Na stronie Głównej tego Forum w dziale Dyskusja można kierować pytania do psychoonkologa. Może tam spróbuj poprosić o pomoc, na pewno podadzą Ci ewentualne "namiary" na psychologa w rejonie Twojego miejsca zamieszkania. Cieszę się, że się uspokoiłaś.Teraz szukaj tego psychologa jak najszybciej. Musisz być teraz silna. Dla Taty. Trzymaj się
Boje sie, ze rano zadzwonie a taty juz nie bedzie. Co robic? Nie wiem jak z nim rozmawiac, on nic nie mowi na temat choroby. Jutro jada z mama na badania krwi. Jestem z nimi codziennie, po pare godzin, ale to i tak malo. A jak ma sie twoja znajoma? Jeszcze w szpitalu?
ada1223
bądź z nim cały czas jeśli jest to możliwe , nie chce Tatko rozmawiać to nie zmuszaj Taty do tego ale Twoja obecność jest dla niego bardzo ważna choć tego nie mówi
ściskam bardzo mocno , dużo siły
_________________ Bije zegar godziny , my wtedy mówimy: '' Jak ten czas szybko mija '' - a to my mijamy .
Stanisław Jachowicz
Taka ogólna uwaga: jeśli podajecie wyniki nie zapominajcie o jednostkach! Ten sam wynik może oznaczać zupełnie co innego, jeśli jest podany w takiej czy innej jednostce.
czy mozna jeszcze cos zrobic? Lekarz w opisie usg stwierdził liczne zlewające się zmiany meta do 6 cm, brak mozliwosci oraz wskazan do drenazu drog zolciowych. Czy mozna jeszcze cos zrobic?Kreatynina 0,31 mg, dl, bilir cał. 13,7mg/dl, ALT 33U/L, AST 112U/L, GGTP 390 U/L, CA 19-9, CEA 6780 ng/ml, morfologia
WBC 13,59
RBC 3,59
HG 11,8
Płytki 236
P-LCR 29,6%
PCT 0,25%
Drenaż nie jest możliwy dlatego, że nie przyniósłby długotrwałego efektu - żółtaczka jest wynikiem agresywnej choroby nowotworowej i jedynym sposobem zmniejszenia poziomu bilirubiny byłoby opanowanie nowotworu, co w tym stadium nie jest możliwe.
Czy Tata jest pod opieką hospicjum?
Ada, gdzieś w którymś poście na tym Forum, czytałam poradę dla kogoś w podobnej do Twojej sytuacji. Otóż w rozmowach z Tatą staraj się być naturalna.Tata na pewno wyczuje "fałsz" w Twoim zachowaniu. Nic na siłę, bo to może sprawić Tacie ból. Daj mu po prostu odczuć, że jesteś z nim, że go kochasz.
Wyniki...może wypowie się ktoś bardziej biegły w interpretowaniu ich, bo ja nie czuję się upoważniona coś tu wyrokować. Poziom bilirubiny jest bardzo wysoki, tak jak napisała absenteeism świadczy o uszkodzeniu wątroby.
Dziękuję za zainteresowanie Władzią; przebywa teraz w CO, ma mieć laparoskopię, lekarze nie wiedzą jak postępować dalej (Władzia ma drugi niezależny nowotwór jajnika). A Ty...przebywaj z Tatką jak najwięcej. To chyba wszystko (a to przecież bardzo bardzo wiele) co możesz teraz zrobić. Ściskam
Przykro mi, ale Twój Tata umiera...Pisałaś, że jesteście pod opieką lekarza z hospicjum. Może jego zapytaj czego się spodziewać, on będzie wiedział najlepiej. Trzeba pilnować o to, aby Tatę nie bolało. Ma jakieś dolegliwości bólowe?
Naprawdę, potwornie mi przykro
Tak jest pod opieką hospicjum. Ale to wszystko jest straszne a najgorsza jest bezsilność. Patrzymy jak zycie z niego uchodzi. On tak bardzo chce zyc. Nie wiem ile czasu nam zostało. Każdy i tak bedzie za krótki. Dziś nie pojechałam do niego. Jestem bardzo zmeczona. Pracuje, mam 2 dzieci i jezdze do rodziców na drugi koniec miasta. Prawie nie spie. A jak zasne to przedstawiaja mi sie straszne rzeczy. Pozdrawiam
Ada, musisz troszkę pomyśleć o sobie, bo się wykończysz. Może zwrócisz się do lekarza o jakieś delikatne środki uspokajające? Znalazłaś jakiegoś psychologa? Teraz najlepiej zafunduj sobie kąpiel, może jakaś muzyka którą lubisz, herbatka z melisy i spać! Przemęczona i zdesperowana nie pomożesz Tacie ani dzieciom, które pewnie widzą co się dzieje(zwłaszcza starsze). To moja recepta na dzisiaj i proszę o jej pilne zrealizowanie. Tulam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum