POMOCY!!!!
Ostatnio pisałam ze mamie jest ciagle zimno.W środę wieczorem dostała temperatury 38, po wzięciu Pyralginy temperatura spadła i na drugi dzień była już normalna. W czwartek rano mama poszła do lekarza który stwierdził że to być może jeszcze efekt naświetlań (skończyła 13 sierpnia) bo ona nic nie widzi niepokojącego. W czwartek i piątek było wszystko ok, temperatura nie pojawiła się a dzisiaj wieczorem znowu gorączka ponad 38 mama pojechała do lekarza który stwierdził ze osłuchowo jest wszystko ok, jedyne co to troszke gardło jej się nie podobało Przepisała mamie antybiotyk na 3 dni i zobaczymy co będzie się działo. Poza tym mama skarżyła się ze boli ją głowa w oczodole po jednej stronie i ma taki jakby ropny katar (czasami, a w ogóle ma gęsty katar ale przezroczysty) właśnie z tej dziurki co boli ją głowa (nie boli jej cały czas i po tabletce przechodzi) i czasami zatyka jej uszy. Mam pytanie, może ktoś sie orientuje, czy to moze być jakies przeziębienie lub zatoki i od tego może być gorączka , czy szukac przyczyny gdzie indziej? Błagam niech mi ktoś powie dzowniłam na chirurgie klatki piersiowej gdzie mama była operowana to lekarz mi powiedział że to moze być od radioterapii i kazał przyjechac sie pokazać we wtorek bo wtedy jest czynna poradnia. A co do wtorku jeśli będzie gorączkować .....czekać, czy udac się gdzie indziej
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Witam
A więc mamie przeszło po tym antybiotyku. Brała go troszkę dłużej jak 3 dni ale widocznie musiała być przeziębiona i od tego ta gorączka,dreszcze i ból głowy.
Mama była ostatnio na wizycie u lekarza który zamiast jakichkolwiek badań zlecił mamie jedynie zrobienie morfologii i markerów (cyfra 21, czy coś takiego, nie pamiętam dokładnie ) Jutro albo w poniedziałek będzie wynik i we wtorek ma kolejną wizyte. Być może na tej wizycie da jakies skierowania na badanie (mama i tak już sobie wyznaczyła sama termin na TK na początek listopada bo tak sugerowała pani doktor po skończonej radioterapii) ale co jesli nie da, jak będzie chciał kontrolowac mame tylko na podstawie markerów? Czy spotkaliście się z robieniem markerów przy raku płuca ? Bo ja pierwsze słysze, chyba że nikt na tym forum o tym nie pisał
Kiedyś jak byłam zaraz po operacji z mamy wynikami u lekarki (prywatnie) to powiedziała mi że raka płuca nie da sie kontrolowac za pomocą markerów, więc nie wiem kogo mam słuchac w tej sytuacji
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Badania markerów mogą być pomocne w śledzeniu ogólnego przebiegu procesu nowotworowego, ale u wielu pacjentów ta metoda diagnostyki jest bezskuteczna, bo markery są niespecyficzne dla ich formy raka.
Mimo to warto spróbować. Szkoda tylko, czy nie ustalono wartości markerów na samym początku leczenia.
Czy spotkaliście się z robieniem markerów przy raku płuca ?
Mój Tata miał przez całą chorobę badany poziom markerów. Akurat markery najbardziej "płucne" wykazywały wartości bliskie normie, ale na podstwi4e obserwacji pozostałych można było stwierdzić rozsiew i postęp choroby. Także taka obserwacja na pewno ma sens choć rzeczywiście szkoda , że nie znane sa wyjściowe wyniki.
tara no właśnie dziwi mnie dlaczego chce kontrolowac markery skoro nie zna wartosci wyjsciowych, bo co innego jakby miała robione na początku to teraz możnaby było kontrolować. Nie wiem jak się nazywaja te markery, w skierowaniu było zakreślone chyba CYFRA21 czy cos podobnego. Jak odbiore wyniki to będę wiedziała dokładnie to napisze.
[ Dodano: 2009-09-25, 14:06 ] billyb, no własnie tak mi powiedziała ta lekarka u której byłam prywatnie, ze przy raku płuc markery się nie sprawdzają bo niekiedy mimo raka są w normie. Powiedziała że markerami najczęściej monitoruje się raka narządów rodnych lub piersi a nie płuc
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Markery o których pisałam wcześniej są w normie i nazywaja sie tak jak pisałam Cyfra21. Onkolog do którego mama chodzi powiedział że nie ma potrzeby robić innych markerów, tych o których pisała Tara, bo jeżeli by się cos działo to ten marker też wzrośnie. Nie wiem co o tym myśleć bo tak myślałam żeby zrobic prywatnie ale skoro tak powiedział to nie wiem czy robic. Ogólnie mama czuje sie dobrze tylko bolą ją ręce w ramionach Zaczęło się po chemii, później troche przeszło, później znowu na radioterapii zaczęły ją boleć i lekarz po zrobieniu badań stwierdził że mama ma chorobe zwaną podagrą Nie wiem czy dali jakies leki wtedy czy nie ale przeszło. Teraz znowu ból powrócił i lekarz zlecił scyntygrafie którą będzie miała na początku listopada. Mam nadzieje ze to nic złego, ból się nie nasila i występuje tylko podczas ruchu, jak np. mama chce szybko wyciągnąć rękę albo podnieść do góry szybko, a jak nie rusza to nie boli. Na listopad ma też zlecone USG jamy brzusznej i TK klatki piersiowej. Tylko TK głowy nie będzie bo lekarz stwierdził że skoro się nic nie dzieje to nie trzeba robić
Mam takie pytanie, ponieważ mama ma obawy przed scyntygrafia bo mówi że to chyba bardzo szkodliwe i pewnie będzie się znowu źle czuła bo przy zapisie pani jej powiedziała że przez 2 dni nie może się widzieć z dziećmi i jeszcze jakieś tam wskazówki odnośnie kontaktu z otoczeniem. Nigdzie na forum nie czytałam o takich zaleceniach po scyntygrafii, czy faktycznie ma ona jakies powazne skutki uboczne i mama może się źle czuć po niej?
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Mam takie pytanie, ponieważ mama ma obawy przed scyntygrafia bo mówi że to chyba bardzo szkodliwe i pewnie będzie się znowu źle czuła bo przy zapisie pani jej powiedziała że przez 2 dni nie może się widzieć z dziećmi i jeszcze jakieś tam wskazówki odnośnie kontaktu z otoczeniem. Nigdzie na forum nie czytałam o takich zaleceniach po scyntygrafii, czy faktycznie ma ona jakies powazne skutki uboczne i mama może się źle czuć po niej?
Poniżej info , których poszukujesz:
Cytat:
JAK NALEŻY ZACHOWYWAĆ SIĘ PO BADANIU?
Nie ma specjalnych zaleceń. Zaraz po badaniu izotopowym należy wypłukać z organizmu resztki izotopu przez wypicie 0,5-1 litra płynów obojętnych (woda, herbata, soki). Jedynie po badaniu izotopowym tarczycy należy wstrzymać się przez 2-3 dni z dłuższym noszeniem przy szyi małych dzieci. Wszelkie inne formy kontaktu z drugimi osobami są zupełnie nieszkodliwe.
MOŻLIWE POWIKŁANIA PO BADANIU
Brak powikłań. Badanie może być powtarzane wielokrotnie. Wykonywane jest u chorych w każdym wieku. Nie może być wykonywane u kobiet będących w ciąży i w okresie laktacji. Należy unikać wykonywania badania u kobiet w II połowie cyklu miesięcznego, u których zaistniała możliwość zapłodnienia.ciężarnych.
Witam
Ponieważ scyntygrafia zbliza sie wielkimi krokami (3.11) mam jeszcze takie pytania odnosnie tego badania, w zasadzie to mama prosiła mnie o dopytanie dokładnie jak to przebiega. Bo wszędzie czytam ze podaje sie dozylnie jakiś izotop czy coś takiego , a mamie powiedziała ze to badanie trwać będzie w sumie 3 i pół godziny Przez 3 godziny będzie siedziała i piła cos tam, nie wiem co dokładnie, coś mają jej dac, a później samo badanie trwa pół godziny. W zwiazku z tym nie wiem czy mama dostanie ten izotop w płynie a nie dozylnie? I jeszcze jedno pytanie, jak przebiega to badanie? Tzn. chodzi mi o to czy to jest jakiś aparat podobny do tomografu? Czy to badanie jest przeprowadzanie w ubraniach? Bo ostatnio mama miała tomografie w ubraniach tylko nie mogło być nic metalowego w ubraniu Może Wydadzą Wam sie głupiutkie te moje pytania, ale widze ze mama sie trochę stresuje bo nie wie na czym to polega i prosiła mnie zebym się dokładnie dowiedziała, zeby nie szła w ciemno. Bedę wdzieczna za odpowiedzi. Pozdrawiam
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
A co do scyntografii,to izotop jest podawany dożylnie,a jeśli chodzi o picie,to jest to woda,glukoza,soki,ponieważ jak w przypadku badania PET,trzeba mocno nawadniać organizm,aby wypłukać resztki izotopu.Samo badanie też jest podobne.
Nie wiem jeśli chodzi o ubranie,bo przy PET to tylko w bieliźnie się zostaje,oni dają szlafroczki,no i oczywiście niczego metalowego nie można mieć.
Tu wklejam wiadomości które znalazłam:
Cytat:
OPIS BADANIA
Bezpośrednio przed wykonaniem pomiarów scyntygraficznych należy oddać mocz, który zalegając w pęcherzu przesłaniałby obraz kości krzyżowej na scyntygramie. Pacjent nie musi być rozebrany do badania, ale z jego ubrania powinny być usunięte metalowe przedmioty (monety w kieszeniach, klamry pasków) mogące przesłonić obraz. W czasie scyntygraficznego badania kośćca pacjent leży na brzuchu lub plecach. Radioznacznik podaje się dożylnie, najlepiej przez cewnik żylny (wenflon), przed wykonaniem właściwych pomiarów scyntygraficznych.
Statyczna scyntygrafia kości
Czas trwania pomiaru wynosi 20-40 min., po 3-4 godzinach od podania radioznacznika.
Trójfazowa scyntygrafia kośćca
Scyntygrafia trójfazowa obejmuje trzykrotne wykonywanie zdjęć. Pierwsza faza - około 3 min. od podania radioznacznika (faza ukrwienia), druga faza - około 10 min. później (10 minutowa faza tkanek miękkich), trzecia faza - dalej jak w badaniu statycznym.
Scyntygrafia zapaleń kośćca i scyntygrafia stawów
Oba badania przeprowadza się jak badanie statyczne.
Wyniki badań są przekazywane w formie opisu, niekiedy z dołączonymi wydrukami, kliszami fotograficznymi (scyntygramami).
CZAS
Badanie trwa do 4 godzin od podania radioznacznika
JAK NALEŻY ZACHOWYWAĆ SIĘ PO BADANIU?
Zaraz po badaniu należy wypłukać z organizmu resztki izotopów przez wypicie 0,5-1 litra płynów obojętnych (woda, herbata, soki).
MOŻLIWE POWIKŁANIA PO BADANIU
Brak powikłań. Badanie może być powtarzane wielokrotnie. Wykonywane jest u chorych w każdym wieku. Nie może być wykonywane u kobiet w ciąży i w okresie laktacji. Należy unikać wykonywania badania u kobiet w II połowie cyklu miesięcznego, u których zaistniała możliwość zapłodnienia.
No i juz po badaniach. Nie mam dokładnego opisu USG ale mama mówiła ze wszystko dobrze poza mieśniakiem , który sie niestety powiększył w ciagu kilku lat o 1,5cm a mama nie chce słyszec o operacji, szpitalu itp. bo twierdzi ze nic jej nie jest, nic nie boli, a lekarz który robił USG kilka lat temu powiedział ze jak nic sie nie dzieje to nie ma potrzeby wycinać. Jak bedę sie widział z mama to wezmę wynik i napisze dokładny opis.
Wynik scyntygrafii dopiero za 10 dni i tego najbardziej sie boje Powiedzcie mi proszę czy to mozliwe żeby przerzuty bolały tylko podczas ruchu Kurcze no mame bola rece w ramionach, ale tylko jak chce podnieść do góry a jak nie rusza to nie bolę, w nocy nie bolą i bolą ją oby dwie w tym samym miejscu Już odchodze od zmysłów, wydaje mi sie ze przerzut bolałby cały czas ale z drugiej strony się martwie że moje jednak Jak ją tak bolały podczas radioterapii to lekarka powiedziała ze ma Podagre, później przeszło na jakis czas i teraz znowu ja bolą. A pierwszy raz zaczęły bolec po chemiach, czy nawet w trakcie chemii chyba. Może to po chemii przeszła 6 cykli z Cisplatyny i navelbiny Jak myślicie, czy skłaniać się raczej ku temu ze moga to byc przerzuty?
Jeszcze w piatek TK płuc i pozostanie czekanie na wyniki
[ Dodano: 2009-11-03, 18:10 ]
Właśnie przed chwilą rozmawiałam z mama bo tak sie martwi tymi bólami ale mówi ze sobie tłumaczy ze to moze nie rak bo czemu bolały by ją obie ręce w tym samym miejscu, no i przy okazji powiedziała że w łokciach i kolanach tez ja czasem bolą, ale też podczas ruchu i nie tak mocno jak w ramionach Chyba oszaleje przez to 10 dni czekania na wynik A czy na scyntygrafi wyjdzie np. jeżeli to jest coś innego niż przerzut?
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
moja mama nie chce nic brać bo w stanie spoczynku jej nie boli tylko jest bardzo uciążliwe jak chce np. szybko podnieść rękę do góry to bardzo ja zaboli wtedy. Zobaczymy co pokaże scyntygrafia, 19 listopada wizyta u onkologa.
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Na moje niewprawne oko to może są bóle mięśniowe. Na logikę przerzuty do kości bolały by cały czas a jak boli podczas wysiłku to może jednak bóle mięśniowe ?
No i witam ponownie w moim wątku po dłuzszej przerwie. Niestety witam sie smutnie jakos tym razem Moja mama od samego poczatku od operacji miała kaszel (pisałam o tym) taki głuchy, jakby krtaniowy ....no nie wiem jak go określic, nie był to zwykły suchy kaszel tylko taki głośny jakby z żołądka. Mówiła o tym ciagle lekarzowi, na każdej wizycie kontrolnej ale twierdzili ze badania sa ok więc kaszel moze od tego płynu po płucu. Dzisiaj mama była na kontroli na torakochirurgii i zlecili jej bronchoskopię bo lekarz stwierdził ze ta woda w miejscu po płucu jest jednak za długo, bo po roku powinna juz znikac. Na RTG nic niepokojacego nie wyszło ale ze wzgledu na ten kaszel musi mieć bronchoskopie. Oczywiście mama załamana, chodzi i płacze bo mówi ze ona tego nie zniesie, ze to jest straszne, ze juz tamtym razem nie mogła połknąć tej rurki Nie wiem jak my to zniesiemy cos czuje ze zaczynamy od nowa tak bardzo sie boje
Czy to mozliwe zeby tak szybko nastąpiła wznowa mama w maju skończyła chemie pooperacyjna a w sierpniu radioterapie radykalną
Czy można bronchoskopie zrobic w jakimś znieczuleniu miejscowym bez narkozy a nie na "żywca". Nie wiem jak mama wytrzyma psychicznie do tej bronchoskopii. A i oczywiscie na bronchoskopie ma iść 13 stycznia.....i znowu 13 od samego poczatku za nami sie ciągnie.....tak bardzo bym chciała zeby był szcześliwy.
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum