Witam
Dziękuje za odpowiedzi. Dostałem resztę badań i wygląda to tak:
HER2 ujemny (-), ER (+2), PGR (+1) nowotwór to przewodowy naciekający C50 G2 Proszę wytłumaczcie mi, co oznaczają te HER2, ER, PGR i jakie mogą być rokowania i leczenie.
Pozdrawiam Mietek
[ Dodano: 2010-05-14, 09:52 ]
Witam zapomniałem dodać.
Przypomnę, że po biopsji urósł i teraz jest klasyfikowany, jako T3 N1. Przepraszam, że piszę post za postem, ale nie wiem, dla czego nie mogę edytować swoich postów.
Pozdrawiam Mietek
HER2 ujemny (-), ER (+2), PGR (+1) - oznacza to, że możliwe jest zastosowanie leczenia celowanego oddziałującego na:
receptor estrogenowy (ER) i progesteronowy (PgR) (ponieważ mają wartości dodatnie),
ale nie ludzkiego naskórkowego czynnika wzrostu 2 (HER2 - ujemny).
Porównaj:
http://www.4lomza.pl/index.php?wiad=14820 http://www.medisa.pl/dlac...akie_wazne.html
G2 - średni stopień złośliwości nowotworu.
Ponieważ jest T3N1 (guz przekracza 5 cm, więc jest już duży i są zajęte co najmniej węzły chłonne pachowe po stronie guza) mamy zatem stadium choroby IIIA, czyli już dość znacznie zaawansowane.
Nie jest to jeszcze ciągle stan beznadziejny, ale na pewno całkowite wyleczenie - jeśli będzie możliwe - będzie procesem trudnym i długotrwałym.
Życzę powodzenia i serdecznie pozdrawiam.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Bardzo Wam współczuję i pomyśleć, że sama wystąpiłam ze skargą (dalej uważam że uzasadnioną) z powodu 3 tyg opóźnienia. Jak się zorientowałam w realiach to niestety tak wygląda wszędzie. 26 maja nie jest taki odległy, ale warto poszukać może gdzieś przyjmą szybciej, nie jestem pewna ale z tego co piszesz mnie wynika że żona leczy się w przychodni czy ona będzie na oddziale onkologicznym czy ogólnym? Centra onkologii są oblężone, ale myślę że trzeba żonę do takiego centrum zarejestrować, nawet jeżeli nie na teraz - terminy mogą być długie to na każdym etapie można się przenieść. Żona musi nauczyć się rozmawiać z lekarzami i refleksu. Pytania trzeba zadawać natychmiast np z ostatniej wizyty - "jak to urósł w ciągu miesiąca - jak to zmierzono? Dlaczego trzeba przed podaniem chemii ustalić wszystkie przerzuty i czy to w ogóle możliwe? itp Generalnie żona musi się uczciwie nauczyć wszystkiego o swoim przypadku (nawet możesz ją odpytywać) wariantach dobrych i złych, znać na pamięć wyniki badań, jak lekarz mówi o scyntygrafii to Ty sprawdzasz w internecie nawet jakie mogą być wyniki, uczysz natychmiast żonę i następnego dnia ona rozumie co lekarz do niej mówi i odpowiedzialnie reaguje, zadaje pytania i nawet może się czegoś domagać. Tak to niestety funkcjonuje, może to co napiszę nie jest fair ale lekarze zwykle stosują to co mogą i co jest w danej chwili najlepiej płacone przez NFZ, zwłaszcza jeżeli chodzi o diagnostykę.
Na pocieszenie mogę dodać że przy innej okazji dowiedziałam się, że amerykańskie towarzystwa ubezpieczeniowe przyjmują że 8 tyg opóźnienia w podjęciu kuracji onkologicznej nie ma znaczenia, ważniejsze jest zachowanie terminów w trakcie, ale jakie powinny być to już się nie wypowiadam.
Witam.
Nie pisałem długo, ponieważ byłem mocno zalatany. Dzisiaj zawiozłem Lillę (żonę) do Dolnośląskiego Centrum Onkologii na badania i chemie. Zaplanowali na razie trzy chemie (jeszcze nie wiem, jakie) pobyt w szpitalu najprawdopodobniej do piątku i w tym czasie chemia dożylna a po wypisie najprawdopodobniej tabletki. Później dopiero operacja. Dostałem dokładny wynik badań histopatologicznych, wyglądają tak:
Receptory ER/++/(50%,do 8pkt.) i PgR/+/(do 10%, do 3pkt) HER-2/niu/-/
Bardzo proszę napiszcie, co oznaczają te procenty i punkty.
pozdrawiam Mietek
[ Dodano: 2010-05-26, 11:11 ]
Przepraszam nie myślę. Dziękuje wszystkim za odpowiedzi i zainteresowanie.
Mietku,
Receptory ER i PgR są dodatnie, więc może być u Twojej żony zastosowane również leczenie hormonalne (TO DOBRA WIADOMOŚĆ), natomiast HER 2 jest ujemny, więc rak nie jest tak bardzo agresywny (nie rozrasta się szybko)- (TO BARDZO DOBRA WIADOMOŚĆ). Moja mama nie ma takiego "szczęścia". Receptory ma ujemne a HER 2 dodatni.
Na początek tyle mogę Ci napisać. Reszta się okaże jak Twoja żona będzie miała więcej badań i wynik histopat. po operacji.
Pozdr
_________________ Póki oddycham - nie tracę nadziei !!!
Dla Ciebie te procenty to nic ważnego, to już niuanse guz jest dobry do leczenia, no i wszystko zaczyna się klarować, ale to jest cały czas tak - zaplanowano chemię, ale nie powiedziano jaką, po chemii tabletki, czy pacjentowi nie należy się informacja co w tych tabletkach? Może ktoś Ci tutaj doradzi (ja się nie znam) jakie są leki wspomagające i osłaniające przy agresywnej chemii i przy odbiorze żony upewnij się czy wszystko dostaje. Jest młoda to leczenie będzie agresywne. Nie chcę Cię straszyć ale od piątku będziesz miał w domu rzygającą, podirytowaną i płaczliwą istotę niezdolną do zrobienia kilku kroków (2-3 dni) Jeżeli masz w rodzinie jakąś kobietę która mogłaby chociaż parę godzin dziennie jej poświęcić to ją zmobilizuj. W ogóle ani Ty ani żona nie udawajcie bohaterów tylko bez żenady korzystajcie z każdej możliwej pomocy. Powodzenia
Witam i dziękuje za odpowiedzi, naprawdę bardo mi pomagacie, takie wsparcie jest nieocenione. Samemu strasznie trudno.
Dzisiaj przed chwilą dzwoniłem do żony i powiedziała mi, że ma kroplówkę i dostaje tabletki, wczoraj 8 i dzisiaj 8 nie wie ile jeszcze. Leki nazywają się DEXORUBICYNA i DEXAMETAZON tak mi powiedziała przez telefon. Może ktoś mi więcej coś napisać o tych lekach i o ich działaniu (w skrócie) Prawdopodobnie dzisiaj lub jutro wypiszą Ją z szpitala i tu znowu pytanie CO DALEJ
Pozdrawiam Mietek
mietku,
DOXORUBICYNA
antybiotyk stosowany w chorobach nowotworowych (białaczki, chłoniaki, rak piersi i płuca); działa na zasadzie hamowania podziałów komórek, uniemożliwiając rozwijanie się nici DNA. To znalazłam w necie.
DEXAMETAZON - to steryd. Moja mama też go dostawała, jak brała chemię.
Nie wiem czy to odpowiednie leczenie...
Pozdrawiam Ania
_________________ Póki oddycham - nie tracę nadziei !!!
Witam ponownie
Właśnie Aniu też nie jestem przekonany czy to dobry schemat leczenia, ale ja nie mam zielonego pojęcia (myślę, że lekarze wiedzą, co robić) proszę napiszcie coś więcej może są jakieś zamienniki DEXAMETAZON-u (z mniejszymi skutkami ubocznymi) i czy jest on niezbędny w leczeniu tego typu raczyska
[ Dodano: 2010-05-27, 11:14 ]
PS.
Nie chodzi mi o podważanie decyzji lekarzy a o wasze opinię
pozdrawiam Mietek
_________________ Pozdrawiam Mietek
Vivere militare est.
dexametazon dziala przeciwzapalnie i przeciwobrzękowo - w leczeniu onkologicznym to standart - poprawia samopoczucie chorego.
Moj mąż bezposrednio przed chemią otrzymywał dawkę 20mg ( czyli całą fiolkę - 2o tabletek na raz)
pozdrawiam
[ Dodano: 2010-05-27, 11:42 ]
a skutki uboczne dexametazonu, przy raku i chemii, to 'pikuś', więc tym sie nie stresuj
Chemioterapia to wyższa szkoła jazdy i nie sądzę żeby ktokolwiek Ci tu powiedział bez zbadania całej dokumentacji pacjenta czy to optymalna kuracja, pociesz się że przeważnie nikt nie tworzy autorskich programów tylko stosowane są schematy opracowane we wiodących ośrodkach na świecie i rekomendowane przez różne międzynarodowe gremia. W zasadzie żona powinna przed wyjściem dostać "instrukcję obsługi" używającego dexametazon, bo nawet głupia tabletka aspiryny może mieć znaczenie - jeżeli będzie miała receptę to wszystko będzie w ulotce. Jedno ostrzeżenie jest ważne nie wolno tego przerwać ani samemu zmniejszać dawek bo organizm się przyzwyczaja i nagłe zabranie mu tego powoduje duże skutki uboczne.
Pobyt w szpitalu i "wymiana doświadczeń" są kopalnią wiedzy - zachęć żonę niech dużo słucha - nawet jeżeli wydaje się to deprymujące - kiedyś może się przydać. Pozdrowienia
mietek-tech, albo Ty się zaleciałeś, albo ja źle zrozumiałam . Z Twoich obaw dotyczących leków (tabletek), ich skutków ubocznych, pytań o schemat leczenia wynika, że traktujesz je jako chemię.
Otóż chemioterapia to kroplówka, którą dostaje Twoja żona, leki w tabletkach to wsparcie jej organizmu -ustawione standardowo.
Napisz jak Wam leci i weź pod uwagę że ja chodzę wściekła bo jeszcze odczuwam skutki radioterapii, a już muszę odrabiać zaległości w praniu i sprzątaniu. Jakoś nie umiem powiedzieć rodzinie żeby się za to wzięli, a sami nic nie widzą. Powodzenia
Witam wszystkich bardzo gorąco. Dziękuje za odpowiedzi! Jeszcze raz chcę podkreślić, jakie to ważne mieć kontakt z wami wszystkimi dla takich osób jak moja Lila i Ja, którzy po raz pierwszy stykają się z tą straszną chorobą. Jest po pierwszej chemii i jak do tej pory jest O.K. nie ma mocno nasilonych skutków ubocznych. Najbardziej odczuwa osłabienie, rozdrażnienie, umiarkowane wypryski na twarzy a teraz boli ją gardło, ale to wszystko można spokojnie wytrzymać. Bardzo martwi się wypadaniem włosów, (które przed nami) zrobiliśmy rajd po sklepach i sklepikach w poszukiwaniu chust na głowę (na perukę jeszcze się nie zdecydowała) Widzę, jakie to dla Niej traumatyczne przeżycie i próbuje ją pocieszać i okazywać wiele zrozumienia i miłości. Przed Nią jeszcze dwie albo trzy chemie (tak powiedział lekarz), a potem zabieg i dalszy ciąg leczenia chemią i prawdopodobnie hormonami. Podczas pobytu w szpitalu (trafiła fatalnie) na jej sali jedna Pani umarła i jeszcze przyjęte zostały dwie Panie z nawrotami, jedna pani po dwóch latach a druga po trzech. Wywarło to na mojej Żonie wielkie negatywne wrażenie. To takie smutne i przerażające jak po tych wszystkich przeżyciach, zabiegach i chemiach nagle okazuje się, że wszystko zaczyna się na nowo i nie wiadomo czy się z tego wyjdzie. Nie pokazuje Jej jak to mnie wszystko niepokoi i podtrzymuje Ją na duchu jak tylko potrafię, ale w głębi duszy jestem przerażony.
Pozdrawiam serdecznie i ż życzę dużo zdrowia Mietek
Mietku i Lilo,
Chcę tu napisać coś na temat włosów, ich wypadania.
Dla kobiety SZCZEGÓLNIE DLA KOBIETY, która całe życie miała włosy, a jak wiadomo wszem i wobec,że one bardzo zdobią człowieka, utrata ich to straszne przeżycie.
Mojej mamie zaczęły wypadać po 2 chemii. Po prostu leniła się jak pies
poprosiła mnie wtedy, abym ją obcieła zupełnie na łyso. Przywiozłam maszynkę i ogoliłam mamę prawie na zero. Do końca chemii miała taki bardzo malutki meszek, jednak brwi i rzęsy wypadły całkowicie. Po skończonym leczeniu (6 cykli co 3 tygodnie) włoski zaczęły odrastać.
Posłuchajcie!
Teraz są takie peruki, których nie poznać,że to "sztuczne włosy"! Można tak dobrać sobie fryzurkę, która jest zbliżona do tej "prawdziwej"(z przed chemii) . Pamiętajcie, jednak,że jest to okres przejściowy i włosy odrosną (umojej mamy grubsze i mocniejsze,niż przed leczeniem ) Tak więc polecam kupno peruki, i to właśnie w tym momencie, kiedy Lila ma jeszcze swoje włosy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum