Dziękuję za odpowiedzi. Trochę mnie uspokoiłyście że tak ma być i to nic złego. Tylko troche i tak sie martwie bo moja mama jest juz 5 miesięcy po operacji więc czy ta woda ma jeszcze prawo być ? Chociaż w piatek zawiozłam wynik TK odrazu do radioterapeuty bo chce mamie szybko wyznaczyć termin i narazie nie dzwoniła więc myślę że gdyby to było coś złego to by zadzwoniła.
Moja mama ma ten kaszel w momentach podrażnienia w jakikolwiek sposób, jak jej wpadnie ziarenko z kawy,albo jak się zmęczy a w stanie spoczynku raczej nie kaszle.Ale dla swietego spokoju poszła jeszcze do ogólnego zeby ją osłuchał i ten powiedził ze coś słyszy ale nie wie co i na wszelki wypadek przepisał antybiotyk. Ale chyba niepotrzebnie go bierze bo i tak nic się nie zmieniło po nim a jeżeli by był stan zapalny to chyba na TK by wyszedł. Podejrzewam że lekarz słyszał ta wode może bo nie potrafił określić co słyszy
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Płyn jest rzeczą jak najbardziej normalną po zabiegu operacyjnym na płucu - natomiast powietrze też się może zdarzyć i prędzej czy później się zapewne wchłonie.
Witam
Moja mamusia zaczęła wczoraj radioterapie i w związku z tym mam pytanie. Czy maske chroniącą zdrowe częśći ciała przed naświetlaniem powinien miec każdy? Dlaczego jedni maja takie maski a inni nie,czy to nie jest konieczne? Martwie sie bardzo że bez tej maski jak by się nie daj Boże poruszyła lub zakasłała to uszkodzi sobie jakiś zdrowy narząd naświetlaniem (nie znam się na tym ale tak sobie myślę że w masce byłoby bezpieczniej) Myślałam że taka maska jest wymogiem do rozpoczęcia radioterapii a moja mama jej nie ma A drugie pytanie mam do osób które miały do czynienia z radioterapia na płuco. Jakich skutków ubocznych możemy się spodziewac i jak im zapobiegać bądź je łagodzić. Z mama leża tylko osoby które mają radio na pierś i nie skarżą się na żadne skutki uboczne. Jedyne co im dokucza to skóra w miejscu naświetlania,ponoć niektórym robią się nawet rany w tym miejscu jak sie dotknie wodą,a o tej porze roku to nie ma możliwości żeby nie dostał się pot w to miejsce
Bede wdzięczna za odpowiedzi za co z góry dziękuje.
[ Dodano: 2009-07-01, 21:26 ]
Chciałam jeszcze dodać że mama ma radioterapie CLINAC 600. Co to może oznaczać,to jakaś dawka czy sprzet? Poza tym przez to 6 tygodni naswietlan ma sie w ogóle nie myć do pasa bo jezeli zamoczy naświetlane miejsca to mogą sie zrobić pęcherze a potem rany tak powiedział dzisiaj lekarz. Czy to zależy od tej dawki ze nie moze się myć? Bo jeszcze tutaj na forum nie spotkałam sie z takim zaleceniem podczas radioterapii?
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Co do skutkow ubocznych to Podam ci co wyczytalam w swietnej ksiazce o radioterapii ktora otrzymalam od taty radiologa. Sa tu odpowiedzi naq wsselkie pytania dotyczace rdaioterapii.
Wiec podczas naswietlania klatki piersiwej moze wystapic
-ogolne oslabienie organizmu, ktore moze trwac do 6-12 tygodnii po za zakonczonej radioterapii.
-utrata owlosienia na klatce piersiowej 2-3 tygodnie od pierwszej sesji naswietlen. Owlosienie powinno wrocic do normy w okresie 3-6 misiecy po zakonczonym naswielaniu. Czasami jednak gdy dawka naswietlen jest zbyt mocna owlosienie nie pojawi sie
-zmiany na skorze w obrebie klatji piersiowej- swedzenie ,pieczenie, zaczerwienienie, wysuszenie skory, pojawienie sie wypryskow, opuchlizna.
-zmiany w obrebie gardla,przelyku,moze pojawic sie uczucie kluski w przelyku, pieczenie w klatce i przelyku.Moga wystapic problemy w przelykaniu.
Naświetlania jak już wiesz zaczynają się od serii symulacji właśnie po to by dokładnie określić miejsce które ma być poddane zabiegowi i oszczędzić pozostałe narządy. Oznacza się je rysunkami, które na ogół po jakiś czasie ulegają wytarciu (pot) i wtedy czasami trzeba powtórzyć symulację. Trzeba po prostu dużo odpoczywać i wtedy będzie okej. Myślę, że nie jest to szczególnie uporczywe leczenie a na pewno mniej od chemii.
_________________ "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"
Augustyn z Hippony
CLINAC 600. Co to może oznaczać,to jakaś dawka czy sprzet?
To przyspieszacz liniowy - czyli sprzęt oczywiście
banialuka napisał/a:
przez to 6 tygodni naswietlan ma sie w ogóle nie myć do pasa
Właściwe zalecenie - a w zasadzie, uściślając - nie powinno się myć obszaru skóry, w obrębie którego się naświetla. Czyli można pokombinować by jakoś te 'od pasa w górę' odświeżyć - pomocna może być np gąbka do mycia, którą (wilgotną, a nie obciekającą wodą) można przecierać miejsca nie naświetlane: okolice pach, plecy, szyję itp. Byle nie zamoczyć klatki piersiowej.
Z tego co się dowiedziałam to mama ma naświetlane jakieś 3 miejsca, bo pytała wczoraj p. doktor.
DSS właśnie mama pytała czy może chociaz przy pomocy gąbki sie umyć troche ale póki co p.doktor nie kazała bo nie ma jeszcze zaczerwienienia żadnego i nie wiadomo jak daleko sięga to naświetlanie.
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Banialuka,dziś lekarka mojemu tacie powiedziała,że jak dojdzie jednak do naświetlań to ma wziąć z sobą siemię lniane na problemy z przełykiem i puder alantan.Dostał tez do przeczytania broszurkę o skutkach ubocznych.
Były tam objawy opisane przez Zajanę i zapamiętałam jeszcze ,że może wystąpić dość mocny kaszel (mój tata się śmiał,że mocniejszego i tak już nie może mieć),nudności,spadek krwinek białych czerwonych i płytek,choroba popromienna,biegunka,owrzodzenia,rumień, martwica tkanek.
Trzymam kciuki,aby Twoja mama radioterapię przeszła bez żadnych problemów.
Pozdrawiam!
Jusia dziękuję za informacje. Mama zabrała puder ale dopóki nic nie widac to p. doktor nie kazała pudrowac a tym co są pod opieką innego lekarza to każa sie pudrowac ciągle,nie wiem dlaczego mama ma nie zapobiegać jakimś zmianom skórnym
Dzisiaj mama miała 6 naświetlanie i na razie nic się nie dzieje,bardzo bym chciała żeby tak było do końca naswietlań. Gorzej z psychiką od kiedy mama jest w szpitalu zmarły już dwie osoby Widzę że mama coraz gorzej znosi tą radioterapie psychicznie, a właściwie to nie radio tylko ten pobyt w szpitalu Mam nadzieje że od poniedziałku będzie już dojeżdzać bo jakoś nie widze jej tam jeszcze przez 4 tygodnie. Poza tym ona tam w ogóle nie śpi,jej najdłuższy sen trwa ok.4 godzin na dobe, więc wydaje mi się ze dodatkowo opadnie z sił i dlatego chce ją jak najszybciej stamtąd zabrac.
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Dzisiaj się troche zmartwiłam, bo mama dzwoniła i mówiła że trzeci dzień z rzedu ma niskie ciśnienie. Rano jak wstaje ma 90/60 a puls nie wiem ile ale podobno w normie i mówi że jej serce mocno "wali" Pani doktor i pielęgniarki powiedziały że to normalne ponoć podczas radioterapii ale ja się zamartwiam. Boje sie że mama sie załamie psychicznie,wyniki spadną i trzeba będzie przerwac radioterapie. Czy miał ktos z Waszych bliskich podczas radioterapii takie ciśnienie?
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim Dzisiaj mama miała konsultacje z internista ze względu na to "walenie " serca. Wczoraj miała badania tzn. ekg,morfologie bardzo szczegółową i dzisiaj lekarz przyszedł je ocenic. Powiedział ze ma lekka anemie a ze sercem wszystko ok, ale obejrzał przy okazji wszystkie wyniki wcześniejsze a m.in. ostatni tomograf. Te badania oglądało już kilku lekarzy, m.in. na kontroli torakochirurgicznej, pytałam o wynik tu na forum i wszyscy powiedzieli to samo,czyli ze w miejscu po płucu normalne jest ze jest woda a ten lekarz dzisiaj powiedział ze to nie jest normalne a wrecz bardzo zle,że nie puści mamy do domu bo wode trzeba ściągnąć Jestem załamana i mama też, nie wiem co robić czy wypisać ja na własne żądanie czy pozwolić na ściąganie tej wody. Proszę powiedzcie co robić. Plisssss
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Mama wyszła na przepustke na własne żadanie bo nie chcieli jej wypuścic a stwierdziła ze i tak w weekend nic jej nie będą robić a będzie leżeć i sie denerwowć. Wróciła w poniedziałek i zaraz zrobili jej RTG płuc i UWAGA!!! to co miało być tak pilne że nie chcieli jej wypuścić na przepustke nadal nie zostało wyjąśnione i nic jej nie robili bo nie ma opisu RTG i czekaja na opis.
A poza tym mama jest po 10 naświetlaniach, narazie nic się nie dzieje poza lekką anemią,skóra narazie nie jest poparzona i modle się oby tak było do końca. Mama troche bardziej się męczy i mówiła ze wczoraj troche więcej kaszlała. Ale myślę że chyba tak może być przy radioterapii i nie przyplątało się nic innego Acha i schudła troche ale to też mam nadzieje efekt naświetlań i tego ze tam nie je w tym szpitalu obiadów, kupuje sobie swoje jedzenie i ogólnie je dużo mniej niż w domu. Mam nadzieję ze po wszystkim znowu przytyje,bo przy chemii też schudła a później nadrobiła to szybko.
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Ja mam takie pytanie, mama jest po 14 naświetlaniach i oprócz ogólnego osłabienia i zmęczenia narazie nic się nie działo. Dzisiaj mama mi powiedziała ze ma wrażenie jakby zwęził jej się przełyk że jak przełyka to tak jej ciężko przechodzi. Apetyt ma dobry i narazie może jesc ale zaczyna się martwić tym przechodzeniem pokarmu przez przełyk. Czy to może być jakiś obrzęk po radioterapii i powinna powiedziec lekarzowi i brać jakieś leki? A może ona czuje jakby się zwęził a zaczyna ją po prostu piec i czuje jak przechodzi przez niego pokarm? Nie chce czekac aż będzie gorzej tylko chciałabym zapobiec pogorszeniu, ale jak
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Witaj, są takie różne mleczka łagodzące objawy podrażnień przełyku. Zapytaj w aptece, albo skontaktuj się z lekarzem. Zacznij działać, bo te objawy będą się stale nasilać do końca radioterapii. Nie licz, że po prostu same przejdą.
Billyb a znasz moze jakąś konkretną nazwe takiego preparatu? Bo u nas jedyne co lekarze zalecaja to siemie lniane,które jest obrzydliwe i mama za bardzo nie może go pić.
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum