Ojej, ojej, widzę że Twój Tata to taki sam "Twardziel" jak moja Mama
Najgorzej z lekami, np. któregoś dnia przywiozłam morfinę w tabletkach,
pod jakąś tam inną nazwą producenta, myślałam że przejdzie,
no ale... moja Mama zapragnęła przeczytać ulotkę i stwierdziła,
że chyba mnie i onkologowi "odbiło"...,
że to nie bóle nowotworowe, tylko schudła i dlatego jest obolała,
albo od leżenia, no i tabletek nie wzięła, nawet nie spróbowała, tylko się męczyła.
Lekarz mi sugerował, żebym je jakoś "przemycała" w jedzeniu,
napojach, ale ja dobrze wiem, że nie z Nią takie numery...
Z bólu robiła się biała, omdlewała, ale uparła się i tabletek nie chciała...,
ani moje złoszczenie, ani tłumaczenie, ani błaganie, nic!
Zaczęła smarować się maścią Ketonal i stwierdziła, że to Jej najbardziej pomaga
połykała Ketonal, Tramal(czy Tramadol), plastry z fentanylem (przy plastrach musiałam Ją przekonać, że to takie specjalne, żeby nie niszczyła żołądka - przeszło)
- tylko nie morfina!