1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak mieszany
Autor Wiadomość
agax 


Dołączyła: 14 Cze 2010
Posty: 103
Pomogła: 10 razy

 #16  Wysłany: 2010-07-08, 09:34  


Dziękuję AWILEM. Napisz jeszcze jak długo po wlewie to pieruństwo się utrzymywało. U taty po pierwszej chemii właściwie "zeszło" po 3 dniach, teraz trwa już tydzień. On sam się okrutnie złości i non stop siedzi pod prysznicem.
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #17  Wysłany: 2010-07-08, 09:41  


Wiesz z tym było różnie. Raz przeszło mamie po 2 dniach a kolejnym razem trwało to tydzień. Moja mama też nie była zbyt szczęśliwa, mówiła że jedzenie jej smakuje jakby żelazo jadła, cóż takie uroki chemioterapii.
_________________
Andrzej W.
 
banialuka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 22 Lut 2009
Posty: 1294
Pomogła: 235 razy

 #18  Wysłany: 2010-07-08, 21:47  


Moja mama też tak miała właśnie po Cisplatynie :| Nie pamietam dokladnie ile to trwało ale chyba po kazdej kolejnej chemii coraz to dłuzej. Mama ciagle coś czuła od siebie, czego ja nie czułam :roll:
_________________
Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
 
 
agax 


Dołączyła: 14 Cze 2010
Posty: 103
Pomogła: 10 razy

 #19  Wysłany: 2010-07-12, 12:58  


Witam Was kochani. Piszę, bo to chyba działa "rozluźniająco". Tata po drugiej serii chemii. Samopoczucie średnie, ale w taką pogodę to raczej normalne (u nas dzisiaj 34 stopnie). Aaaa, byłabym zapomniała. Mam do was kolejne pytanie (ta zaraza zawsze człowieka czymś zaskoczy :<: ) Tata narzeka, że po wlewie zaczynają mu się ruszać zęby, po jakimś czasie (około tygodniu) to mija. Czy może ktoś z was spotkał się z czymś takim.
Co do dalszego postępowania, to jeszcze nie wiadomo. Doktor powiedział, że podejmie decyzję teraz (3 wlew). Troszkę się boję, ale bardzo staram się poukładać to wszystko w głowie. A! Ostatnio spotkałam pana, który żyje już 8 lat po drobnokomórkowcu! Czyli jednak czasami się udaje :-D
 
agax 


Dołączyła: 14 Cze 2010
Posty: 103
Pomogła: 10 razy

 #20  Wysłany: 2010-07-26, 09:50  


Piszę sobie znowu, bo jak się tak człowiek "wypisze" to mu lepiej. Tata po trzeciej chemii. W zasadzie wszystko w porządku, ale... Są dwie rzeczy, o które chciałabym Was zapytać. Po pierwsze tata cały czas kaszle, w zasadzie to nie jest kaszel tylko takie pochrząkiwanie. Czy to jest normalne??? Do operacji tata palił 2 paczki papierochów dziennie, no ale operacja była w połowie kwietnia ... Po drugie: nasz doktor powiedział, że będą podane tylko 4 cykle chemioterapii i już. Jego zdaniem to wystarczy. Napiszcie proszę czy takie postępowanie to standard? Ja naczytałam się o 6 cyklach + naświetlania.
 
billyb 
MODERATOR



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 532
Skąd: z Europy ;-)
Pomógł: 275 razy


 #21  Wysłany: 2010-07-26, 11:24  


Chrypka może być objawem postępującej dewastacji tkanek przez nowotwór. To wariant na prawdę bardzo pesymistyczny, bo oznaczałby progresję w trakcie chemioterapii, czyli jej praktyczną bezskuteczność.

Z innej strony (to bardziej optymistyczny wariant), niektórzy palacze ciężko przechodzą rozstanie z tytoniem. Płuca wydalają przez wiele miesięcy nagromadzony gnój w miarę, jak regenerują się kosmki w oskrzelach i odzyskują utracone zdolności transportu.

Poza tym, mogą to być skutki pooperacyjnych sensacji.

Nie chcę Cię dołować, ale zakres chemioterapii i brak naświetlań sugeruje, że odpowiedzialni lekarze nie bardzo wierzą w możliwość wyleczenia. Zakres rozprzestrzenienia się tej niezwykle jadowitej formy raka w węzłach chłonnych Twego ojca nie daje mu wielkich szans. Tak mówi statystyka.

Miejmy nadzieję, że Twój ojciec zmieści się w tym wąskim marginesie prawdopodobieństwa, który zakłada happy end.
Pozdrawiam
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #22  Wysłany: 2010-07-26, 16:43  


agax napisał/a:
nasz doktor powiedział, że będą podane tylko 4 cykle chemioterapii i już. Jego zdaniem to wystarczy. Napiszcie proszę czy takie postępowanie to standard?

Standard chemioterapii pooperacyjnej to 3-4 cykle. Również w raku mieszanym, którego leczy się z zasady tak jak raka niedrobnokomórkowego.

agax napisał/a:
tata cały czas kaszle, w zasadzie to nie jest kaszel tylko takie pochrząkiwanie. Czy to jest normalne???

Przyczyn oczywiście może być kilka.
Najbardziej prawdopodobne to kaszel będący skutkiem obrzęku śluzówki wewnątrzoskrzelowej (który pojawia się podczas chemioterapii) lub infekcja. W tym drugim wypadku kaszel stopniowo nasilałby się i zaczęłyby mu towarzyszyć sprawy typu: osłabienie, stan podgorączkowy/gorączka, utrata apetytu etc. - czyli typowe objawy dla postępującej infekcji.
Jeśli natomiast kaszel (bądź odchrząkiwanie) jest efektem leczenia chemicznego i jest to dla chorego wyraźnie męczące - podaje się czasem kortykosteroidy (zmniejszają obrzęk i likwidują kaszel niemal natychmiast - nie jest to jednak leczenie, które można zastosować u wszystkich).
Sami możecie mieć problem by prawidłowo ocenić co się dzieje - przydałaby się wizyta u lekarza chociażby po to by tatę osłuchał.

A co z naświetlaniem? Czy lekarz prowadzący coś już zadecydował w tej kwestii?
pozdrawiam ciepło.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
agax 


Dołączyła: 14 Cze 2010
Posty: 103
Pomogła: 10 razy

 #23  Wysłany: 2010-07-27, 07:59  


Kochana DSS, bardzo dziękuję za odpowiedź :mrgreen: W sprawie naświetlań lekarz powiedział, że w tej chwili nie widzi takiej potrzeby. Po moich nerwowych pytaniach powiedział, że "musimy coś sobie zostawić na potem, a w tej chwili wszystko wskazuje, że chemia w zupełności wystarczy". Mamy do tego tematu wrócić podczas następnej chemii (10 sierpnia) lub przy "pochemicznej" wizycie kontrolnej - miesiąc po podaniu ostatniej chemioterapii.
Tata ogólnie jest w dobrym stanie, oprócz tej piekielnej chrypki i śrubkowego śmierdzenia nic mu nie dolega. Nawet wczoraj pojechał sam po zakupy :-D
 
agax 


Dołączyła: 14 Cze 2010
Posty: 103
Pomogła: 10 razy

 #24  Wysłany: 2010-08-25, 11:09  


Witajcie Kochani,
To forum wciąga jak ... Wprawdzie często nie piszę, ale czytam codziennie.
Ja spieszę z dobrymi wieściami z frontu walki. Tata po IV i ostatnim kursie chemii. Samopoczucie ogólnie OK, mamy tylko problem z zębami (ruszają się i bolą). Nasz doktor powiedział, że "jakieś straty muszą być, bo to jest wojna" i kazał odczekać co najmniej 2 tygodnie po chemii z podjęciem radykalnych działań dentystycznych. Teraz kontrola 01.09, ale po rozmowie z doktorem jestem (a może raczej bardzo staram się być) dobrej myśli. Tata już jeździ samochodem, kucharzy (co zawsze bardzo lubił) i myśli o powrocie do pracy :) Poproszę o mocno zaciśnięte kciuki 01 września (przecież dużo kciuków musi pomóc ;) )
 
agax 


Dołączyła: 14 Cze 2010
Posty: 103
Pomogła: 10 razy

 #25  Wysłany: 2010-10-28, 13:39  


Witam Kochani.
Nie pisalam długo, bo chyba troszkę bałam się "przechwalić". Ale teraz wieści z frontu - dobre :trala: Wczoraj odbyła się wizyta kontrolna "z wszystkimi szykanami" czyli badaniami. W TK - bez zmian, prześwietlenie - bz. Po dokładnym osłuchaniu i opukaniu taty doktor wydał upragnioną opinię "brak oznak nawrotu choroby". Jestem baaardzo szczęśliwa (chociaż z lekką taką nieśmiałością :) ) Z tą szankrą nigdy nic nie wiadomo. :fucc:
 
Lena W. 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 13 Lip 2010
Posty: 423
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 51 razy

 #26  Wysłany: 2010-10-28, 13:42  


pocichu sie ciesze razem z Toba (zeby nie zapeszyc)
_________________
Resurgam!
 
 
agax 


Dołączyła: 14 Cze 2010
Posty: 103
Pomogła: 10 razy

 #27  Wysłany: 2011-01-11, 15:45  


Zdecydowałam się ponownie napisać "ku pokrzepieniu serc" ;) Tata po kolejnej wizycie kontrolnej w grudniu. Po kolejnych badaniach (TK i prześwietlenie) oraz dokładnym opukaniu i osłuchaniu doktor znowu wydał wyczekiwaną opinię "brak oznak nawrotu choroby". Tata po zakończeniu chemioterapii wrócił do pracy i żyje normalnie. W domumówi się, że "miał raka". Bardzo staram się nie pozwolić mu myśleć, że jest chory (przecież w pozytywnym myśleniu siła :) ) Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to jeszcze nie jest wygrana wojna, ale może chociaż malutka bitwa.
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #28  Wysłany: 2011-01-11, 17:02  


agax, dziekuję Ci za ten wpis i dziekuję, że o nas pamiętasz :)
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
agax 


Dołączyła: 14 Cze 2010
Posty: 103
Pomogła: 10 razy

 #29  Wysłany: 2011-06-21, 11:47  


Kochani! Kolejna wiadomość, mam nadzieję, pokrzepiająca dla wszystkich walczących (może jednak czasami się chociaż troszkę udaje...).
Tata przeszedł potworne zapalenie płuc (z utratami świadomości), ale już jest dobrze. Jakimś cudem z tego wyszedł, chociaż muszę przyznać, że rzeczywiście cudem (internista bał się działać radykalnie - no wie Pani, może to nawrót, a onkolog powiedział, że on nie jest od leczenia zapalenia płuc. Uratowali nas doktorzy z Instytutu na Płockiej (ogromne dzięki im za to!).
Jednak nie o zapaleniu płuc miało być.
Otóż po tym piekielnym zapaleniu przeszliśmy komplet badań łącznie z PET-CT. I jest czyściutko (ani w tomografie, ani w rezonansie, ani w PET nie wykryto żadnych zmian w obrębie płuc i jamy brzusznej. :) Tata jest już ponad rok od operacji, czuje się świetnie i za wyjątkiem wypadnięcia zębów po chemioterapii :uuu: nie ma żadnych ubocznych problemów.
Ja wiem, że to cały czas nie jest wygrana wojna, ale jednak małe sukcesy też potrafią bardzo cieszyć :-D Trzymam mocno kciuki za wszystkich walczących, mam nadzieję, że jeszcze ktoś napisze o jakimś całkiem malutkim sukcesiczku chociaż (ale to zawsze coś).
 
monika30 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2009
Posty: 410
Pomogła: 77 razy

 #30  Wysłany: 2011-06-21, 12:22  


agax, to o czym piszesz to nie jest malutki sukcesik to ogromny sukces....
Super wieści...
Gratuluję Wam z całego serca. Oby tak dalej, a bedzie OK
:!1!:

Pozdrawiam :)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group