Tak więc polecam kupno peruki, i to właśnie w tym momencie, kiedy Lila ma jeszcze swoje włosy
Jestem tego samego zdania - kupcie teraz peruke (NFZ częściowo refunduje) - mojej mamci włoski zaczęły wypadac tak w 13-14 dniu od pierwszej chemii - a perukę załatwiałyśmy zaraz w pierwszym dniu chemii - mówiła, że dobrze, że tak zrobiłysmy - bo jak włoski wypadały to psychicznie źle to znosiła !!
I prawdą jest tez , że włoski odrosną
Witaj, moja mam też jest po pierwszej chemii (wczoraj dostała), nie odczuwa jak narazie bardzo uporczywych skutków ubocznych ale widzę że jest osłabiona.. Właśnie wyszła na krótki spacer.. Jedna Pani poleciła mamie tabletki na wzmocnienie, nazywają się Ecomer-olej z wątroby rekina, pozwala odbudować nieco leukocyty, które podczas chemii zanikają i trudno je odbudować... Pozdrawiam.
Napisałam parę godzin temu, i wcięło więc drugi raz w skrócie: wznowa i przerzuty to nie to samo i dopiero przyszłość. Tteraz trzeba walczyć (dosłownie) o doprowadzenie się po każdej chemii do porządku (również i dlatego że mogą nie dać następnej). Duuuuuuuużo bialka i naturalne witaminy. Jeżeli Żona bierze sterydy to słodycze(zwłaszcza ciastka) pa,pa, pa. Dostałam artykulik że przytycie powyzej 7,5 kg zwiększa ryzyko wznowy. Trzeba pamiętać że ogólnie biorąc to jest odtruwanie organizmu dużo picia i ruch (nie na siłę raczej w II i III tyg) To białko to raczej mleczne i rybne. Powodzenia!!!!!!
Witam.
No i się stało, przed wczoraj obciąłem Lili włosy. Zaczęły wypadać nagle po dwóch tygodniach od podania chemii. Mocno to przeżywa, a zaraz po obcięciu (maszynką) i popatrzeniu w lustro rozpłakała się to bardzo przykre patrzeć na kochaną osobę, która tak mocno przeżywa tą chorobę i związane z nią konsekwencję. Namawiałem Ją wcześniej na perukę, ale podchodziła do tego bardzo sceptycznie, ale teraz raczej się zdecyduje. Pozytywne w tym wszystkim jest to, że guz zmniejszył się i jakby zmiękł i to jest pocieszające. Tłumaczę, że włosy odrosną a teraz trzeba się skupić na tym, aby jak najszybciej pozbyć się tego świństwa z piersi. Po pierwszej chemii nie było dużych skutków ubocznych (tych fizycznych) natomiast teraz jedziemy 16 czerwca na drugą i zobaczymy, co powiedzą lekarze.
Pozdrawiam i dziękuje za odpowiedzi Mietek
Ja ostatnio widziałam perukę u pacjentki, świetnie dobrana do urody i zupełnie naturalnie wyglądała. To była krótka fryzura, pani ta nie musiała nic dopłacać. Kupiła ją we Wrocławiu. Tzn. NFZ jej "kupił".
Mietku, wspaniałym mężem jesteś.
A włosy odrosną jeszcze piękniejsze... Choć teraz marne to pocieszenie.
Witam. Dziekuje za odpowiedzi.
Wczoraj odebrałem żonę z Centrum Onkologii po drugiej chemii. Wyniki są dobre, doktor powiedział, że nowotwór dobrze reaguje na chemię i dodał, że w takim razie i z takimi wynikami planuje jeszcze dwie chemię i operacje. Na razie jest dobrze, chociaż wracają dreszcze i trochę boli Ją gardło. Lekarz przepisał jakiś specyfik na gardło, który zamówiliśmy w aptece (dzisiaj do odbioru) Na perukę się jeszcze nie zdecydowała, kupiliśmy trochę różnych chustek i na razie jest O.K. Wychodzimy razem do sklepu na działkę, więc psychicznie jest też lepiej. Obawiam się tylko operacji, bo to będzie koszmarne przeżycie. Kobiety różnie reagują po odęciu całej piersi, więc czeka nas jeszcze dużo pracy i wyrzeczeń z tym związanych. O siebie się nie martwię ja sobie dam radę, ale Lila na pewno będzie to mocno przeżywać i o ile teraz zaakceptowała stratę włosów (wiadomo odrosną) to z piersią może być gorzej. No, ale teraz trzeba się skupić na tym, aby pozbyć się tego świństwa a później będziemy się martwić rekonstrukcją piersi. To tyle na razie. Jeszcze mam pytanie czy trzeba się dopytywać o termin operacji po trzeciej chemii czy dopiero po czwartej, bo czas jest istotny po zakończeniu leczenia chemią, i czy zarejestrować się do onkologa prowadzącego.
Mietku, moja mama długo nie chciała oglądać tego "strasznego miejsca", gdzie kiedyś BYŁA pierś. Operację miała w grudniu, a może pod koniec kwietnia dopiero spojrzała. Na początku to ja ją myłam, smarowałam, pielęgnowałam ranę.
A niby była na to wszystko przygotowana...
Jesteś wspaniałym mężem, bądź przy żonie i wspieraj ją, bo będzie to dla niej bardzo, bardzo ciężkie przeżycie. Jest przecież później możliwość rekonstrukcji...
To SUUPPEERRRR!!!, że chemia działa i za niedługo operacja.
mietek-tech napisał/a:
Jeszcze mam pytanie czy trzeba się dopytywać o termin operacji po trzeciej chemii czy dopiero po czwartej, bo czas jest istotny po zakończeniu leczenia chemią, i czy zarejestrować się do onkologa prowadzącego.
to zależy jakie są u Was terminy i jak długo czeka się do lekarza. Czas jest niezwykle ważny.
U nas onkolog wydał skierowanie na mastektomię, ale załatwialiśmy operację już na chirurgii w innym szpitalu (w Katowicach na onkologii nie ma chirurgii) nie wiem jak jest u Was.
Wstępne pytania to można zadać już, a po trzeciej chemii to już upominać się o wyznaczenie konkretnego terminu (przecież zawsze można przełożyć jak coś nie wyjdzie, lekarze o tym wiedzą i zwykle bukują termin z wyprzedzeniem). Gdzie się udać to zależy od organizacji tego centrum. Nie chcę Cię martwić ale chyba już teraz trzeba pojechać do tego centrum i wywiedzieć się: od kogo skierowanie, jakie terminy oczekiwania na operację i czy będą już kompleksowo prowadzić dalej żonę (byłoby to optymalne). Po trzeciej chemii będzie tylko ok 6 tygodni, a kolejka może być na 2-3 miesięcy. Odnoszę wrażenie że jesteście za bardzo nieśmiali - zapewniam że widziałam jak pacjentki i rodziny nachodzą lekarzy i upominają się o wszystko. Odzywkami rejestratorek się nie przejmować i twardo wymagać odpowiedzi na pytania, lekarz też się nie obrazi jeżeli się wie czego się chce i załatwia sprawę krótko. Powodzenia
W dzisiejszych czasach nie tylko utrata włosów może być przejściowa
Stawka jest najwyższa - to walka o życie. Cel to przetrwanie i wygranie tej wojny. Wszystkie inne sprawy - uroda, kobiecość, uczucie bycia atrakcyjną - wrócą
Powiedz żonie - i mów jej to kiedy tylko będzie taka potrzeba: "To tylko chwilowe."
Witam. (DSS dziękuje za link bardzo jest pomocny.)
W Piątek odebrałem Lilę po trzeciej chemii i znowu trzeba przetrzymać najgorszy tydzień. Lekarze mówią, że guz bardzo dobrze reaguje na chemię a węzeł cały się wchłoną. To bardzo dobre wiadomości i bardzo podbudowały Żonkę Jeszcze jedna i podczas tej ostatniej będzie wyznaczony termin operacji i jej zakres, (który notabene podczas operacji może się zmienić) Dajemy radę Najgorsze przed nami OPERACJA i tu znowu trzeba się wziąć w garść i jakoś przetrwać. Wiem i moja Lila też, że można odbudować pierś, ale jakoś to do Niej nie dociera. Ma wątpliwości, że nie będzie jak prawdziwa, że będzie okaleczona i nie atrakcyjna i coraz bardziej zaczyna się tym martwić. Robię, co mogę, aby zmienić te nastawienie, ale jest to trudne. Ja zawsze tak pisze, że coś jest dla mnie trudne, ale jak się postawię w Jej sytuacji z widmem raka i odjęcia piersi to dopiero z tej perspektywy wygląda to na trudne do zaakceptowania. O.K. ja dam radę i mam nadzieję, że Lila też a przede wszystkim, że lekarze dadzą sobie rade z tym draństwem
Witam.
Mam jeszcze jedno pytanie odnośnie rekonstrukcji piersi po zabiegu. Kiedy zacząć o tym rozmawiać z lekarzem i czy jest możliwe wykonanie rekonstrukcji podczas tej samej operacji i wreszcie, jaka jest procedura (wniosek do NFZ-tu, kto i kiedy powinien wypisać i ile się czeka). Może ma ktoś doświadczenia jak to wszystko wygląda w Dolnośląskim Centrum Onkologii?
Pozdrawiam / Mietek
Na rozmowę na pewno zawsze jest odpowiednia pora, nigdy zbyt wcześnie.
Nawet myślę, że będziecie lepiej zorientowani i przygotowani, jeśli zaczniecie prowadzić z lekarzem takie rozmowy i sukcesywnie pogłębiać swoją wiedzę w tym temacie.
Jest również możliwe jednoczesne przeprowadzenie zabiegu mastektomii i rekonstrukcji, ale jest to operacja o wiele bardziej skomplikowana i na pewno nie w każdym przypadku możliwa i nie zawsze wskazana.
Lekarz powinien Wam powiedzieć, czy jest to w ogóle możliwe w Waszym przypadku oraz jeśli tak, to dokładnie wskazać jakie są wskazania za, a jakie przeciw.
Kilka przykładowych linków, gdzie są podstawowe informacje o rekonstrukcji jednoczesnej / opóźnionej:
http://www.padtech.pl/index.php?menu=rekonstrukcja http://www.skalpelik.pl/o...rsi/mastektomia http://www.mastektomia.pl/index.php?link=9
Na temat procedur NFZ nie jestem zorientowany, może podpowie Wam coś lekarz, a i na forum pewnie ktoś zechce podzielić się swoim doświadczeniem.
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Witam.
Rzadko piszę, ponieważ ostatnio nic szczególnego się nie działo. Kupiliśmy perukę i niestety wylądowała na pięknym stojaczku w sypialni Jak rozmawiamy z Lila to mówi, że nie chce na razie chodzić, bo jest jej za gorąco a pot spływa po głowie, więc woli nosić chusty i tak lepiej się czuje. Lila wszystkie chemię zniosła dzielnie, ostatnią wzięła 28 lipca a termin przyjęcia na oddział chirurgii mamy wyznaczony na 23 sierpnia (i znowu zrobiło się nerwowo) Mam tylko nadzieje, że wszystko pójdzie dobrze i pozbędzie się tego draństwa. Lila (i zresztą ja też) okropnie wszystko przeżywa i jest przerażona już na zapas. Nie wiem jak to będzie przed każdą wizytą kontrolną (badaniami) po operacji. To takie przygnębiające mieć przed sobą perspektywę tych wszystkich wizyt kontrolnych i przed każdą umierać ze strachu czy jest wszystko O.K. bardzo jej współczuje. To wszystko jeszcze przed nami. Teraz musimy się skupić na samym zabiegu i na rehabilitacji po nim.
Pozdrawiam i dziękuje za odpowiedzi i rady / Mietek
_________________ Pozdrawiam Mietek
Vivere militare est.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum