Chabrowa,
Jest źle. Przerzutów do mózgu nie możemy w 100% wykluczyć, ponieważ Mama miała robioną tomografię bez kontrastu, ze względu na niewydolność nerek. A niestety objawy kliniczne wskazują na przerzut(y) do mózgu.
Przerzuty w wątrobie rosną bardzo szybko. I każdy z nich może dawać przerzuty...
Teraz: czy będzie gorzej? Niekoniecznie. Mam na myśli stan kliniczny i samopoczucie Mamy. Przy przerzutach do mózgu pacjenci czasem umierają szybko i bezboleśnie. Ale nie jest to oczywiste, dlatego musisz być pewna, że Mama ma właściwe leczenie przeciwbólowe.
Rzeczywiście, zostało Wam niewiele czasu...
Przykro mi
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
musisz być pewna, że Mama ma właściwe leczenie przeciwbólowe.
Rzeczywiście, zostało Wam niewiele czasu...
Przykro mi
właściwe tzn jakie? ze środków p/bólowych na dzień dzisiejszy tylko plasterki Matrifen50. Ból opanowany, mamę nic nie boli
dziekuję
lubie wiedziec, wszystko, nawet to najgorsze. Wtedy mam wrażenie /pewnie złudne/, że panuję nad wszystkim.
teraz jestem w pracy i zastanawiam się kiedy wziąsc urlop, kiedy bedzie ten czas, żeby byc przy mamie non stop? Czy intuicja mi podpowie?
Chcę byc przy mamie i trzymac ja za rękę. Chcę byz przy TYM.
/mój tata odszedł nagle, kiedy byłam na wyjeździe, choc było to 19 lat temu ciągle boli/
_________________ spontanicznie carpe diem - ale banał, nie???
Właściwe znaczy - skuteczne. Na razie jest skuteczne.
A propos urlopu - pamiętaj, ze przysługuje Ci 14 dni rocznie na opiekę nad osobą dorosłą. Jeśli nie pracujesz w weekendy, to bierz sobie tylko dni robocze, zrobią się z tego prawie 3 tygodnie.
Zwolnienie weź już teraz. Zostało Wam niewiele czasu spędzonego razem, warto wykorzystać każdą chwilę, nawet, jeśli to miałby być miesiąc...
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
morfiny z kolei nie dadzą do samorzielnego podawania.
Daja jałowe roztwory doustne/i.v morfiny. Lekarz może nawet przyuczyc jak zrobic zatrzyk dożylny z tego roztworu (i.v) w krytycznym momencie np:duszności( tak było w moim przypadku-co nie jest skomplikowane jak widac wszystkie zyły głębokie na wyniszczonym ciele).
Chabrowa . Przykro mi bardzo ,że musisz przez to przejśc.
Życzę dużo siły.
Witaj Chabrowa,
domyślam się, jak bardzo przeżywasz stan swojej Mamy. To wstrząsające patrzeć i nie móc pomóc. Najgorsza jest bezsilność. Bądź przy Mamie, przytulaj Ją, mów często, jak bardzo Ją kochasz. Nic tak nie wzmacnia, jak uczucie i bliskość.
Bądź dzielna i silna.
o zwolnieniu na mamę wiem. Zostały mi już tylko 3 dni, bo od początku roku wykorzystałam juz 11 na pobyty w CO.
Powtarzam jej, że ja kocham codziennie po kilka razy dziennie, ale ja to mówiłam zawsze. Zawsze sobie mówiłysmy - "kocham Cię" . Albo - "dobrze, że to Ty mi sie na mamę/córkę trafiłaś"
Echo serca z wczoraj:
" serce w całości powiekszone. Grubośc ścian lewej komory w normie. Morfologia zastawek prawidlowa, niedomykalnośc mitralna ++/+++, niedomykalnośc trójdzielna ++/+++. Akineza prawej komory, ściany dolnej i przegordy międzykomorowej, hipokineza pozostałego obszaru - frakcja wrzutowa ok.20-25% /miesiąc temu było 15%. Wszędzie trzeba szukac pozytywów / Charakter napływu mitralnego o cechcach restyrykcji. Zyła głowna dolna poszerzona, nie zapada się we wdechu. Szerokośc aorty i pnia płucnego prawidłowa. Bez cech płynu w worku osierdziowym"
Mamie sie czasem gorzej oddycha. Dziś został jej przywieziony do domu koncentrator tlenu. Zdarzyło sie dwa razy, że nie zdążyła do łazienki. Dzis mówi do mnie - czuje się w miarę.
_______________
Mam kolejne nowe zmartwienie . Obawiam się, że bedę zakładała nowy wątek, ale ze sobą w innym dziale. Zupełnie przypadkiem zauważyłam, ze znamię które było czerwoną kropką, wypukłą, wielkości łepka od szpilki teraz jest czarne. Czarne jak smoła. Małe, może ma 1mm. Już zapisałam się na wizytę do chirurga onkologa na oglądanie. Początkowo miało byc 4 pażdziernika, do tego samego chirurga onkologa u którego byłam z mamą dokładnie 10 miesięcy wcześniej 4 stycznia. Odebrałam to jako zły znak . Przepisałam sie na środę do innego lekarza. A w ogóle to pieprzyków, znamion to ja mam od groma i jeszcze trochę.
Jestem przerażona.
Pozdrawiam,
_________________ spontanicznie carpe diem - ale banał, nie???
Chabrowa, mam nadzieję, że to znamię to tylko 'zmartwienie' i w nic więcej się nie przeobrazi. Trzymam kciuki. A do lekarz, pewnie że trzeba iść, niech obejrzy.
Ja też mam masę znamion.
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Chabrowa,
widzę że mamy bardzo podobne życiowe problemy.
nasze mamy z podobna historia choroby.
ja również mam bardzo dużo pieprzyków i miałam w ostatnim czasie usuwane.
jakbyś chciała coś więcej wiedzieć to daj znać. napisze na priv.
dzieki
rozmawiam przez telefon, dotykam sie po dekoldzie - jest kuleczka, spoglądam na nią i zonk. Słabo mi sie zrobiło. Lecę do okna, no nie chce byc inaczej - czorna Oglądałam to znamię w przeciągu 2 godzin 2 miliony razy. Pocieszam się tym, ze jest maleńkie i zmieniło kolor dopiero co.
Kam i mieszkamy w tej samej części Wawy . Ja też już miałam usuwane 2 pieprzyki, ale tamte nie wyglądały tak niepokojaco jak ten. Po przepadaniu nie wykazały żadnych zmian. Napisz mi poproszę gdzie usuwałaś? Wszystko w porządku?
_________________ spontanicznie carpe diem - ale banał, nie???
Dzień dobry Chabrowa (Twój nick przywołuje w mojej pamięci ukochane miejsce, gdzie spędzałam wszystkie wakacje w dzieciństwie, moich Dziadków, dni pełne słońca, łany zbóż, a pośród nich właśnie chabry:)).
Kiedyś przeczytałam, że pieprzyki na ludzkim ciele są jak gwiazdy na niebie. Nawet układają się w swoiste konstelacje . Niestety mogą wzbudzać niepokój, sprawdź to koniecznie. Lepiej dmuchać na zimne.
Pozdrawiam Cię gorąco i Twoją Mamę również. Życzę Wam jak najlepiej
.
w sobote mama sie przewróciła w mieszkaniu z powodu zawrotów głowy.
w sumie cały czas śpi - na siedząco przy stole też
nie widzi, a może bardzo, bardzo przez mgłę
Mowa - to nie mowa. To takie bełkotanie, niewyraźne i bardzo powoli.
mama powiedziała mi w weekend - "pielegniarka z hospicjum spytała sie czy masz do mnie klucze. Pewnie jak umrę w nocy to żebys się do mnie mogła dostac...."
zmieniłam temat, obruciłam to w żart, ale dało mi to do myslenia
zadzwoniłam dzis do pielęgniarki hospicyjnej.
poprosiłam ją, spytałam, bo przecież wiele widziała, czy my zbliżamy sie do końca, czy jest źle.
Tak.
Tylko nie wiadomo kiedy.
Tydzień? Dwa?
Mama ciągle coś tam je. Ma ochotę na jedzenie jakieś tam.....
Pielęgniarki mi powiedziała, ze jak dziś podawała mamie zastrzyki i siedziała tuz obok to mama do niej - ja pani w ogóle nie widzę....Ja panią czuję, słyszę, ale nie widzę
Strasznie mi
Moja maleńka - tak bardzo się męczy
_________________ spontanicznie carpe diem - ale banał, nie???
odpowiadając na pytanie maja12 - mama bywa sama w domu. Sama na dziś jest w nocy. Bo uparcie nie chce, żebym była u niej. Nie położe sie obok niej na siłę
Rano przed pracą jestem u mamy, robię jej śniadanie, potem przychodzi pielęgniarka, potem moja siostra, odwiedzają ją koleżanki, mojej mamy siostra. Po pracy przychodzę znowu ja i jestem do późna. Ale tak - są chwile kiedy mama jest sama.
A ja jestem beznadziejna opiekunką . Wczoraj wieczorem przy mamie płakałam. Płakałam i płakałam i się uspokoic nie mogłam. Zdarzyło mi sie to drugi raz od stycznia.
Nie płacz - mówi do mnie - popatrz jaka ja jestem spokojna.
Mówi do mnie - jak się nie zgodzą, żebys mnie pochowała do taty /bo mama nie jest spadkobiercą grobu/, to mnie spal, wtedy będę zajmowac mało miejsca i się zmieszczę
Mamuniu - jak Cię spalę, to sobie postawię Ciebie na lodówce
Mama się usmiecha.
Mamuniu, a będziesz mnie odwiedzac?
Będę.......
Mam ciężki czas i bałagam los, żeby jakoś to przetrwac i przeżyc.
Umierająca mama, problemy z córką nr 1, ogromne problemy w małżeństwie, redukcja etatów /jak to ładnie nazywają/ w korporacji., jutrzejsza wizyta u chirurga-onkologa z moim zmienionym pieprzykiem.
Dno i wodorosty Kochani
_________________ spontanicznie carpe diem - ale banał, nie???
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum