1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak jelita grubego z przerzutami do wątroby
Autor Wiadomość
madi356 


Dołączyła: 10 Cze 2011
Posty: 69
Pomogła: 3 razy

 #91  Wysłany: 2012-12-13, 20:37  


Czytałam trochę o termoablacji guzów wątroby. Powiedzcie mi proszę, czy Tata kwalifikuje się do tego zabiegu? I czy w Warszawie jest przeprowadzany w którymś ośrodku ten zabieg?
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #92  Wysłany: 2012-12-13, 20:44  


Tu również trudność może sprawiać położenie zmiany, choć oczywiście ostatecznie decyduje lekarz. Aczkolwiek jest to kolejna wznowa w wątrobie, co może też utrudniać kwalifikację do tego typu zabiegu.
_________________
 
madi356 


Dołączyła: 10 Cze 2011
Posty: 69
Pomogła: 3 razy

 #93  Wysłany: 2012-12-16, 18:05  


Dodam, że właśnie rozmawiam z Tatą i on mi mowi, ze nie rozmawial z chirurgiem ostatnio, tylko z dr od chemioterapii :( I że ona mu zasugerowała, że operacja raczej jest nie mozłiwa ze względu na tę zyłę :( Juz nie wiem co o tym wszystkim myslec...
 
aluska666 


Dołączyła: 13 Maj 2012
Posty: 9

 #94  Wysłany: 2012-12-23, 23:34  


nie poddawajcie sie moj tato byl juz w takim stanie ze wole nie mowic ale po tym calym raku potem po operacji serca (przypaletal sie gronkowiec i uszkodzil zastawke nikt nie chcial zrobic operacji bo byl w trakcie chemioterapii dawali mu max miesiac...jednak udalo sie prosto stamtad pojechal na termoablacje zmian na watrobie teraz na dole czysto na gorze pojawily sie malutkie 2 guzki na plucach i walczymy dalej nie poddawajcie sie !!! jednak dobre nastawienie to polowa sukcesu jednak.
_________________
CZEKAM NA CUD...
 
 
madi356 


Dołączyła: 10 Cze 2011
Posty: 69
Pomogła: 3 razy

 #95  Wysłany: 2013-11-05, 10:59  


Witajcie.... bardzo dawno mnie tu nie było, ale mam milion spraw na głowie, dużo pracy przy dwojce malych dzieci i do tego chory Tatus :( Tatus brał pozniej chemie w godzinnym wlewie co 2 tyg, zapomniałam w tej chwili jak ten lek sie nazywał... po pol roku zrobili tomograf, to guz na wątrobie przy żyle glownej zmniejszyl sie o polowe i wiecej zmian na watrobie nie bylo. Niestety teraz znowu po 3 miesiacach zrobili Tacie tomograf i niestety ten guz sie powiekszyl i pokazal sie jakis drugi :( Przerwali podawanie tego leku, gdyz nie dzialal juz. Tatus zalamany, my zreszta tez. Dzisiaj tata pojechal na konsultacje co dalej... mieli podawac lek xeloda w tabletkach lub skierowac do szpitala na Banacha. Dzwonila mama godzine temu do taty, to dali mu skierowanie na Banacha, podobno sa tam dobrzy lekarze od wątroby. Czy ktos moze wypowiedziec sie na ten temat? Czy ktos mial jakies doswiadczenia z tym szpitalem. Jakiego lekarza z tamtad polecacie? Ja bardzo sie boje, ze zbliza sie koniec... Tatus schudl ok 13 kg w ostatnim czasie, ale nie wiem czy przez stres czy choroba go wykancza... fakt, ze je "byle" co, bo to mu smakuje. Np rano zje chleb z maslem i mlekiem popija :( Martwi mnie to jego odzywianie, ale uparty jest zeby jadl cos innego. Aluska666 a jak Twoj Tatus?
Pozdrawiam
 
Małgosia81 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 791
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 97 razy

 #96  Wysłany: 2013-11-05, 19:23  


masi356, dobrze że się odezwałaś...
Mama miała operację w Gliwicach, a Banacha miałyśmy w zanadrzu gdyby w Gliwicach odmówili, sądzę że jesteście w dobrych rękach.
pozdrawiam
_________________
[*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
 
madi356 


Dołączyła: 10 Cze 2011
Posty: 69
Pomogła: 3 razy

 #97  Wysłany: 2013-11-06, 17:01  


Małgosia81 a jak Twoja mama sie czuje? a tez Wam odmawiali operacji w innych miejscach?
 
Małgosia81 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 791
Skąd: Świętokrzyskie
Pomogła: 97 razy

 #98  Wysłany: 2013-11-06, 18:08  


madi, nam odmówili w Kielcach bo lekarz stwierdził że za blisko żyły, a w Gliwicach po licznych perypetiach usunęli już z większymi zmianami. Warto konsultować w innych miejscach, mama czuje się dobrze jak na razie nic nigdzie nie wyskoczyło... cieszymy się tą "normalnością", czego i wam życzę.
pozdrawiam
_________________
[*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
 
aitra 


Dołączyła: 22 Wrz 2013
Posty: 5
Pomogła: 3 razy

 #99  Wysłany: 2013-11-06, 22:30  


Mój mąż miał na Banacha robiony przeszczep wątroby i moim zdaniem specjalistów od wątroby mają świetnych.
 
madi356 


Dołączyła: 10 Cze 2011
Posty: 69
Pomogła: 3 razy

 #100  Wysłany: 2013-11-19, 14:17  


Tata dzwonil. Jest własnie po konsultacji na Banacha. Zdecydowali sie na operacje-albo jeszcze przed swietami albo tuz po Nowym Roku. Mam nadzieje, ze Tatko doczeka operacji i wszystko sie dobrze powiedzie.
 
madi356 


Dołączyła: 10 Cze 2011
Posty: 69
Pomogła: 3 razy

 #101  Wysłany: 2013-12-31, 10:30  


Witajcie. Dzwonili dzisiaj ze szpitala na Banacha. Tata ma sie stawic do szpitala 2 stycznia, a pewnie 3 bedzie operowany. Bardzo sie boimy, czy aby na pewno operacja sie uda....czy nie zaczepia o tą żyłę. Proszę Was o modlitwe. Tate ma operowac dr Grodzicki. Czy ktoś słyszał cos o tym lekarzu? Jaki jest?Jakie ma podejscie do pacjentów?
 
Agusia198128 



Dołączyła: 11 Sie 2013
Posty: 50
Skąd: Tczew
Pomogła: 1 raz

 #102  Wysłany: 2014-01-02, 15:43  


madi356 napisał/a:
Proszę Was o modlitwe


trzymam kiciuki i wierzę,że bedzie dobrze ;)
_________________
"Życie daje ci bolesne nauczki. Ale to ze stawiania czoła przeciwieństwom losu bierze się siła. Może przegrałeś jedną rundę, ale wiem, że wygrasz mecz"
H. Jackson Brown Jr
 
 
madi356 


Dołączyła: 10 Cze 2011
Posty: 69
Pomogła: 3 razy

 #103  Wysłany: 2014-01-03, 14:54  


Tata wczoraj pojechal do szpitala na Banacha. Przelezal caly dzien, nikt do niego nie przyszedl poinformowac, co i jak :( Pytal pielegniarki, tez nic nie wiedziala. Dzisiaj na obchodzie lekarze nic nie mowili.....Tata zapytal jednego z nich, on odpowiedzial, ze dzisiaj to juz nic nie zrobia, bo dlugi weekend i wypuscili tatke do domu....we wtorek ma sie stawic znowu w szpitalu :( Jakies dziwne metody tam maja....tyle stresu, byloby juz po wszystkim, a tak od nowa stres w przyszlym tyg :(
 
madi356 


Dołączyła: 10 Cze 2011
Posty: 69
Pomogła: 3 razy

 #104  Wysłany: 2014-01-09, 10:02  


Tatus ma w tej chwili operacje. Prosze Was o modlitwe. Nie moge byc tam z Nim, ale bardzo to wszystko przezywam :( Oby nie bylo zadnych komplkacji, aby nie zaczepili o te zyle wtorna!
 
synojca 


Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 19
Pomógł: 2 razy

 #105  Wysłany: 2014-01-09, 22:32  


Doskonale znam to uczucie, gdy bliska osoba przechodzi ryzykowną operację. Mam nadzieję, że kolejny post, który napiszesz, będzie pozytywny.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group