ela1, tate wogole malo bolalo,ale jak juz cokolwiek zaczelo to po tych prochach ustapilo.
[ Dodano: 2011-09-30, 20:58 ]
Witam .U nas dzis dobrze.tatko byl ze mna na spacerku.Slabiej je,tzn mniej,ale dzis mial siłke;-)Tk w poniedzialek ..mam nadzieje ze to nie przerzuty tylko wyniki radioterapii Dzisiejszy dzien byl jak dawniej
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Tk w poniedzialek ..mam nadzieje ze to nie przerzuty tylko wyniki radioterapii
Goniu trzymam kciuki za Twojego tate. Mam nadzieje, ze wyniki z TK okaza sie dobre, bez przerzutow !
Oby gorsze samopoczucie taty z poprzednich dni bylo tylko skutkiem ubocznym po lampach, ktore szybko mina !
Trzymajcie sie. Myslami jestem przy Was.
Pozdrawiam.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Anelia, Moja kochana..Dzis jakos ta niedziela mi smutno minela.Z obserwacji Tatki widze ze to nie naswietlenia tylko cos sie dzieje z glowka.dzis dzien byl dla mnie bardzo dlugi.Tatus rano nie mogl zalozyc sweterka,poprosil mnie o pomoc.dloniami jak cos siega to bardzo powoli.Nie chce jesc,ale jak krzycze to musi On wie ze zemna nie ma przelewek.Ma klopoty z pamiecia.czasami mowi cos i zapomina co dalej chcial powiedziec.Na nogi chodzi ale tak jak dzis to barzdo powoli.oprocz tego zrobil sie jakis opryskliwy czasem...No Pan Bog chyba Tatusia powoli zabiera do siebie...spi w pozycji siedzacej.gdy zapytalam: Tatus czemu na siedzaco spisz.to odpowiedzial:a jak mam spac,przeciez normalnie spie.wiec nie dyskutowalam dalej.Kochana moja ciezko mi strasznie.Jutro dam znac co i jak .Buziaki i modlcie sie za mojego Tatulka;-*Pozdrowienia
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Gonia, ze "starych" wątków, które poczytywałam tylko Wy wciaż walczycie. Bardzo się cieszę i "dorzucam" swoje modlitwy. Oby było jak najdłużej jak najlepiej.
iwona2010, asereT, agi101, agi101, JustynaS1975, Dziekuje ze laczycie sie w modlitwie.Dla nas Pan Bog jest bardzo milosierny,widac mam jakies ,,wzgledy" na gorze...prosze o modlitwe
Dzis lepiej,tylko problemy sa z pamiecia slow ktore chcialby wypowiedziec,...czasami jest ok a czasami zastanawia sie nad slowem.pozdrawiam was goraco
Przypominam, że Gonia posiada swój wątek w dziale Tu Trzymamy Kciuki - proszę o umieszczanie ich właśnie tam, to naprawdę ułatwia nam pracę... dzięki z góry za zrozumienie. / absenteeism
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Gonia modlę się i za swego męża (też ma 64 lata) i z Twego Tatę i za wszystkich innych, potrzebujących modlitwy
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Moi kochani,czuje Wasza modlitwe ...dziekuje z Tatulkiem dzis dobrze.Bylismy na spacerze,smial sie tylko malo je.Ale Wasza modlitwa jest dla mnie WSZYSTKIM !!! Dziekuje
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Witam Was kochani,ostatnio ciagle w biegu wiec nie mam czasu tu zagladac..a wiec jeszcze o 18 godzinie pisalam Wam ze wszystko dobrze..
5 pazdziernika dzien spokojny Tatus wesoly,az tu nagle godzina 19 30 wybija i mama zaglada do Tatki a on ma wypieki.zdjal koszule i mowi ze mu goraco.mama daje mu termometr a on nie ma sily wlozyc go pod pache...Ma czerwone wypieki na twarzy..rozmawiaja ale tata slabszy coraz bardziej.mama mnie wola ide do nich do pokoju patrze a Tatus zaczyna lapac powietrze jak ryba.ma wypieki..mama mowi chyba ma wysoka goraczke..podchodze zeby przytrzymac termometr i nagle slysze jak tatko zaczyna szybko i plytko oddychac..z koloru czerwonego zaczyna byc siny na twarzyczce,oczy zaczynaja wychodzic na wierzch...dzwonie na pogotowie..przyjezdza po 20 minutach.z mama jestesmy caly czas przy tacie..mowie do niego usmiecham sie a on ma oczy wpatrzone we mnie ,proszace o pomoc...mi serce peka...przyjezdzaja ratownicy..najpierw rozmowa co panu dolega ...itd podaja leki do zyly.zabieraja tate do szpitala.ja dojezdzam z synem do szzpitala.czekamy.pisze z moja ukochana amelka sms-mimo ze jest w niemczech czuje jakby byla obok.czekamy.lekarz musi zrobic wszystkie badania.wioza tatke na rtg,widze go a on mnie,usmiecham sie a on ma maske na twarzy z tlenem,ale widze ze porusza reka tak jakby machal.czekamy...1,2 3 w nocy mowia ze tata zostaje i z mlodym wracamy do domu
[ Dodano: 2011-10-07, 19:10 ]
Na drugi dzien jestem u tatki rozmawiam z lekarzem i dowiaduje sie ze woda w plucu.tzreba ja sciagnac.siedze u tatki tylem do drzwi tak wiec nie widze kto wchodzi i slysze ze jest obchod.weszla pani doktor i wyprasza gosci.odwracam sie zeby wyjsc i nagle...Moj Boze wpadam w ramiona pani doktor i slysze Gosia moj Boze tyle lat...
Pani Doktor 6 lat temu wyprowadzila sie z warszawy i nasze kontakty sie urwaly tylko dzwonilysmy do siebie...nawet nie pomyslalam ze jest lekarzem w tym szpitalu,a co dopiero akurat na tym oddziale...Jezeli ktos mi powie ze Boga nie ma a modlitwy nie pomagaja...to zasmieje sie glosno..ja mam same swiadectwa na to ze modlitwa jest cudekm...To niesamowite!!!!!!!!!!!!!!!!! Dzis sciagala mu wode z pluca.Jutro ide porozmawiac....A Tatus dzis sie przwrocil bo po sciagnieciu wody szedl do toalety.trzeba go pilnowac zjedzeniem i proszkami.Pozdrawiam Was goraco i wierzcie w sile modlitwy!!! Prosze dalej o modlitwe.
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Gonia, caly czas, bylam , jestem i bede myslami przy Was !
Przelamalam sie i wyjechalam na tydzien do Niemiec. Troszke jestem tu zabiegana co pozwala mi choc przez chwilke myslami byc w ''innym swiecie''. Ciezko mimo wszystko ale daje rade. Moze ten wyjazd pomoze mi toszke
Mimo iz jestem daleko to w miare wolnej chwili uciekam na internet i zerkam na forum. Nie moge bez tego zasnac.
Goniu mam nadzieje, ze taty stan sie poprawi, zycze Wam tego za calego serca. Matwie sie o Was, dlatego tez czesto pisze.
Goniu moja kochana czekamy na kolejne wyniki, na wyniki z TK. Czy juz sie cos dowiedzialas ? Kiedy tatko wraca do domu ?
Pozdrawiam Was serdecznie.
Goniu trzymaj sie
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Anelia, dzis bylam w szpitalu.tatko slabo lezy caly czas..przebieralam go jak dziecko,ciezko mu utrzymac lyzke czy widelec.dziwnie sie zachowuje jakby tracil swiadomosc.w pokoju nie ma telewizora a on mowi ze ogladal skoki narciarskie.albo opowiada ze wczoraj byl u niego figurant,ze mial cala twarz owlosiona i jakby rogi.potem mowi ze pol czlowiek pol pies...takie historie dziwne..widze ze jest bardzo zle ale mam te kolezanke i ona mowi ze tata mocno oslabiony i organizm zmeczony zdjeli mu litr wody z krwia z pluca zostaly jeszcze 2 litry.dadza mu kroplowke ze znieczuleniem i zdejma.badania sa dobre,ma wszystko w normie.dlatego nie mozna przetaczac krwi.czekamy jutro na specjaliste bo wraca ze stanow i ma byc u taty.tk jeszcze nie mam bo musialabym jechac do C.O. a zupelnie nie mam kiedy.ale tu w szpitalu tez zrobia tk na miejscu pewnie w poniedzialek.
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Goniu KOchana
Czytam cały czas Twój wątek - a raczej Twojego Taty, nie pisze jednak często.
Walczycie bardzo dzielnie i z całych sił Wam kibicuję.
Piszesz, ze jest kiepsko:(
Bardzo mi przykro - te opowieści Taty mogą być spowodowane jakimis lekami, ale też mogą być ewentualnie od jakiś przerzutów do mózgu. Wyobrażam sobie jak strasznie sie czujesz patrząc na to... Jak bezsilna się czujesz. Ja tez sie boję, że zawroty u mojego Taty moga być spowodowane przez przerzut...
Dobrze jednak, że Tatko ma dobre wyniki morfologii - ma silny organizm.
ściskam Cię Gosiu bardzo mocno
dużo siły Wam życzę
Kochani,bylam dzisu tatki ale jeszcze ide.dzis mial robione usg ile jest tej wody w plucu.jutro ma tomografie komputerowa glowki.jezeli nie beda nakluwac tej wody to go jakos jutro puszcza jesli beda to pozniej.bede wiedziec dokladnie wieczorem.wczoraj jak bylam popoludniu to mial klopoty z doborem slow nie czesto ale byly.jak szedl do toalety to sie przewrocil.dzis nie bylo zadnych klopotow z mysleniem i doborem slow,ale nogi ma slabe.wiec do toalety zawiozlam go na wozku.widze ze chce wracac do domu.ze tylko czeka na to.zalatwilam juz papier do hospicjum doowego.dzis odbieram juz od lekarza.napisze wieczorem i prosze o modlitwe.malgos
[ Dodano: 2011-10-10, 21:59 ]
Juz wrocilam.jutro tatus ma tomografie komputerowa glowy i szyji.nic wiecej nie wiem.modlcie sie.dziekuje
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum