Chciałam powiedzieć, że jestem w szoku.
Poznałam Monikę na oddziale 2 tygodnie temu (w niedzielę 13 lipca). Rzadko zachodzę na ten oddział, bo to nie "mój" oddział, a "mój" oddział sam w sobie jest dość absorbujący i rzadko kiedy mam czas zachodzić na inne oddziały.
Monika zaskoczyła mnie tym, że praktycznie w progu rzuciła mi się na szyję, od razu traktowała jak najlepszą przyjaciółkę, poprosiła o wpisanie się do zeszytu i dała wizytówkę z adresem swojego blogu ("Kulinarne inspiracje Moniki").
Widziałam, że była opuchnięta (sądziłam, że to po sterydach), że ma problemy z poruszaniem się i mało władne ręce - pomogłam jej przy kolacji.
Nie wiedziałam jednak, że jest aż tak ciężko chora! Pacjenci czasem mi opowiadają o swoich chorobach, czasem nie, a wtedy ja mogę oceniać tylko po tym, co widzę.
Zamierzałam ją odwiedzić w ten weekend - niestety, nie zdążyłam :(
Jest tylu pacjentów, wielu w ciężkim stanie, są i umierający, są i samotni - chciałoby się być przy każdym, cały czas... niestety, to niemożliwe. Staram się jak mogę, ale nie udaje mi się być zawsze przy każdym pacjencie. Znaczy - mogłabym. Ale wtedy dla każdego miałabym max 5 minut. A przecież to nikomu nic nie da i nie o to chodzi. Każdy pacjent zasługuje na więcej uwagi, i są tacy, którzy o to wyraźnie proszą.
Dziwny jest ten miesiąc. Teraz dowiedziałam się o śmierci Moniki. Wcześniej dowiedziałam się o śmierci, nagłej, pewnej pani Ali, którą poznałam na oddziale w piątek i rozmawiałyśmy.... znów przez chwilę.... a we wtorek już nie żyła, ponoć zmarła nagle, nic tego nie zapowiadało, czuła się dobrze... Z pewnością w Centrum Onkologii w tym miesiącu było dużo więcej śmierci, ale nie dotarły do mnie informacje o tym...
Bardzo mi przykro, że nie uda mi się Moniki odwiedzić ponownie - ale cieszę się, że udało mi się Ją poznać, i spełnić wszystko, o co mnie poprosiła.
Dziwny jest ten szpital - ale nie mogę się zniechęcać, załamywać, są tłumy innych pacjentów, którzy też oczekują na uwagę.
Moniko, wieczny odpoczynek dla Ciebie, sympatyczna, wesoła dziewczyno. Niech dobry Bóg zaopiekuje się Tobą. Wnieść dużo radości do Niebieskich Krain.
Monika, wolontariuszka z IX piętra |