Dziękuję dziewczyny,że pytacie..
U nas niezbyt ciekawie niestety..
W niedzielę zawiozłam bratową na ostry dyżur bo z powodu wodobrzusza fatalnie się czuła.
Wczoraj wróciła do domku.
Odbarczyli około 6l wody, podali kroplówki ( elektrolity i przeciwwymiotne ) spodziewałam się poprawy ( zazwyczaj tak było ) ale niestety poprawy nie ma.
Bratowa słaba, nadal występują wymioty, z apetytem nie najlepiej i pojawiły się bóle kręgosłupa i nadbrzusza. W nocy brała tramal, ale jak twierdzi nie za bardzo pomógł.
Teraz biedna siedzi i usiłuje zjeść troszkę kaszki.
Często chce jej się spać.
O hospicjum rozmawiamy, przekonuję ją by się zapisała,ale jak na razie nie chce
Mocz zaczęła oddawać normalnie po odbarczeniu ( lekarz powiedział,że nerki były uciśnione i stąd pojawiły się problemy z oddawaniem moczu ) kreatynina w normie.
Pozdrawiam cieplutko