Witaj,
nie wiem czy bronchoskopia może być wykonywana w narkozie (bo znieczulenie miejscowe to raczej już jest), ale mój tata miał raz robioną przez nos. Podobno jest dużo łatwiej. Jeśli chodzi o o Twoje obawy, to proszę bardzo nie wywoływać wilka z lasu...
pozdrawiam
Asia
Banialuka - ja miałam pierwszą bronchoskopię w grodzisku przez usta - i to był jakiś horror. Potem - w C. O. zrobili mi przez nos, i mieli o wiele cieńszą rurkę i - ponieważ mówiłam, że się boję - dostałam dodatkowy znieczulacz w żyłę - było naprawdę nieźle. Kolejną w znieczuleniu pełnym (tj,. uśpieniu, tez można), przy brachytrerapii.
Tylko trzeba jasno lekarzowi powiedzieć, że mama bardzo się boi i samego badania i bólu. Inaczej nie dadzą nawet grama znieczulacza więcej niż normie.
JaInka dziękuję Ci bardzo za informacje. Mówiłam mamie ale ona sie uparła ze przez nos będzie jeszcze gorzej Ona sie dodatkowo stresuje bo ma jej to robić strasznie niesympatyczny lekarz, w zasadzie najgorszy na oddziale Mówiła mu ze sie boi itp. ale on powiedział ze szkoda byłoby zeby takie badanie w narkozie robić i tyle.
Moja mama nie ma żadnej wydzieliny, nie odkasłuje nic, nie odrywa jej się
musze porozmawiac z mama na temat psychologa, choć ona twierdzi ze ona jest twarda i ze każdy czasem musi popłakać więc nie wiem czy będzie chciała iść na taką wizytę
wspieram mame jak moge, ale wiesz jakie to jest wsparcie od osoby która sama ma dołek z tego powodu :(
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Czy można bronchoskopie zrobic w jakimś znieczuleniu miejscowym bez narkozy a nie na "żywca".
Banialuka, potwierdzam wszystko to, co napisała JaInka - oczywiście, że możliwe jest wykonanie bronchoskopii w znieczuleniu miejscowym połączonym z podaniem środka uspokajającego (sedacją) a także w znieczuleniu ogólnym (tak było u nas).
Zależy to od lekarza, którego obowiązkiem powinno być dostosowanie indywidualne rodzaju znieczulenia do każdego chorego w zależności od jego stanu ogólnego a także jego stanu psychicznego.
W sedacji, poza uspokojeniem, uzyskuje się zmniejszenie lub całkowite wyeliminowanie doznań bólowych bez utraty świadomości.
Znieczulenie ogólne można zastosować u osoby nie współpracującej, ze względu na jej cechy osobnicze. O tym decyduje anestezjolog.
Jednak (niestety) znieczulenie to traktowane jest jako ponadstandardowe (tylko w przypadku dzieci jest standardem).
No cóż, lekarze realizują rozporządzenia NFZ (chodzi oczywiście o koszty). A przecież najwyższym nakazem etycznym lekarza jest dobro chorego - salus aegroti suprema lex esto (Kodeks Etyki Lekarskiej) - to taka dygresja na kanwie moich aktualnych "przygód" z medykami.
Na Twoim miejscu porozmawiałabym z lekarzem, przekonała go jak wielkim obciążeniem dla Twej mamy jest to badanie. Może w rozmowie z Tobą nie będzie aż tak "bardzo niesympatyczny" i "najgorszy na oddziale" - po prostu, nie odpuściłabym.
Pozdrawiam serdecznie.
P.S. i taka drobna, aktualna perełka (jedna z wielu) - kolonoskopię w państwowej placówce standardowo wykonuje się w znieczuleniu miejscowym. O ponadstandardowym znieczuleniu nie ma nawet co marzyć. Jednak za dodatkową opłatą (w moim przypadku 120,-zł) badanie to zostało wykonane w znieczuleniu ogólnym.
Wiecie co nie wiem jak to wytłumaczyć ale mama przestała kaszleć kaszle duzo mniej jak do tej pory chyba ze strachu przed bronchoskopią Sporadycznie zakaszle ale w sumie to nawet nie jest kaszel tylko jedno kaszlniecie i zaraz po tym kichniecie i tyle A i jeszcze musze powiedziec ze w momencie diagnozy mama ważyła 69kg, w sierpniu po radioterapii mama ważyła 64kg a dzisiaj sie ważyła na tej samej wadze i wazy 71 kg W końcu czuje sie dobrze ze swoja wagą i nie martwi sie ze jest chuda
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
A teraz powiem Wam nowe wiesci po wieczornej wizycie. Przyszedł lekarz, obejrzał wszystkie RTG, popatrzyła na mame spod byka i zapytał po co ta bronchoskopia On nie widzi nic niepokojacego, płynu ubywa, bo porównywał wszystkie zdjecia, i ogólnie stwierdził ze ten płyn to róznie zanika u jednych po pół roku, u innych po roku a jeszcze u innych nawet do 3 lat jest. Mamy kaszel z dnia na dzień zanika zupełnie dzisiaj ani razu nie zakasłała, wiec wnioskujemy tak sobie z mama ze moze ten kaszel był od tego płynu który sie wchłania i dlatego kaszel zanika Nie wiem co myśleć i mam metlik w głowie co lekarz to inna opinia W każdym badź razie mama mówi ze jak nie ma potrzeby to nie chce tego badania, a lekarz na to:" jak juz pani przyszła to zrobimy, ale dopiero w piatek, jutro wykluczone" I tylko zdrowie człowiekowi zabierają bo np. moja mama należy do osób które potrzebują do snu idealnej ciszy, wygodnego łóżka a przede wszyskim swojego domu a wiec znajac mame nie zmruzy tam oka, bo tak tez było rok temu jak lezała Oczywiście juz płakała, ze łóżko niewygodne, ze nawet leżeć nie moze a co dopiero spać,aaaa szkoda gadać
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
No i juz po bronchoskopii Mamusia przeszła badanie lepiej niz poprzednio, moze to za sprawą pozytywnego nastawienia, niewiem, ale ciesze sie ze nie było tak źle.
Nie wiem czy w tej sytuacji bedzie jakiś wynik, bo lekarz powiedział ze nic nie ma, wszystko jest ok. Jest tylko jakoś zrost po operacji który moze powodowac kaszel, ale powiedział ze mama ma sie nie martwić bo nic niepokojącego nie urosło. O 12 odbieram mame ze szpitala wiecdowiem sie dokładnie czy bedzie jakis opis.
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Nie wiem czy to jest jakaś istotna różnica ale na wypisie doczytałam sie ze to nie była bronchoskopia tylko bronchofiberoskopia i w wyniku pisze ze widoczna niewielka (albo minimalna nie pamiętam dokładnie a nie mam przed sobą wyniku) przetoka w kikucie oskrzela i widoczny metalowy szew Poza tym lewe płuco bez zmian ogniskowych. Nie pobierali zadnego wycinka ani wydzieliny bo wyniku innego niz ten co dostała już nie będzie. Martwi mnie ta przetoka, co to moze byc, mam nadzieje ze nic groźnego skoro lekarz kazał do kontroli normalnie po 3 miesiącach i nic innego nie zlecił.
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
banialuka bronchofiberoskopia to to samo co bronchoskopia. Sprawdziłam w wypisie szpitalnym mojego taty po operacji i napisano w nim,że wyznaczają termin bronchofiberoskopii.
Co do przetoki to najlepiej spytać nawet lekarza rodzinnego to na pewno udzieli informacji.
Pozdrawiam i życzę Mamie samych takich wyników.
Mama też dobrze odpukac narzeka czasem na bóle w miejscu po operacji tzn. żeber, blizny ale to chyba na zmiane pogody. Dzisiaj odebrała wyniki morfologii bo w czwartek ma wizyte u onkologa. Z tego co czytała mi przez telefon to wyniki chyba ok, marker który zleca lekarz Cyfra 21 poprzednio miała 2,3 a teraz ma 2 a norma jest do 3,3. Pewnie teraz znowu dostanie skierowanie na TK bo ostatnie w listopadzie było.
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Mama była wczoraj na wizycie i jestem troche zniesmaczona Onkolog nie dał skierowania na zadne badanie, a ostatnie były w listopadzie Powiedział ze wszystkie badania są dobre, marker spada a nie rosnie wiec nie ma potrzeby robienia badan. Ma przyjść za 3 miesiace i dopiero wtedy dostanie skierowanie Ne wiem czy namawiać mame na prywatne badanie czy czekac te 3 miesiące? W sumie nic sie nie dzieje , ale to ze wyniki sa dobre jakos mnie nie uspokaja bo jak dowiedzielismy sie o chorobie to mama też miała idealne wyniki i nic nie wskazywało na tak poważną chorobę.
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Mama miała wszystkie badania w listopadzie tzn. USG, scyntygrafie i Tk klatki. Na chwilę obecna czuje sie bardzo dobrze, bardzo duzo przybrała na wadze bo apetyt ma kosmiczny, waży juz dużo wiecej niz przed chorobą Wszyscy znajomi jak ją teraz widzą to mówią ze bardzo ładnie i dobrze wyglada w porównaniu do tego co było jeszcze w wakacje po tym wyczerpujacym leczeniu.
moja mama robi marker o nazwie Cyfra 21 bo taki zlecał jej od początku onkolog.
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
U nas odpukać wszystko ok. Mama czuje sie dobrze i mam nadzieję ze tak zostanie. Jak przedtem płakała ze jest chuda po chemii tak teraz stwierdziła ze sie musi odchudzać bo przytyła od zakończenia radioterapii 10kg Przed choroba ważyła 69, potem po chemii i radio schudła do 64 a teraz waży 74kg. Ja widząc mame w tak dobrej formie zapominam o chorobie.
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum