Zapoznałam się z całą dokumentacją. Mam wielką prośbę - byś sformułował konkretne pytania - co chciałbyś wiedzieć? Czy pytasz wyłącznie o możliwość rekonstrukcji? Czy też chciałbyś uzyskać przystępnie brzmiącą interpretację wniosków płynących z opisów badań obrazowych? Czy może coś jeszcze, a może czegoś niekoniecznie?
Pozdrawiam ciepło i odpowiem niezwłocznie po uzyskaniu w/w informacji.
Dzięki za zainteresowanie moją sprawą.
Najbardziej bym chciał wiedzieć jak można "zatkać" te moje dziury w podniebieniu, czy są one konsekwencją radioterapii czy też nowotworowe.
Z wyników nie wynika jednoznacznie że nowotwór jeszcze mnie trawi /tak zrozumiałem interpretację lekarzy/ to jednak niepokoi mnie to że zaczyna mnie ta moja buźka pobolewać i to niekiedy dość mocno gdzieś na 7em /rano jak nic nie robię/.
Acha jeszcze dziwi mnie ,że nie dostaję żadnych leków,tylko rezonanse i kontrole.
Zchudłem ,teraz ważę 70-71kg.myślę sobie "dobrz że nie spadam z wagi".
Jest to "dieta cud" lecz nie polecam jej nikomu.
W zasadzie to jedyny może plus bo wreszcie mam sylwetkę z lat 60tych.
No to narazie tyle co mi teraz przychodzi do głowy .Pytań jest wiele ale to jeżeli można następnym razem
Pozdrawiam
Witaj mamanel.
Sory za milczenie.Tak, byłem na kontroli w radioterapii i.... nic ciekawego się niedowiedziałem.Właściwie nic nowego czego już bym nie wiedział:operacji niemożna,radioterapii też nie bo poprzednia dawka byla duża a teraz to by mi głowę rozerwało,używać tych płukanek co dotychczas i .... skierowano mnie na kontrole laryngologiczne w m. zamieszkania,następna kontrola w radioterapii w maju po nowym rezonansie. I innych "porad'brak/o ew.wycinku,jakimś leczeniu itp nie było mowy /
Wczoraj byłem u laryngologa/myślę że znowu trafiłem na lekarza w całym {pozytywnzm}tego słowa znaczeniu/O mojej chorobie mówił w czasie przwszłym niemniej skierował mnie na pobranie wycinka i obserwację w klinice i przepisał DALACIN C ,pozwolił dodatkowo płukać j.u.rumiankiem lub saptosanem.A za 2 lata postarają się /pewnie w klinice/wypełnić mi ubytki w podniebieniu.Mam już termin na 12.04.br.
Z wizyty wyszedłem w zasadzie zadowolony/choć pewien niepokój mam/ale wreszcie coś wiem ,wreszcie mam jakiś lek,bo obawiałem się infekcji że o reszcie nie wspomnę.
Tylko że w styczniu 2010 usłyszałem ...że mam raka ..od lek.urologa [w następnym poście Czterdziesty skorygował: laryngologa] i pobrał mi wycinek,który to potwierdził jak gdyby koło się zamyka
Ale co tam :wnusie nam /mnie i mojej ukochanej Halince/ rosną zdrowo i rozrabiają zdrow/zwłaszcza Kamilek/,kochana Teściowa ma gyburstag 90 i będzie impreza,córcia ukochana wychodzi z mąż ,żonka mie kocho wiosna idzie i fajnie jest...więc KOCHANI NIE DAJMY SIĘ RACZYSKU Pa.
ps. a co z jerozwieszem może ktoś coś wie????????? martwię się o niego.
Te dziury w podniebieniu mogą być spowodowane różnymi sprawami - począwszy od uszkodzeń tkanki spowodowanych rakiem przez przesunięcia uwarunkowane destrukcją kości (o których mowa w wynikach rezonansów) po ubytki tkanki w efekcie odczynu popromiennego.
Coś nie odzywacie się ,a może ja znowu niewiem gdzie szukać odpowiedzi?
Ale nic wszystko i tak będzie dobrze bo to jest mój i nas wszystkich CEL.
Jutro idę do kliniki laryngologicznej na Francuską na obserwację ,badania wycinka z mojego podziurawionego podniebienia
Acha ostatnio pisałem że .."że mam raka dowiedziałem się od lek.urologa" powinno być od lek.laryngologa.
Mam jeszcze jedno pytanko : jak długo trwać będą późne objawy po naświetlaniu?? teraz dopadły mnie bóle że asz,ratuję się lekami p.bólowymi :tramal150 i olfen75 efferalgan i moje płukanki pomaga ale muszę to brać codziennie.
I tak leci powoli do pszodu. Kochani IDZIE WIOSNA!!! NIE DAMY SIĘ RACZYSKU
Witaj Czterdziesty.
Jak chcesz się dowiedzieć konkretów o objawach ubocznych, zajrzyj do Zoi
http://www.forum-onkologi...rapii-vt544.htm
pozycja o skutkach radioterapii jest wyjątkowo dokładna, są też różne sposoby na zaradzenie.
Powiem Ci, że mnie dopadło w 4-tym miesiącu po lampach, bóle kości twarzy po naświetlanej stronie takie, że tylko wyć. Trwało to 3 miesiące ale już teraz luz i blaszka :D
Wielka cześć i chwała dla DSS, więcej wiem z jej postów niż dowiedziałam się od onkologa!
Trzymaj się, powodzenia!
[ Dodano: 2011-04-12, 10:58 ]
A wiosna nie idzie, tylko już przyszła....
_________________ Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Skutki naświetlań mogą odzywać się nawet przez lata.
Przykro mi, że masz tak silne dolegliwości bólowe. Czy zgłaszałeś to ostatnio onkologowi na wizycie?
Czy dowiedziałeś się czegoś nowego podczas obserwacji w klinice?
Powiem Wam kochani jest nieciekawie.
W moim przypadku znajduję pewne podobieństwa do przypadku Jerzyka/spoczywaj w pokoju przyjacielu/.Mam tylko nadzieję że podobień stwa nie będą całkowite
r
Pobrany wycinek na lateryngologii /Francuska w Katowicach/niestety wykazał wznowę ..I co dalej?
Ale mimowszystko NIE DAJMY/DAM/ się raczysku.
[ Dodano: 2011-06-21, 23:32 ]
Jestem ponownie.
Kontynuując, to o ile rezonzns magnetyczny z maja b.r.daje jeszcze pewną nadzieję "Krzywe stałego wzrostu oraz niejednorodność w obrazach dyfuzji w pierwszej kolejności sugerują zmiany po przebytym leczeniu,ale powiększenia nieprawidłowych mas oraz zatarcie obrysów ściany zatoki nie pozwalają wykluczyć wznowy", to rozpoznanie patomorfologiczne wycinka nie daje złudzeń "Carcinoma planoepitheliale akeratodes GII. I klops.
Pobiegłem szybko do Gliwic i......po konsultacji chirurgiczno radiologicznej zaproponowano mi ratujące leczenie operacyjne pod warunkiem kwalifikacji internistycznej i anastezjologicznej/kwalifikacje te uzyskałem/.
Następna konsult.chirurg.radiolog. .....negatywna/inny chirurg/ ze względu na szerzenie się nacieku w dole skrzydłowo - podniebiennym po str.lewej,w górnym przyczepie mieśnia skrzydłowego,w obrębie policzka i wargi górnej.
Po tym orzeczeniu "wyszedł" pomysł chemioterapii paliatywnej - upadł z powodu mojej wieńcówki,wreszcie duże konsylium/burza mozgów/ uzyskałem kwalifikacje do ambulatoryjnej radioterapii.
Jutro rozpoczynają procedury Ma to być 20 Greja.
I tak to wygląda.
Moi kochani może ktoś wie jak lub czym płukać moje podziurawione podniebienie aby nie było infekcji,żaden lekarz mi nic nie zaproponował.
Alem się rozpisał,kończę,jutro ostry dzień,ale rozweseli go moja kochana córcia/niespodziewanie wczoraj przyleciała/ no i Kamilek ,tak że dzień do przeżycia.
Czterdziesty, szacun za podejście do skubańca......brawo!
Koleżanka, z którą leżałam na radioterapii ma ten sam problem. Też nic szczególnego jej nie wyszło na MRI, natomiast wycinek potwierdził wznowę, też ma dziurę w podniebieniu i też trafi na jednorazowe naświetlenie. Nie wiem ile gy jej zaproponowali ale podobno czas naświetlania określili na 1 godzinę lub dłużej.
Co do płukania, to na pewno Ci nie zaszkodzi zwykła 3% woda utleniona: na pół szklanki wody 1 łyżka stołowa wody utlenionej. Można płukać po każdym posiłku. To jest sposób zalecany przez laryngologów, zresztą moja onkolożka z Gliwic też go zaleca.
Trzymaj się chłopie, ciesz się z pobytu córki i wnusiem....to dla nas "naznaczonych" są motory napędowe!
Pozdrawiam
_________________ Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Witaj,
Przykro mi, że jest wznowa... Dobrze, że udało Ci się skonsultować w Gliwicach, naświetlanie choćby paliatywne to już coś.
Jak się generalnie czujesz?
Przy stanach zapalnych w obrębie jamy ustnej CO w Warszawie zaleca m.in.:
-Płukanie jamy ustnej i gardła preparatami mającymi działanie przeciwzapalne - płyn do płukania Caphosol, Tantum Verde,
-stosowanie mieszanek alkalizujących robionych na receptę z wit. A i E,
-Stosowanie doustnie niesterydowch leków przeciwzapalnych np. Ketonal, Naproxen, Diclofenac, ja brałam też Aleve i Ibuprofen - są słabsze od tych wymienionych wyżej.
Jak się czuję? ano w zasadzie czuję się dobrze. jedynie malutki problemik z prawym bioderkiem. - wlazł mi tam bólik i troszeczkę mi dokucza tak na 5-8.W lewym mam już endoprotezę i jest ok.,tak więc po załatwieniu "skubańca czeka mnie protezowanie bioderka.Ale to pikuś w porównaniu do "skubańca"
Zp.bólwych biorę:tramal200 tabl.,tramal 100 w płynie ,olfen75 tabl.moje płukanki to w zasadzie pomaga.Jeszcze z "Metody kontroli umysłu" Silvy stosuję metodę/zasadę/ trzech palców-sprawdza się i bardzo pomaga,po 5 minutach ból przechodzi, i jeszcze medytacje Silwy.
Ja w to wierzę a potwierdzi to wczorajszy tomograf mojej skołatanej główki.
Zastosuję teraz Wasze moje Panie rady,choć lekarze nie bardzo są za używaniem wody utlenionej.
I tak to wygląda.
najważniejsze że Córcia z narzeczonym jest u nas nawet się z nim dogaduję/to Irlandczyk a ja uczyłem się anglika 40 lat temu no może 46 bo jeszcze studia/,wnusio i wnuczka też są prawie codziennie żonka mnie jeszcze kocha i jest ok.
Pozdrawiam,życzę wszystkim zdrówka i pogody ducha no i kochani
Czterdziesty, coraz większy szacun......na Silvę też chodziłam tylko jeden drobiazg, to wymaga konsekwencji,której mi brak. Ale medytacje to naprawdę dobra rzecz bo przynajmniej człowiek się wewnętrznie wycisza.
Popatrz ile dobrych rzeczy Cię spotyka: kochająca żona, córcia,wnuczki...napęd do leczenia masz niezły!
Trzymaj się dalej w takiej formie.
Trzymam za Ciebie palce z całych sił
_________________ Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
W ponedziałek mam dzwonić w sprawie terminu symulacji i wtedy dopomneę się o ten wynik.
Mam troszkę mieszane odczucia co do tej drugiej radioterapii.Ale przecie NI DAM SIĘ RA....Mam dostać 20 G miejscowo dokładnie w skubańca.Ciekawe jak będę wyglądać na weselu Córci w sierpniu?
Pozdrawiam i życzę zdrówka. Idę na 90-te urodziny mojej kochanej /bez cudzysłowia/ Teściowej,zapowiada się impreza na 120 fajerek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum