Znalezionych wyników: 95

Hej Reszka. Przewrażliwienie. Duchy tam duchy tu, wydaje się mamci bo jest cały czas w stanie "zagrożenia" a może uświadamia sobie swoje lęki. Podsuń parę książek jak lubi czytać może i na temat duchów ale mnie się wydaje że to jest oznaka ciągłego strachu przed odejściem, chorobą. Trzymajcie się cieplutko :-*

Justynko jak zawsze :okok"

łezkuś, pamiętasz jak na zlocie mówiłam że mama musi odpoczywać, ze mówiła, że ma nogi jak kołki i nie miała siły spacerować.... przytulam cieplutko

Witaj, tak naprawdę to może być reakcja na wszystko. na zarówno plastry i leki, jak również psychiczne załamanie nie wykluczając jeszcze obecności dodatkowych przerzutów. Ciężko to określić wiec konsultacja z lekarzem jak najbardziej potrzebna. Pozdrawiam

Gabi ja już pisałam, do zobaczenia na następnym zlocie. :tull:

Unikanie chemii na tym etapie nie jest dobre, skoro działa i zmiany się zmniejszyły trzeba "wybrać" tyle ile potrzeba według schematu a mogą zmniejszyć się na tyle aby margines operacyjny mógł być mniejszy i aby w ogóle była mowa o operowaniu. W niektórych przypadkach celowe jest podawanie chemii przed zabiegami operacyjnymi, jeśli oczywiście zadziała. Pozdrawiam

Radi dziękuję że do mnie zajrzałeś :-). Twoje słowa i innych to dla mnie ogromne wsparcie. Cieszę się że pomimo swych przeżyć potrafisz jeszcze pomagać innym, może masz dar od swojego Boga. Ja zazdroszczę ludziom którzy wierzą, ja szukałam ale nie odnalazłam swojego Boga może jeszcze nie jestem gotowa.
Wszystkiego co najlepsze dla ciebie i twojej rodziny...
I pisz, ludzie potrzebują takiej lektury a i dla ciebie będzie to niezła forma terapii. W pierwszych miesiącach choroby mamy pisałam codziennie wieczorem a właściwie wykrzykiwałam na kartce swą wielką niesprawiedliwość losu i pomagało.
Pozdrawiam cię cieplutko.

W nas którzy utracili po walce krótkiej lub długiej kogoś z bliskich jest dużo żalu, bólu i cierpienia. Z punktu widzenia chorego który jeszcze walczy to faktycznie dodatkowe źródło niepokoju i zagubienia. Jednakże jak kogoś nie interesuje dany wątek to w niego wchodzi, prawda?! Ja nie wchodziłam na paliatywny, póki mama się leczyła, później żeby wiedzieć więcej o umieraniu przeczytałam go od deski do deski, wcześniej bym się nie zdobyła. Jeśli jednak moja żałoba ma być cierpieniem jeszcze dla kogoś innego to wolę się wypowiadać w wątku któreś z nas :-)

Nystatynę mojemu dziecku stosowałam na pleśniawki i moczyłam gazik po czym pocierałam delikatnie całą jamę ustną,można też pędzelkiem ale wacikiem od razu się ścierało ładnie ten nalot. Moja mama podczas choroby tez miała ale u niej stosowaliśmy syropek nie pamiętam dokładnie nazwy ale był gęsty i pokrywał całą buzię. Pozdrawiam

Ja nie mam takich snów. Tylko dwa razy przyśniła mi się zmarła mama; zawsze była naturalna, zdrowa taka w młodości bez oznak choroby, w ogóle się jej nie bałam, rozmawiałyśmy, nawet kazałam się jej schować bo przecież ona nie żyje a idzie sąsiadka. Sąsiadka przeszła i wtedy utwierdziłam się że tylko ja ją mogę widzieć i byłam z tego powodu bardzo zadowolona. Drugim razem też była taka młoda ze ślicznymi włoskami i powiedziała "że jeśli nie macie co zrobic z babcią to ja ją zabiorę do siebie", ale odpowiedziałam że sobie poradzimy i nie musi przychodzić po babcie. Czekam na te sny dzięki nim jestem spokojniejsza bo mama jest taka radosna i śliczna, nie taka z okresu ostatniego choroby.

Witaj
mama zapewne otrzymała schemat Fofox lub Folfiri przez trzy dni będzie na oddziale i będą jej podawać chemię przez pompę i tak co dwa tygodnie 12 razy Chemia ma na celu dobić mogące krążyć po organizmie komórki nowotworowe. Atossa to lek stosowany przy chemoterapii przeciwwymiotnie, oczywiście mama dostanie osłonowo w kroplówce przed chemią ale ten macie w razie czego do domu. Przy tego rodzaju chemii mogą wypadać włosy jednemu wcześniej drugiemu później i dlatego zapewne macie receptę na perukę żeby później już nie biegać. Usg i TK zrobiono aby rozeznać się mniej więcej o wielkości i rodzaju zmiany, obecność raka potwierdził wynik histopatologiczny wraz z zajętym węzłem stąd chemia. Markery, TK oraz rtg będą miały teraz znaczenie przy zastosowaniu chemii, czy ona po prostu działa i w ewentualnym wykryciu innych zmian.
Pozdrawiam

obertas, jaka cudna perełka.
Słowa, melodia i głos Sławy. Cudne :-)

BEATSO
rozumiem doskonale, przechodzę teraz przez to samo, a jeszcze gorsze rzeczy przede mną. Pisze tego posta chyba już z godzinę i co napisze to skasuję bo uważam ze jest to nie odpowiednie. Napisze tylko jedno: dzisiaj gdy wychodziłam od mamy ( gdybym mogła to bym siedziała z nią cały czas) przytuliła mnie i powiedziała " dziękuję ze jesteś bo gdyby nie ty...". Twoja mamusia też tak pewnie myśli a na pewno to czuje. :tull:

Witajcie
Dziękujemy ślicznie za wspólne spędzone chwile, daliście mi siłę do dalszego wspierania mamy w chorobie i cenne wskazówki. Pozdrawiamy :-)