Witam, mam na imię paweł mam 32 lata...
zaczne od poczatku.
u mojej zony w marcu zaczoł sie kaszel, był tak dokuczliwy ze poprosiłem ja o zroienie badan i pujscie do lekarza.
tak zrobiła, wyniki ogólne były niezadawalajace, stwerdzono przeziebienie, zastsosowano antybiotyk, sprawa sie ciagneła do czerwca bez jakichkolwiek poraw na dobre, w czerwcy pojawiło sie krwioplucie pani pulmolog stwierdzila ze to wysiłkowe... ok dalej antybiotyki
zona miała caly ten okres stan podgoraczkowy, natepny lekaz.
skierowanie na badanie RTG (wrzesien) na zdjeciu nie widac pół płuca pani w przychodni oznajmia ze dosc antybiotyku bo to sa zmiany zrostowe, syropki wykrztusne i do pracy! (zona sie swydziła juz prosic o zwolnienie! bo dawano jej na 2-3 dni) czuła sie jak symulantka...
zona wraca do pracy cały zcas z chodzac z temp. 38-39. po tygodniu wraca do przychodni wiec dalej antybiotyk.
przychodzi październik w koncu inny lekaz wysyła na badania RTG płuc, 4 dni czekania i wynik całkowita niedodma płuca lewego (na zdjeciu białe pole) lekaz podejzewa wode i staostuje antybiotyk w zastrzykach (14 dni) zona skarzy sie od marca na bule pod łopatka wiec dostaje jakies leki przeciwbulowe i przeciw depresyjne, na chwile pomagaja, mija okres zastrzyków bez zadnych rezultatów wraca do prowadzacego lekaza i mówi ze nie ma poprawy, lekaz daje skierownie do szpitala...
izba przyjec przychodzi lekaz i oznajmia nam "PROSZE PANSTA TO GRUZLICA" przerzywamy szok! zapomniałem ododac ze od czerwca zona schudła conajmineij ok 30 kg!
[ Dodano: 2013-01-07, 00:47 ]
Zona pozostaje w szpitalu około tygodnia na antybiotyku, po czym robia TK u usg jamy brzusznej w usg nic nie wychodzi, na TK wychodzi ropien oskrzela w wielkosci 1 cm!
kieruja zone do tuszyna na bronchoskopie i zaczyna sie...
po wycinku i badaniu histo. diagnoza rak płaskonabłonkowy oskrzela lewego nieoperacyjny, po odbytych rozmowach z lekazem prowadzacym i zadawaniu szczegołowych pytac dlaeczo co i jak i dlaeczego nie operacyjny ze ona nie wie odpowiadziała i taka decyzje podloł torakochirurg... mija 2 dni i do domu rpzepisano tramal... na wypisie góz oskrzela lewego C34.8...
zalecenia 2 razy brachyradioterapia.
odbyła sie lecz zaraz po 2 brachyterapij zona zaczeła odczuwac mrowienia w konczynach dolnych, zauwazyłem skurecze mieni podczas spoczynku. od diagnozy nie mineły 3 tygodnie...
bule sie wdomu nasilały, załatwiłem chospicjum domowe bo zlikwidowano u nas poradnie leczenia bulu (a tą prowadził obecny ordynator opieki paliatywnej). przyszedł zbadał poparzył podał morfine. przepisał wykuiłem, lecz z dnia na dzien dawki ratunkowe sevredulu zwiekrzały sie d granic jej przytomnosci.
[ Dodano: 2013-01-07, 00:59 ]
niemija tydzien od brachyterapi a zona ma splatanie w nogach na nastepny dzien połozyła sie z młdsza córka zeby ja uspic i uz nie wstała upadła na podłoge. niehcciała pogotowia lekazy uszanowałem to lecz rano zadzwoniłem po karetke przyjechała trafiła na neurochirurgie wieczorem rezonans i lekaz oznajmia prerzut na kregosłup na odcinku TH2 TH3...
zona lezy 3 dni w szpitalu po czym kaza mi osobscie szukac szpitala który ja przyjmie na dalsze leczenie. oczywisnie nic mi nsieudało sie w rozsadnych terminach ustalic, ale pomogła nam młoda lekarka i jakos jej sie udło załatwic na nastepny dzien pobyc na paliatywnym w koperniku.
zona niewiedziała jaki jej jest stan i dlaczego nie chodzi, pani doktor w koperniku postawiła ja [rzed faktem dokonanym w sposub powiedzmy hamski i nie ludzki ze poprostu UMIERA! to był szok (19.12.2012) jakos udało mi sie zone zmotywowac do walki udało sie jutro bedzie miała ostatnią radioterapie (10) i do domu.
zona jest sparalizowana od piesi w dół nie jest w stanie załatwic sie (wybieranie kupy ręka) dodam ze mamy 4 lenia córeczke z zdespołem downa i strasza 6 lenia szpitale nie robia na mnie wrazenia gdyz młodsza przechodziła operacje serca 2 lata temu wiec sie obyłem troszeczke z tym. teraz pytanie co dalej? ja juz nieogarniam wszytskiego... prosze pomóżcie...
[ Dodano: 2013-01-07, 01:09 ]
przepraszam ze tak haotycznie ale jakos nie moge mysli pozbierac zapomniałem dodac ze na paliatywnym okazało sie ze góz oskrzela ma wymiary 6 na 7 cm a a kregosłupie 7 na 7 cm , ordynator stwierdził ze to 4 stadium choroby, pytajac o rokowania nic konkretnego sie nie dowiedział... ze jedni zyja miesiac inni 10 lat.
szczerze powiem wam ze jak zasypiam to boje sie obudzic.
[ Dodano: 2013-01-07, 01:27 ]
Dodam jszcze jedna istotna rzecz, zona trafiła na oddział paliatywny bez olezyn, poprostu zaniedbania ich (a na dzien dzisiejszy prubuja jej wmuwic ze w stakim stanie przyjeto ja!) ma otwarta rane na kosci ogonowej i cała dupe rózowa jak pawian! NIE WSPOMINAJAC O KRWAWYCH WTBROCZYNACH NA PIETACH (1.5 TYG) jutro maja ja przywiec do domu... co ja mam robic? mamy małe dzieciaki jak one moga przyjac mame w takim stanie... ?
[ Dodano: 2013-01-07, 01:36 ]
Oczywiscie ona nie zdaje sobie sprawy w jakiej jest sytuacji... mysli ze paraliz ustapi, ze infekcja z płuca zejdzie i bedzie ok! szczerze doprowadza mnie to do szłu tymbardziej ze zrobiła sie agersywna, czepliwa i przerzuca wine za to na mnie... dlaczego?
[ Dodano: 2013-01-07, 01:41 ]
Czy kochajaca matka małych dzieci moze o nich zapomniec? dlaeczgo sie o nie nie pyta? co u dzieci itp itd. dzieci bardzo teskania szeczególnie marcysia z (ZD) gdy przyniosłem zony płaszcz do odmu to marcelinka sie przyltuliła do niego (4 lata) i przez 5 minut mówiła tylko MAMA MAMA MAMA... wzasadzie jest słowa ograniczaja sie do mama , tata, KA ( rozlka} jej siostra i banan (bo lubi banany)...
Niestety przerzut do kości oznacza najwyższe, IV stadium zaawansowania choroby, nie da się tego wyleczyć, przykro mi. Można jednak starać się, by pacjent miał jak najwyższy komfort życia, które mu pozostało.
Jednak aby móc powiedzieć coś więcej nt. leczenia Twojej żony dotychczas, potrzebne byłyby jej wyniki badań - tych stwierdzających guz w płucach, przerzut do kręgosłupa, informacje nt. brachyterapii i radioterapii (dawki, daty).
pafi najlepiej jak byś zeskanował (ukrywając dane pacjenta i lekarzy) albo DOKŁADNIE przepisał wyniki dotychczasowych badań,wypisy ze szpitala itp. w sumie całą dotychczasową dokumentacje choroby, bo bez tego nikt nie udzieli Ci konkretnej odpowiedzi.
A czy nikt nie wspominał o chemioterapii? W jakim wieku jest żona? Paliła papierosy?
Pierwszy raz spotykam się z rakiem płuca w tym wieku (zakładając że żona jest w podobnym wieku jak Ty) i z takim sposobem leczenia , chyba że nie napisałeś wszystkiego i może chemioterapia nie mogła być podana z jakiejś przyczyny.
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Witam napisałem pokolei jak wyglądała diagnoza i leczenie , co do skanów dokumentacji postaram sie zrobic to juro ale wzasadzie sa to tylko wypisy ze szpitala z diagnozą...
żona miała dzisiaj ostatnią radioterapię (10) rozrzucona w odstepach czasu wypadajacych swiat i nowego roku . Konsultację onkologiczą miała miec w ten czwartek nadal przebywajac na odziele paliatywnym w koperniku , lecz udało mi sie dzisiaj załatwic termin na jutro , zobaczymy jutro co ustalą bo nic konkretnego nie mogę sie dowiedziec od lekazy.
co do wieku zona jest kilka lat starsza odemnie i paliła papierosy.
Z TK i RM mam płyty cd bez opisu. co do USG to opis w wypisie ze nic nie stwierdzono .
na TK robionym w Bełchatowie w wypisie szpitalnym jest COŚ o srednicy 1-2 cm z zapytaniem góz, czop ropny? z takim rozpoznaniem przewieziono żonę do Tuszyna tam stwierdzono rak skrzela bez wymiarów jaichkolwiek z okresleniem na wypiscie C34.8
co do rezoanzu też przeprowadzonego w Bełchatowie pani neurolog powiedziała mi osobiscie ze góz (przerzut) na odcinku th3 th4 o wielkosci 7 na 7 cm. to tyle...
[ Dodano: 2013-01-08, 00:26 ]
Rzeczą oczywistą jest że w Bełchatowie dali ciała z diagnozą, plusem jest to ze przekazali pacjęta tydzień po TK do tuszyna, tam podejzewam zdiagnozowano ją prawidłowo, lecz ządnych szczegółowych wyników badan na oczy nie zobaczyłem, kierują konkretne pytania do Pani doktor prowadzącą moja żone nie uzyskałem konkretnych odpowiedzi, miedzy innymi jakie to duze i dlaczego tak boli żonę pod łopatką ze nie pomaga juz tramal... Pani odpowiedziała ze tak juz jest w tej chorobie a oni zajmuja sie tylko płucami, jestem przekonany ze wiedzieli dokładnie ze jest juz przerzut na kregosłup bo bez konkretnych wyników badań nie odrzucił by torakochirurg usunięcia tego (w tym czasie trzymalismy sie mocno wyniku TK z bełchatowa ze góz jest wielosci 1-2 cm) a musieli miec inne wyniki badań, bo przecież po brachyterapii jaka miała wykonywaną pani zagladała jak do okienka w rurce (tłumaczyła żona) nie mogli postawic rozpoznania C34.8 niezagladajac poza samo oskrzele, musiały być inne badania obrazowe z którch nie mam żadnej dokumentacji... może źle sobie to tłumacze, ale tak mi to wyglada. nie jestem lekarzem...
[ Dodano: 2013-01-08, 00:34 ]
Przepraszam nie barachyterapi lecz bronchoskopi wykonanej w tuszynie, pani doktor do wypisu dołączyła 2 skierowania na brachyterapie do kopernika która odbyła sie pierwszy raz tydzien po wyjsciu ze szpitala, 2 miała sie odbyc 7 dni po pierwszej lecz cos sie popsuło i została wykonana 11 dni po pierwszej brachyterapii.
pafi też jestem z Bełchatowa i moja Mama też przeszła taką drogę jak Twoja żona Bełchatów/Tuszyn i opis z TK z Bełchatowa identyczny (czop? guz? ) nastepnie z Tuszyna był wypis z pobytu w szpitalu w którym wszystko było opisane, całe badanie bronchoskopii. Moja Mama też została zdiagnozowana w Tuszynie i tam odrazu ustalili chemioterapie. A dlaczego żona nie miała chemioterapii? Nie mogła, czy nie proponowali lekarze?
absenteeism napisał/a:
pafi napisał/a:
wzasadzie sa to tylko wypisy ze szpitala z diagnozą...
Jeśli były wykonywane badania obrazowe (TK, MR, USG itp.), to wyniki również muszą gdzieś być.
My mieliśmy te informacje zawarte w wypisie ze szpitala ponieważ szpital zlecał i robił badania we własnym zakresie i nie było oddzielnego wyniku, dlatego myślę że tutaj też powinny być te informacje zawarte. Oddzielne opisy były tylko wtedy kiedy Mama robiła sama USG czy TK w jakim ośrodku chciała.
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
My mieliśmy te informacje zawarte w wypisie ze szpitala ponieważ szpital zlecał i robił badania we własnym zakresie i nie było oddzielnego wyniku, dlatego myślę że tutaj też powinny być te informacje zawarte.
Miałam na myśli, że wyniki powinny być w wypisach właśnie, ewent. oddzielnie - ale gdzieś być muszą
Witam , wlasnie wróciłem z Kopernika
żona miała dzisiaj konsultacje odnosnie chemi i niestety nie może dostac , ponoć jest w fatalnym stanie psychicznym i musi nabrac sił po radioterapi , wyniki krwi ok
lekarz kazał mi zrobic badanie krwi zony za około 1.5 miesiaca i ponownie skonsultować z onkologiem , jutro żone przywożą do domu i teraz własciwie nie wiem jak mam załatwić tą sprawe z konsultacja onkologiczą ? żona jest nadal objęta opieką domową , gdzie ma sie zgłosic z tymi wynikami? na paliatywny spowrotem z wynikami? ustalic juz dziś jakaś wizyte z onkologiem? ( do tej pory nie była prowadzona przez żadnego onkologa , gdyż 2 dni przed pierwszą wizytą ją sparalizowało)
[ Dodano: 2013-01-08, 23:18 ]
jutro będę miał wypis z paliatywnego więc pozbieram wszytsko razem i spójnie zamieszcze cała dokumentację , dziś juz nie mam siły , pozatym dzieciaki śpią i niechcę robić zamieszania...
[ Dodano: 2013-01-09, 01:02 ]
Banialuka co do chemi w tuszynie przetali sie juz w to bawić , odsyłają gdzie indziej , z tuszyna dostała tylko skierowanie na brahyterapie i na karteczce prywatne namiary na onkologów przyjmujących u nas w miescie gdzieś na edwartowie ,na tym sie skonczyło.
Nie podaje wyników , nie będe sie niepotrzebnie rozpisywał... rokowania sa na 6-8 miesiecy (statystyka) ale ja wiem ze to już wkrótce... odstawiłem jej psychotropy żeby kontak z dziećmi chociaż miała , przykre ale prawdziwe...
zresztą sama juz sie poddała...
Zgłosiłeś Żonę do opieki hospicyjnej ?Tam naprawdę pracują lekarze z dużym sercem dla pacjenta i rodziny, bardzo dużo pomagają, ich pomoc jest nieoceniona, nie można porównywać ze szpitalem. Jeśli tego nie zrobiłeś, zgłoś jak najszybciej, bardzo pomogą Żonie i Tobie.
Życzę jeszcze dużo pogodnych dni, i uśmiechu dla Dzieci.
Serdecznie pozdrawiam
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
Pomoc hospicji czy tez paliatywnej wiele daje mi osobiscie do rzyczenia , nie wspominajac diagnozowania... czy pomocy psychologicznej z wszelakich frontów.
co do płytkiego szybkiego oddychania odpowie mi ktos?
dzisiaj żone po 3 dniowej walce o przyjecie na pliatywny ( brak kontaktu, krzyki z bulu) wkoncu udało sie znalesc miejece ( nie chciałem aby dzieciaki ogladały to)
dzisiaj wieczorm , po wizycie całkowity brak konatktu , ciało wzwidczałe bez obrzeków, płytki szybki oddech , brak reakcji na źrenice... ile jeszcze?
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-01-22, 07:28 ] Post scalony do Twojego wątku.
Bądź teraz z Żoną, mimo braku kontaktu, podobno wszystko słyszy......powiedz, co masz do powiedzenia.........
Trzymaj się dzielnie, w domu dzieci.......
Serdecznie pozdrawiam
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
Obecność daje poczucie bezpieczeństwa w ogóle. Twoja obecność poza poczuciem bezpieczeństwa powoduje atmosferę spokoju i miłości. Mów do żony słowami pełnymi akceptacji i miłości ( nawet jeśli wydaje się, że Żona nie rozumie lub nawet nie słyszy ), zaspokajaj zauważone potrzeby na miarę możliwości - po prostu bądź delikatnie trzymając za rękę...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum