1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi - przerzuty do wątroby i kości
Autor Wiadomość
Chabrowa 



Dołączyła: 25 Sie 2011
Posty: 224
Skąd: Warszawa
Pomogła: 40 razy

 #46  Wysłany: 2011-10-13, 10:46  


Kochani
bardzo serdeczne Wam dziekuję, za każde słowo :cmok:
Justynko - filozofuj sobie do woli - ja lubie czytac te Twoje "filozoficzne wywody" :)

Z rana wchodzę dziś do mamy do mieszkania
ona leży na podłodze :-( :-( :-(
bo chciała sisiu, przerwóciła sie i już nie miała siły wstac....
mówi do mnie - ja nóg nie czuję
łapię ja za nogi - czujesz, ze Cie dotykam?
czuję, ale mam je sparalizowane :-(
weszłam na łózko i od tyłu wciągnęłam ją jak kłodę
mój Boże :cry: :cry: :cry:
mówi do mnie - zawieź mnie do szpitala, to mnie nauczą chodzic
jest bardzo źle, bardzo, gorzej niż wczoraj. Duzo gorzej niż wczoraj.
moja Maleńka....a wygląda tak pieknie. Naprawdę. Ma piękną gładką twarz jak po dobrej kosmetyczce.

Tak bardzo serdecznie Was pozdrawiam.
I bardzo dziękuję.
_________________
spontanicznie carpe diem - ale banał, nie???
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #47  Wysłany: 2011-10-13, 11:45  


Chabrowa,
Tak się zastanawiam czy Twoja Mama chce być w domu? Wcześniej wspominała o hospicjum, teraz o szpitalu, może nie czuje się bezpiecznie. Ja wiem, że w ogólnej opinii "najlepiej jest w domu", ale może warto z Mamą przedyskutować i przemyśleć temat? Nie każdy chce być w domu...
Chabrowa napisał/a:
czuję, ale mam je sparalizowane
weszłam na łózko i od tyłu wciągnęłam ją jak kłodę

To jest już tak silne osłabienie :uuu:
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
ElaK 


Dołączyła: 09 Lip 2011
Posty: 23
Skąd: Warszawa

 #48  Wysłany: 2011-10-13, 16:28  


Chabrowa,
zgadzam się z Zebrą. Myślę, że w tej chwili Twoja Mama potrzebuje stałej opieki. To trudna decyzja, ale może trzeba ją rozważyć.

Jestem z Wami całym :heart:
Pozdrawiam
_________________
ela
 
Chabrowa 



Dołączyła: 25 Sie 2011
Posty: 224
Skąd: Warszawa
Pomogła: 40 razy

 #49  Wysłany: 2011-10-15, 21:18  


Beznadziejnie stabilnie - tak mogę to określić

Mam chce do "szpitala" /unika słowa hospicjum/, bo:
a/ ja nie mam teraz życia
b/ tam ją postawią na nogi :cry:

Ja wiem, że hospicjum to też życie, przemawiają do mnie argumenty na za, ale dam radę. Myję mamę, zmieniam pampersy, oklepuję, zmieniam opatrunek, całuję, trzymam za łapkę, karmię, jestem - moje serce mówi, że nie chcę jej oddać do hospicjum :-(
dokumenty leżą tuż obok ......
_________________
spontanicznie carpe diem - ale banał, nie???
 
ja100 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 08 Cze 2010
Posty: 1343
Skąd: Dolny Śląsk
Pomogła: 162 razy

 #50  Wysłany: 2011-10-15, 21:23  


Chabrowa napisał/a:
moje serce mówi, że nie chcę jej oddać do hospicjum


trudne to wszystko... |bezradny|
 
Chabrowa 



Dołączyła: 25 Sie 2011
Posty: 224
Skąd: Warszawa
Pomogła: 40 razy

 #51  Wysłany: 2011-10-15, 21:34  


ja100 napisał/a:
Chabrowa napisał/a:
moje serce mówi, że nie chcę jej oddać do hospicjum


trudne to wszystko... |bezradny|


ja100.....
bo wiesz.....
w tych rocznikach to ja musze sie słuchac Ciebie....... :littlehs:
ale Justynka musi słuchac sie mnie :mrgreen:
_________________
spontanicznie carpe diem - ale banał, nie???
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #52  Wysłany: 2011-10-15, 23:43  


Chabrowa napisał/a:
moje serce mówi, że nie chcę jej oddać do hospicjum

Nie rozumiem tego podejścia "ODDAĆ" do hospicjum, skąd to słowo się bierze..., dlaczego się nie mówi "ODDAĆ" do szpitala???
Przepraszam, ale przez pryzmat własnych doświadczeń to sformułowanie mnie razi i staram się każdemu tłumaczyć, że kogoś gdzieś "ODDAĆ" a z kimś gdzieś "BYĆ" to znacząca różnica. Bez względu na to gdzie...

Oczywiście jeżeli są możliwości opieki w domu to świetnie.
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #53  Wysłany: 2011-10-16, 10:55  


Chabrowa napisał/a:
w tych rocznikach to ja musze sie słuchac Ciebie....... :littlehs:
ale Justynka musi słuchac sie mnie :mrgreen:

Ja słucham tylko mamy i radia Zet ;)
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
Chabrowa 



Dołączyła: 25 Sie 2011
Posty: 224
Skąd: Warszawa
Pomogła: 40 razy

 #54  Wysłany: 2011-10-17, 12:38  


Zebra napisał/a:
Chabrowa napisał/a:
moje serce mówi, że nie chcę jej oddać do hospicjum

Nie rozumiem tego podejścia "ODDAĆ" do hospicjum, skąd to słowo się bierze..., dlaczego się nie mówi "ODDAĆ" do szpitala???
Przepraszam, ale przez pryzmat własnych doświadczeń to sformułowanie mnie razi i staram się każdemu tłumaczyć, że kogoś gdzieś "ODDAĆ" a z kimś gdzieś "BYĆ" to znacząca różnica. Bez względu na to gdzie...

Oczywiście jeżeli są możliwości opieki w domu to świetnie.


Zebra - bardzo cenię Twoje posty i rady na forum. Nie chciałam urazic Ciebie ani Twoich uczuc. Lub też - nawet gdybym ich nie ceniła, nie chciałabym Cie urazic. Jak i nikogo.
Jak sama piszesz - "przez pryzmat własnych doświadczeń" razi Cię to. Byc może parę lat temu też byś użyła takiego sformuowania - oddac do hospicjum. Ja pisząc spontanicznie, nieświadomie, bezcelowo "oddac' nie mam nic złego, gorszego na mysli. Nie mam nic na mysli oprócz tego, ze nie wiem co mi przyniesie jutro - ale dopóki jest jak jest, dam radę i chcę. Mogę byc z mamą dzień i noc, a jednocześnie wpaśc chociaż na 2 godziny do dzieci. Polecane hospicjum jest w podwarszawskiej miejscowości - padnę na pysk jak po pracy będę musiała tam dojeżdzac i czuję, że wtedy nie dam rady tego pogodzic.

Pozdrawiam,
_________________
spontanicznie carpe diem - ale banał, nie???
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #55  Wysłany: 2011-10-17, 13:29  


To nie było personalnie do Ciebie, to taki ogólny, społeczny przekaz :)
bo to cholernie trudna decyzja... i nie chodzi tu o kwestie sumienia, tylko o kwestie naszych technicznych możliwości.
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
granda 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Cze 2011
Posty: 227
Pomogła: 20 razy

 #56  Wysłany: 2011-10-17, 14:08  


Zebra napisał/a:
bo to cholernie trudna decyzja... i nie chodzi tu o kwestie sumienia, tylko o kwestie naszych technicznych możliwości

Wtrącę się ze swoimi doświadczeniami. Moja mama leżała przez ostatnie prawie dwa miesiące. W domu. Pod opieką hospicjum domowego. Byłam z nią cały czas - dzień i noc. W ostatnich dniach też zaczęłam rozważać opcję pt. hospicjum. Głównie dlatego, że mama martwiła się że
Chabrowa napisał/a:
ja nie mam teraz życia

Skonsultowałam tę trudną decyzję z lekarzem z hospicjum i POSTANOWILIŚMY (z mamą włącznie), że zostajemy w domu. Zostaliśmy do końca. Z perspektywy czasu oceniam, że zrobiliśmy dobrze. Poradziłam sobie z pomocą cudownych ludzi z hospicjum ze wszystkim i mama odeszła w spokoju.
Życzę Ci, Chabrowa, żebyś też kiedyś mogła powiedzieć zrobiłam dobrze, niezależnie od tego co postanowicie teraz.
Ściskam! I sił zyczę w tych trudnych chwilach
_________________
"Ważne jest nie to, co ze mną zrobiono, lecz to co ja sam zrobiłem z tym, co ze mną zrobiono"
 
akos6 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Paź 2011
Posty: 1290
Pomogła: 212 razy

 #57  Wysłany: 2011-10-17, 14:42  


Nie jest to prosta decyzja. Z jednej strony w hospicjum jest pod stałą opieką lekarza i to jest jakis plus. Z drugiej strony jeśli Mama nie cierpi to już więcej raczej nie mogą zrobić....Byłoby to jakieś odciążenie dla Ciebie- ale pewnie nie to jest teraz dla Ciebie najważniejsze. Moja Mama zmarła szpitalu. Pojawiły się trudności w oddychaniu wezwałam pogotowie.... do dziś pamiętam jej słowa "zabierz mnie do domu nie chcę umierać w szpitalu".... :-(
 
Chabrowa 



Dołączyła: 25 Sie 2011
Posty: 224
Skąd: Warszawa
Pomogła: 40 razy

 #58  Wysłany: 2011-10-19, 12:52  


Dziękuję Kochani za wszystkie Wasze słowa, za wsparcie i otuchę.
Za wszystkie mądre, obiektywne i z własnego doświadczenia płynące rady.

Moja mama nie cierpi z bólu, nie wymaga żądnych zabiegów medycznych.
Wymaga tylko zabiegów pielęgnacyjnych i dogadzających jej. Jestesmy w domu.

Niestety od dziś tracę z mamą kontakt :-(
Bo do dziś jakoś odpowiadała mi na pytania, bełkocząc i mówiąc bardzo niewyraźnie. Tak nie wyraźnie, ze ja bez mała nie oddychałam jak ona coś mówiła, zeby ją zrozumiec.
Dziś nie odpowiada na moje pytania. Powtarzam po 5 razy, łapię za rękę. Nic.
Do dziś jakoś unosiła biodra, żebym mogła zmienic pieluchę - teraz nie ma na to siły.
Zachłystuje się nawet przy piciu. Jedzenie jakieś tam płynne. Nie za wiele.
Ma zółte białka oczu i wg pielęgniarki hospicyjnej żółtą skórę na twarzy.
Dzisiejsza noc była bardzo zła. Mama pojękiwała, stękała - pytam mamuniu boli Cie coś?
-nie, źle mi
Cisnienie w miarę 90/60 - mama zawsze była niskociśnieniowcem. Za to pojawiła się podwyższona temperatura ciała.

Wczoraj coś chciała mi powiedziec. I tak biedna nie może wymówic słów, wyartykułowac - pytam mamuniu Ty wszystko wiesz, co chcesz mi powiedziec, tylko nie możesz?
Pokiwała głową, że tak.
:-( :-( :-(
_________________
spontanicznie carpe diem - ale banał, nie???
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #59  Wysłany: 2011-10-19, 12:59  


Chabrowa napisał/a:
Wymaga tylko zabiegów pielęgnacyjnych i dogadzających jej. Jestesmy w domu.

Chabrowa, no cóż dogadzaj Jej. :tull:
Gdzieś czytałam, że na tak chorego dobrze wpływa, kojąco dobra muzyka. Nie wiem czy u was też by się to sprawdziło i czy to jest możliwe, czy nie będzie przeszkadzało.
Ja w izolatce leżałam i słuchałam muzyki. Ale może też być tak, że każdy dźwięk Twojej Mamie może przeszkadzać, może ją drażnić. To już Ty będziesz lepiej wiedziała co robić.

Poza tym jest mi bardzo przykro. Przykro się czyta to takiej bezsilności. Mam nadzieję, że Twoją Mamę nie boli i nie cierpi. A Ty bądź silna i odważna. Przytulam.



[następne komentarze]
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #60  Wysłany: 2011-10-19, 14:16  


Chabrowa napisał/a:
Zachłystuje się nawet przy piciu

Są takie cieniutkie rurki, chyba medyczne (?), gdy będzie jeszcze większy problem z piciem (a może być), to taka rureczka i strzykawka z napojem, i po troszeńku.
Najważniejsze, aby dbać o nawilżenie jamy ustnej i przełyku, gdy jest sucho jest problem z połykaniem i tworzy się koło zamknięte.
Jeżeli nadejdzie moment, że pojawią się problemy z przełykaniem, zwilżaj usta wodą.
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group