Gonia, bardzo martwia mnie te objawy jakie pojawiły sie u taty Goniu dobrze, ze jestes przy tacie i mozesz pomagac !
Hospicjum to na prawde wspaniała opieka (u Nas tak było)
Gonia napisał/a:
Juz wrocilam.jutro tatus ma tomografie komputerowa glowy i szyji.nic wiecej nie wiem.modlcie sie.dziekuje
Oby nie bylo przerzotów. Goniu trzymam kciuki i modle się !
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Kochani juz jestem.wiec zaczne od poczatku,od dobrych wiesci...
Sciagneli ostatnio wode z pluca i jeszcze mialo duzo zostac i mieli sciagac ponownie..wczoraj i dzisiaj robili badania (ogladalam wyniki) i wody jest minimalnie malo ze nie trzeba jej sciagac.lekarze oczy przecieraja ze zdumienia...
A druga wiadomosc jest bardzo zla a moze i nie tak bardzo...jest przerzut na glowe.Tomografia wykazala po prawej stronie guz w wielkosci 7 milimetrow. lekarze dzis na odprawie maja zadecydowac co dalej.moze inaczej pani ordynator jest onkologiem i ona ma zadecydowac jak dalej leczenie bedzie wygladalo.Po rozmowie z lekarzem zrozumialam ze pewnie dostaniemy skierownie na naswietlenie glowki i trzeba bedzie w trybie pilnym skonsultowac sie z radiologiem.daja tacie dzis kroplowki,dexamatazon i fraxyparino(jakos tak nie moge lekarza rozczytac) ( to podaje sie w brzuch raz dziennie) Lekarz dal mi skierowanie do hospicjum domowego ,jutro bede to zalatwiac.jeszcze raz dzis bede u tatki.Jak na teraz juz po tych lekach rece mial sprawniejsze i mogl normalnie dobierac slowa.ciagle tylko mu albo duszno albo zimno...to tyle na dzis.
O co mam jeszcze pytac lekarza,bo to naprawde swietny lekarz i czlowiek.duzo moze doradzic i pomoc.kupilam tacie dzis nutridrinki.wypil przy mnie.zawsze jeden pil na raz a teraz na 3 razy Trzeba go pilnowac z jedzeniem.dzis obiadu beze mnie wogole nie ruszyl.dopiero go nakarmilam
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Zapewne będzie tak jak piszesz - tata będzie miał naświetlaną głowę, nic więcej nie da się tu poradzić.
Dexametazon tata dostaje prawidłowo, zmniejsza to obrzęk mózgu i dlatego tata czuje się dziś lepiej. Fraxiparine to lek p/zakrzepowy.
A druga wiadomosc jest bardzo zla a moze i nie tak bardzo...jest przerzut na glowe.Tomografia wykazala po prawej stronie guz w wielkosci 7 milimetrow.
a jednak to przerzut. Ogromnie mi przykro.
Goniu moja kochana, wiem przez co przechodzicie teraz . Przerzut wywołuje w Nas ponowny, dodatkowy strach, lęk a w głowie kłębią się kolejne pytania: co dalej, co robić, jak pomóc, jak to będzie, dlaczego ?
Goniu teraz właśnie musicie się skupić na naświetlaniu główki, jak najszybciej o ile stan taty na to pozwala oczywiście. Teraz musimy mieć nadzieję, że naświetlania odbędą się i pomogą zmniejszyć guza na tyle na ile jest to możliwe i stan taty nieco się poprawi i wróci do normy.
Wiem jak jest smutno i ciężko kiedy bliska Nam osoba mówi o dziwnych rzeczach, które nie miały miejsca, jak z ogromnym problemem dobiera słowa, jak stan się zmienia z chwili na chwilę, zupełnie zaskakując Nas ...
Goniu jak wrócisz ze szpitala to proszę daj znać jak tata. Czekam z niecierpliwością i pamiętaj o każdej porze dnia i nocy możesz dzwonić, nawet jeżeli nie bardzo będę mogła pomóc, bo dzieli Nas odległość i nie szczególna wiedza z medycyny będę przy Tobie sercem!
Goniu
I dla taty !
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Anelia, Jestem juz w domu.tak jak Ci mowilam kochana moja przez telefon,tate wkurzyl ten co lezy obok,ze zabieral mu wode gazowana i sobie nalewal...gdy wyszlam popoludniu tata zaczal miec dusznosci.dostal tlen taki do nosa i morfine(pierwszy raz) choc go nic nie bolalo.wiec zrobil kupe w majtki bo po morfinie wiemy jak jest.gdy przyszlam drugi raz tata byl juz pod wplywem morfiny.patzre a on nie wzial na noc lekow.kazalam mu wziac,a on mowi ze wezmie jak pojedziemy do pokoju gdzie lezy.mowie tatus to jest ten pokoj,a on acha to przez te leki.mial swiadomosc potem mniejsza potem znow mial.jak wychodzilam to juz z tlenem do nosa zasypial po wzieciu proszkow.ciezko mi ale mam nadzieje ze jakos sie uda szybko zareagowac na ten guz ktory juz daje wystarczajaco zamieszania...modlcie sie bo modlitwa jest wielka sila dziekuje
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Witajcie.dzis dziwny dzien.Przede mna byl moj przyjaciel u tatula i ogolil mu brode bo juz zarosl.od 12 do 16 bylo dobrze.potem przyszedl nowy pacjent na sale.od poczatku jakis dziwny..bo mi sie przygladal.nagle wstal i mowi do mojego ojaca Ty dziadu jeden...facet ma duzego guza mozgu,wle nie wytrzymalam wstalam powiedzialam kilka cieplyc slow, facet przeprosil i polozyl sie spac ale tatus sie zdenerwowal,bo mowi do mnie jak zawsze mowil: po co sie klocic,malgonia daj spokoj..minelo 20 minut a tata dostal znow takich dusznosci jak wtedy gdy zabierala go karetka.dostal tlen ale wypadal mu ciagle z nosa i morfine...nie wiem po jakim czasie morfina dziala ale do 18 dusznosci sie utrzymywaly a potem poszlam bo kladl sie spac.nie wiem co robic calkowicie,bo jutro tatke wypisuja ze szpitala.boje sie zeby nie bylo dusznosci.jutro bede wypozyczac tlen bo w hospicjum 2 osoby juz czekaja na tlen w kolejce.tu placimy 150 zl za miesiac lekarz przepisze tatkowi bo juz mowil morfine w tabletkach zeby bylo latwiej brac.boje sie co mam robic jak dostanie dusznosci.dzisiaj byla wielka .co sie wtedy robi?hospicjum prawie zalatwione,musze tylko jeden dokument zalatwic ale lekarz najwczesniej bedzie w niedziele.a co robic jak jutro bedzie zle?jutro tatko wychodzi ze szpitala.....boje sie kochani.doradzcie
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
.a co robic jak jutro bedzie zle?jutro tatko wychodzi ze szpitala.....boje sie kochani.doradzcie
Goniu wtedy dzwoń po pogotowie i nie daj się zbyć ! Oni muszą przyjechać, zbadać pacjenta i starać się pomóc !
Ja kiedy załatwiałam hospicjum , tzn kiedy czekałam na dzień w którym po raz pierwszy miała przyjechać Pani doktor z hospicjum kilka razy dzwoniłam na pogotowie najczęściej właśnie przez duszności. Nie chętnie przyjeżdżali. Mówili, że oni nie są od tego, nie chcieli przyjechać, mówili że tym zajmuje się już hospicjum itp. ja z przerazliwym płaczem prosiłam ich kilkakrotnie o zrozumienie i o pomoc. Ok, hopsicjum musi Nam pomóc, wiem ale oni też muszą pomóc, skoro za pierwszą planowaną wizytą lekarza z hospicjum musimy zaczekać.
Co mamy niby robić przez ten czas, siedzieć i patrzeć jak bliska Nam osoba ma duszności, nabiera dziwnych kolorów i patrzy na Nas prosząc wzrokiem o pomoc ? GONIU nie daj się zbyć w razie problemu dzwoń po pogotowie
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Gonia, przykro mi czytać o tym jak stan Twego Tatusia się pogarsza. Dobrze jednak, że nie siedzisz i nie załamujesz rąk. Widzę, że wszystko organizujesz. To ważne aby być przygotowanym na każda ewentualność. lekarze z hospicjum będą niemalże na każde wezwanie- dobrze mieć taką opiekę, pewność, że można zawsze zadzwonić i choćby spytać.
Nie dziwię Ci się, ze się martwisz wypisem taty do domu. Miałam podobnie, bo wiadomo w szpitalu w razie jakichkolwiek komplikacji był na miejscu personel medyczny, a w domu rożnie to bywa. Gosiu nie martw się jednak na zapas, a nawet gdyby coś się działo (tfu, tfu przez lewe ramię), dzwoń po karetkę. Spokojnie ale stanowczo wyjaśniaj o co chodzi i tak jak pisze Anelia nie daj się zbyć. jeśli mogę podpowiedzieć: ja zawsze miałam pod ręką kart i wyniki badań Mamy, aby móc w każdej chwili odpowiedzieć na każde pytanie dyspozytorki. Niestety bardzo często dyspozytorzy odsyłają dzwoniących do lekarzy z hospicjum- a przecież nie zawsze można w danej chwili się z nimi skontaktować.
Trzymam kciuki oby nie było żadnych problemów. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
jesli mnie zapytaja o lekarzy z hospicjum to przeciez mozna powiedziec ze jeszcze jestesmy w trakcie zalatwiania.rozumiem ze musza przyjechac. co tak naprawde dzieje sie po morfinie z organizmem?czym roznia sie tabletki od zatrzyku?dzis dalam tacie basen bo prosil Po morfinie wyfdawalo mi sie ze chce kupe,czy to normalne?
[ Dodano: 2011-10-12, 22:58 ]
Tatus od zawsze mial sine panokcie tzn plytke i palce.gdy sie dusi to rece sa bardziej sine i nos sinieje a potem twarz.rece mu wtedy masuje zeby byly cieplejsze i jasnieja..dlaczego jak masuje to jasnieja podczeas ataku dusznosci?my z tata zawsze mamy zimne rece nos i stopy...dzis jak masowalam mu rece to bylo mi tak ciezko....
[ Dodano: 2011-10-12, 22:58 ]
Poprawka: od choroby mial sine palce..
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Gonia, teraz kiedy Tata przyjmuje morfinę powinnaś wiedzieć, że Tatko będzie musiał przyjmować możliwie jak najwięcej płynów. Morfina niestety "wyciąga" wodę z jelit i mogą dojść kłopoty z zaparciami. Mylę jednak, że poradzicie sobie z tym. Odpowiednie nawodnienie, dieta i o ile Tatuś będzie w stanie, spacery aby była jakaś forma ruchu.
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
Gosiu nam lekarka tłumaczyła, że Mama może jeść wszytko na co ma ochotę i po czym czuje się dobrze. Ważne aby do niektórych produktów, które absorbują wodę z przewodu pokarmowego dodać odrobinę oleju, oliwy. Chodzi np. o otręby, które nie popite wystarczającą ilością płynów zamiast oczyszczać jelita powodują dodatkowo ich zapychanie. Trzeba uważać, bo silne zaparcia powodują niekiedy dodatkowo silny ból.
Najlepiej porozmawiać z lekarzem i przygotować się wcześniej na talie problemy- które wcale moga nie wystąpić, czego Wam życzę
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
Kochani przyszło mi przekazać tą smutną wiadomość...
Kochani moi przed chwileczką dostałam sms od Goni, że jej tatko odszedł do domu Pana
Zadzwoniłam do Niej prosiła mnie abym przekazała Wam tą smutną wiadomość i Małgoś bardzo prosi o modlitwę
Tatko zmarł w nocy w szpitalu. Gonia właśnie z mamą tam jedzie...
Nie potrafię nic więcej napisać. Przeogromnie mi smutno. Płaczę i trzęsę się cała. Czuję od nowa to co czułam kilka miesięcy temu
Mimo iż wirtualnie się znamy to wiadomość załamała mnie po raz kolejny
Goniu kochana moja siostrzyczko przyjmij moje szczere wyrazy współczucia.
Nie potrafię nic więcej napisać, bo żadne słowa nie są w stanie ukoić tego ogromnego bólu.
Przed Tobą ciężkie chwile przez które musisz przejść. Łączę się z Tobą w Twoim/Waszym bólu.
Modlitwą jestem przy Was.
Wieczny odpoczynek racz zmarłemu dać Panie...
Panie Boże Wszechmogący, ufając Twojemu wielkiemu miłosierdziu zanoszę do Ciebie moją pokorną modlitwę. Wyzwól Duszę sługi Twego (Goni tatki) od wszystkich grzechów i kar za nie. Niech święci Aniołowie czym prędzej wyprowadzą go z krainy ciemności i zaprowadzą do wiekuistego światła z krainą wiecznej radości.
Przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.
Goniu
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum