Witam. Jestem po kolejnym wyniku badania MRI i wygląda on jak poprzedni. Tak jakby lekarz opisujący zastosował metodę kopiuj-wklej. Wszystko bez zmian.
Niestety ja czuję się gorzej, wróciły bóle głowy.
Głowa boli mnie w zasadzie codziennie, raz mocniej, raz słabiej. Wróciły także bóle głowy punktowe które kiedyś miałem. Pisałem chyba o tym. Polega to na tym , ze siedzę sobie spokojnie a tu nagle w jednym punkcie głowy pojawia się ostry ból który mija po kilku, kilkunastu sekundach.
Ale najgorsze chyba jest osłabienie które pojawiło się kilka miesięcy temu. Bardzo szybko się męczę, wszelkie czynności robię z trudem. W zasadzie cały czas jestem zmęczony, jak mam bardziej obciążającą robotę to aż mi się ręce trzęsą z wysiłku, nawet chodzenie czasami sprawia mi trudność.
Najlepiej to bym leżał i wtedy czuję się dobrze, ale nie mogę leżeć na wznak ponieważ ucisk nawet najbardziej miękkiej poduszki powoduje ból głowy w miejscu gdzie głowa dotyka poduszki.
Kiedyś tak miałem ale musiałem leżeć na naprawdę twardym przedmiocie i musiał punktowa uciskać miejsce na głowie. Podejrzewam , że ma to związek z utrudnionym przepływem krwi.
Pierwszy raz osłabienie zauważyłem w CO w Gliwicach, ponieważ na 8 piętro zawsze wchodziłem po schodach aby mieć więcej ruchu. W pewnym momencie myślałem , że zemdleję tak się czułem po wejściu na 8 piętro. Teraz nawet nie myślę o schodach tylko kieruję się do windy. Przy ostatniej wizycie chciałem spróbować na siłę iść po schodach to dotarłem na 4 piętro i odpuściłem.
Do tego doszedł brak apetytu i schudłem 3 kilo w ciągu trzech tygodni.
Witaj, jak rozumiem MRI obejmuje u ciebie tylko głowę i szyję? Leczenie osłabia ale brak apetytu chudnięcie i zmęczenie razem nie są dobrym objawem, może trzeba by poszerzyć diagnostykę np TK klatki i jamy brzusznej. Pozdrawiam
Witaj, jak rozumiem MRI obejmuje u ciebie tylko głowę i szyję?
Tak. Zapomniałem napisać , że od pewnego czasu mam silny napadowy kaszel. Niekiedy jest tak silny, że prawie bierze mnie na wymioty. Więc mam skierowanie na TK klatki i chyba jamy brzusznej.
poproś onkologa o echo serca i ekg. Objawy, które opisujesz mogą świadczyć o obniżonej wydolności serca. Czasami niestety jest to efekt wcześniej zastosowanego leczenia (chemioterapia/radioterapia) i może się pojawić nawet kilka lat po przebytym leczeniu. Brak apetytu również występuje przy pogorszonej funkcji serca.
Pozdrawiam, L.
_________________ "I jak sercu powiedzieć: nie płacz?"
Onkolog wysłał mnie na badania do kardiologa.
Miałem pobraną krew przed wizytą u kardiologa. EKG wyszło dobrze.
Nie wiem czy miałem robione echo serca. Pani doktor badała serce za pomocą USG i powiedziała, że wszystko jest w porządku a moje osłabienie może być spowodowane chorobą główną.
Przy ostatniej wizycie nie było mojego lekarza, więc pobieżnie mi powiedziano, że wszystko jest w porządku. W klatce piersiowej badanie wykazało jakieś guzki, ale one były tam już kilka lat temu.
TK jamy brzusznej i klatki piersiowej nic niepokojącego nie wykazało.
Byłem też w Opolu u laryngologa, ale nic mi nie pomógł w związku z ropą zalegającą zatoki. Powiedział, że moje utrudnione oddychanie jest spowodowane uciskaniem guza który blokuje przepływ powietrza przez nos.
Ale dostałem od niego namiary na profesora którego poleciła mi koleżanka z forum i mam w tym tygodniu prywatną wizytę u niego. Wątpię żeby mi coś pomógł ale zdecydowałem się na wizytę.
Witam.
Mam ostatni wynik MRI i nie wiem co o tym myśleć. Przepiszę jego najważniejszą część.
"Największy wymiar poprzeczny masy ( mierzony po dożylnym podaniu kontrastu) 50mm,
porównywalny z badaniem poprzednim. Wymiar AP na poziomie jamy nosowej 59mm , w MR z
03.2023 śr 56mm, w MR z 23.12.2022 śr 45mm, w MR z 05.08.2022 śr 44mm.
Wnioski
Naciek nosogardła z przejściem na struktury sąsiednie. W porównaniu do badań poprzednich widoczny jest powolny wzrost części guza w zakresie jamy nosowej- powolna progresja."
Co to jest wymiar AP?
W opisach MRI które są wyszczególnione w tym opisie nie było nic napisane o jakimś wymiarze AP.
MRI z 05.08.2022r był podany tylko wymiar 42x37 mm bez wymiaru AP
MRI z 23.12.2023 i z 03.2023r był podany wymiar max 50mm też bez AP.
[ Dodano: 2023-09-07, 10:04 ]
I jeszcze jedno.
Wyczułem po prawej stronie powiększony węzeł chłonny, podczas badania u laryngologa potwierdził że jest on lekko powiększony. Opis mówi że węzły chłonne nie są powiększone, a pani doktor w Gliwicach szukała tego powiększonego węzła i jak znalazła to powiedziała , że to może być z przeziębienia i po stronie onkologicznej wszystko jest w porządku. Węzeł ten odkryłem już po badaniu MRI.
AP to anterior posterior: wymiar stosowany w opisach radiologicznych, czyli przednio-tylny. To nie jest nic nowego, tylko ktoś uściślił w którym wymiarze podaje. Co do węzła, to obserwuj, jak będzie się powiększał, to trzeba diagnozować.
Pozdrawiam,L.
_________________ "I jak sercu powiedzieć: nie płacz?"
Witam, Cieszę się że forum znowu działa.
Napiszę co u mnie słychać po 6 miesiącach.
Niestety ze mną coraz gorzej, jestem coraz słabszy. Jeszcze rok temu w Gliwicach na 8 piętro wchodziłem po schodach dzisiaj nawet na 1 piętro jeżdżę windą. Teoretycznie wejdę po schodach ale mam zadyszkę a po wejściu na 2 piętro z wysiłku trzęsą się mi ręce.
Schudłem 4 kilo chyba z braku apetytu, wszystko jem na siłę. Od pewnego czasu staram się jeść tabliczkę czekolady dziennie ale jest to dla mnie za słodkie i waga w miarę się utrzymuje.
Miałem odrętwienie lewej strony twarzy które przeszło mi na lewą stronę nosa, górnej wargi i pod okiem. Odrętwienie wargi powoduje lekkie problemy z mówieniem. Od pewnego czasu biorę codziennie tabletki od bólu głowy inaczej jest źle. Pojawiły się krwawienia z jamy ustnej.
MRI z Października wykazało wzrost guza o 2 cm . Ja sam już czułem, że jest coś nie tak ponieważ mam zeza i lewe oko było skierowane w kierunku nosa a w krótkim czasie wyprostowało się i poszło lekko w górę więc miałem przyspieszone badania. Myślałem, że coś źle odczytałem ale inny lekarz to potwierdził, a we wnioskach jest napisane. powolna progresja.
i leczenie idzie dalej. Kolejne MRI ze stycznia potwierdza stabilność.
Pytałem o inne metody leczenia gdyby ta zawiodła i nawet otrzymałem nazwę tej terapii ale chyba ją źle zrozumiałem bo nic w necie nie znalazłem.
Na tę chwilę walczę ale chyba długo nie pociągnę.
Meteor ,oboje jesteśmy na forum od 12 lat. Wspieram Cię z całego serca. Moja sytuacja jest w tej chwili bardzo podobna do Twojej. Wiem, jakie to trudne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum