanse - mamy świadomość, że stan zaawansowania jest wysoki. Mama po operacji została wypisana bez zaleceń i skierowana na konsultacje w Gliwicach (15.01).

Zasada niepisana - lepiej mniej powiedzieć niż jedno słowo za dużo... Choroba jest dosyć awansowana. Onkolog myślę więcej powie...

martynak napisał/a:

Mama jest słaba, nie wiem czy to wynik operacji czy też stan się pogarsza? Odczuwa silne bóle w okolicy ud. Dodatkowo ma problemy z wypróżnianiem - bez czopków lub innych leków się nie obchodzi. Dodatkowo w nocy ma straszny kaszel.

W TK jamy brzusznej i miednicy m.in. jest zapis - pogrubienie ścian esicy.
W każdym przypadku podejrzenia jakichkolwiek zmian w jelicie grubym należy dążyć do rozpoznania. Póki co - trzeba zachować ostrożność w przyjmowaniu leków doustnie aż do wykluczenia poważnych problemów.

Zwróciłam uwagę na problemy, które rzuciły się mi w oczy...
Wyniki biochemiczne krwi w granicach normy...

Pozdrawiam

[mufaso83]

witaj
moja Mamcia miała podobną operację i również problemy z wypróżnieniem po niej. Lekarz mówił, że to normalne po tego typu zabiegach i kazał jeść błonnik oraz stosować lekkostrawną dietę
Niepokojące faktycznie jest to zgrubienie esisy oraz podejrzenie zmian przerzutowych (metastatycznych) w obrębie jamy brzusznej. Tym się jednak zajmie chemia.

[Richelieu]

martynak napisał/a:

Czym skutkuje prosówka w przypadku mojej Mamy?

Być może - poza znaczeniem rozsiewu gruźlicy - sformułowanie to zostało użyte przez lekarza
w sensie podobnie wyglądającego rozsiania drobnych ognisk nowotworowych raka jajnika ?

W takim razie oznaczałoby to praktycznie brak możliwości usunięcia tych drobnych ognisk operacyjnie
i konieczność zastosowania leczenia systemowego w celu próby ograniczenia ich ekspansji.

Jeśli tak, to leczenie takie najprawdopodobniej nie miałoby skutku radykalnego.

[martynak]

Mama nie była leczona w kierunku gruźlicy. Być może jest faktycznie tak, że lekarz użył tego sformułowania odnośnie rozsiania nowotworu... Jeden z lekarzy wyraził się, że u Mamy nowotwór jest rozsiany jakby małymi ziarenkami pieprzu. Jeśli by się to potwierdziło to oznaczałoby to, że Mama ma zajętą całą wątrobę. A to bardzo źle prawda?

[ Dodano: 2015-01-05, 10:00 ]
Czekamy jeszcze na wynik histo po tej ostatniej operacji.

[Richelieu]

martynak napisał/a:

oznaczałoby to, że Mama ma zajętą całą wątrobę. A to bardzo źle prawda?

Źle także z uwagi na rozsiew do innych lokalizacji poza wątrobą.

[martynak]

Jeden z lekarzy powiedział, że sprawa jest przegrana i teraz bedzie z czasem coraz gorzej. Stan zaawansowania jest za wysoki... Poprosiliśmy go o prywatna konsultacje. Powiedział, że on wychodzi z założenia, że ktoś z rodziny musi wiedzieć na co ma się szykować. Co innego z samym chorym. Czy Wasza ocena jest podobna?

[Richelieu]

Myślę, że lekarz by tak nie powiedział, gdyby sądził, że może być inaczej.

Nawet niezależnie od jego opinii podane przez Ciebie stadium zaawansowania (IIIC)
jest tak wysokie - bezpośrednio przed nie dającym szans na wyleczenie IV
- że szanse wyleczenia w Waszej sytuacji moim zdaniem uznać trzeba niestety za bardzo małe.

Przykro mi, że tak to wygląda.

[martynak]

Dxiekujemy bardzo za wszystkie odpowiedzi! W tym tygodniu będziemy odbierać wynik histo, więc jeszcze będę się odzywać.

[martynak]

Witam. Mamy wyniki histopatologiczne - prosiłabym o interpretację, bo niewiele z tego wiem...

[Richelieu]

Wynik wskazuje na stwierdzenie obecności gruczolakoraka surowiczego o niskim stopniu złośliwości obu jajników,
z naciekaniem tkanek macicy w obrębie trzonu i ogniskowo rogu (próbka II) i wyrostka robaczkowego (próbka VI).
Pozostałe pobrane i przebadane tkanki nie zawierają nacieków złośliwych.

Obecność nacieku nowotworowego na wyrostku robaczkowym - tj. w obszarze jamy brzusznej
- przy wielkości nacieku ponad 2 cm (zapis wyniku nie podaje tej wielkości wprost, mówiąc o zajęciu wyrostka o długości 5 cm)
- oznacza zaawansowanie choroby do stadium IIIC (Zalecenia (2013 r.), str. 301, tab. 11).

[martynak]

Czy to, że w pozostałych tkankach nie było zmian złośliwych wpływa jakkolwiek na rokowania, czy nie ma to większego znaczenia biorąc pod uwagę dodatkowe przerzuty?

[Richelieu]

Moim zdaniem w sensie ścisłym, rozumiejąc rokowanie jako wielkość szansy na wyleczenie,
w pewnym nieznacznym stopniu brak przerzutów w innych tkankach ma na to wpływ
i poprawia rokowanie - niestety nieznacznie, ponieważ cały czas mówimy o wysokim zaawansowaniu IIIC.

Także w sensie potocznym, rozumiejąc rokowanie jako spodziewany czas dalszego życia,
taki brak przerzutów może wpłynąć korzystnie na wolniejszą progresję choroby.

Oczywiście zarówno w jednym jak i drugim przypadku nie sposób określić i podać jakichkolwiek wartości,
z powodu braku odniesienia: rokowania ze swej istoty są wartościami statystycznymi,
a Wasza sytuacja i czynnik o który pytasz (brak innych przerzutów) - przypadkiem jednostkowym.