Bardzo proszę o zainterpretowanie wyników badania histopatologicznego mojej mamy:( w załączniku dodaje zdjęcia.
[ Dodano: 2015-11-17, 11:04 ]
Bardzo się martwię o mame, jestem w 9 miesiącu ciąży i nie mam jak narazie możliwości porozmawiania z lekarzem prowadzącym gdyż mamę operowano w innym mieście.
Od jutra mam zaczyna 5 tygodniową teleradioterapię skojarzoną z chemią raz w tygodniu.
[ Dodano: 2015-11-17, 12:34 ]
Jaki to stopień zaawansowania nowotworu i czy jest możliwość całkowitego wyleczenia?? bardzo proszę o jakąkolwiek odpowiedź, będe naprawdę bardzo wdzięczna
Przerzutowe zajęcie węzłów chłonnych oznacza wysokie zaawansowanie choroby,
wg tego opracowania do stadium co najmniej IIIB.
Madziulla90 napisał/a:
czy jest możliwość całkowitego wyleczenia?
Najpierw pozwolę sobie zauważyć, że medycyna nie zna podziału wyleczeń na całkowite lub niecałkowite.
Szansa na to jest, czynnikiem korzystnym jest brak stwierdzenia obecności nacieków nowotworowych w linii cięcia chirurgicznego
a także zastosowanie optymalnej dla takich stadiów metody leczenia uzupełniającego - chemioradioterapii,
szczególnie przydatnej w przypadku nowotworów źle zróżnicowanych (tj. o wysokim stopniu złośliwości).
Niestety istnieje poważne ryzyko niepowodzenia leczenia, na które wpływ ma właśnie wysoka złośliwość a także zaawansowanie nowotworu,
co stwarza realne zagrożenie obecnością dalszych nie wykrytych (mikro-)przerzutów, potencjalnie mogących być źródłem wznowy choroby.
Pozostaje mieć nadzieję, że sytuację uda się opanować, czego bardzo Wam życzę.
Pozdrawiam i witam Cię na forum.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Bardzo dziękuje za odpowiedź. Bardzo chce w to wierzyć że będzie dobrze i że leczenie przyniesie porządane efekty.
[ Dodano: 2015-11-17, 19:09 ]
Mam jeszcze wyniki z cytologi jaka została pobrana podczas operacji.
Preparaty/bloczki: Popłuczyny (1)
Mikroskopowo:
Płyn pobrany z jamy brzusznej zawiera masy białkowe oraz elementy morfotyczne krwi wraz z nielicznymi limfocytami.
Że w płynie pobranym z jamy brzusznej podczas zabiegu operacyjnego nie stwierdzono obecności komórek nowotworowych,
co jest dodatkową korzystną rokowniczo okolicznością.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
To bardzo mnie cieszy. Dziękuję z całego serca za pomoc
[ Dodano: 2015-11-17, 22:30 ]
Jeszcze jedno pytanie odnośnie wyniku, czy można stwierdzić w ilu węzłach chłonnych są przerzuty? Czytałam że im więcej przerzutów do węzłów tym gorsze rokowania niestety
[ Dodano: 2015-11-17, 22:34 ]
I czy rak został usunięty w całości?
[ Dodano: 2015-11-18, 13:19 ]
Mama przeszła dzisiaj pierwsze naświetlania, jutro dostanie juz 4-5 godzinna chemię. Radiochemioterapia potrwa do 22 grudnia z przerwami w weekendy a od 28 grudnia mama ma zacząć jeszcze brachyterapię.
Wg wyniku z przebadanych węzłów chłonnych 2 były zajęte przerzutowo. Niepokojącym faktem jest również stwierdzenie licznych zatorów w naczyniach krwionośnych.
Co do usunięcia raka w całości - masz na myśli masę guza? Ona została usunięta natomiast całość nowotworu to także komórki, które poprzez zajęte węzły chłonne oraz naczynia krwionośne ( wspomniane zatory) przedostały się poza granice macicy. I z tego powodu leczenie musi być rozszerzone o chemię, która obejmie cały organizm. W tym rozumieniu ( prawidłowym) całość nowotworu nie została usunięta.
Pozdrawiam serdecznie.
A jakie sa rokowania przy takim typie raka? Bardzo sie boje o mamę. W zeszłym roku odeszła teściowa po krótkiej walce z rakiem trzustki, pięć lat temu teść przegrał z rakiem płuc a teraz moja mama zachorowała i bardzo sie boje ze mogę tez ja stracić:(
Miałabym jeszcze pytanie. Czy wymioty i ogólne złe samopoczucie 2 tyg po rozpoczęciu radiochemioterapii to normalny objaw? Czy cos niepokojącego? Mama zle sie czuła po pierwszej chemii potem dostała zapisane leki na złagodzenie objawów i było ok az do teraz. Wymiotuje, jest słaba i pobolewa ja brzuch. A jeszcze 2 i pol tygodnia leczenia zostało.
Madziulla90,
Czy Mama dostała tylko jednorazowo leki przeciwwymiotne? Jakie?
Obecne dolegliwości niestety moga być wywołane przez rth miednicy - niemniej trzeba to szybko zgłosić lekarzowi i wspomóc Mamę farmakologicznie.
http://www.onkologia.zale...spomagajace.pdf str.595
Pozdrawiam serdecznie.
Mama dostała tabletki przeciwwymiotne i ma je brać trzy razy dziennie. Na początku pomagało ale od dwóch dni czuje sie słabo. Nazwy niestety nie znam, mam z mama jak narazie tylko kontakt telefoniczny gdyż sama leżę w szpitalu i czekam na poród. W środę mama bedzie miała rozmowę z lekarzem takze powiem jej żeby napewno to zgłosiła.
Chciałabym zapytać o jeszcze jedna rzecz. Mama od 7.12 lezy w szpitalu z powodu niedrożności jelit- powikłanie po naświetlaniach. Juz niby wszystko ok i w środę mama wychodzi do domu. Tak jak wyżej napisałam mama miała mieć 25 naświetlań i 5 chemii ale zdarzyła przyjąć tylko 3 chemię i 14 naświetlań. Dzis dowiedziała sie ze juz koniec leczenia i naswietlan ani chemii juz nie otrzyma. Czy tylko tyle naświetlań wystarczy czy zaprzepaści szanse na wyleczenie?
Madziulla90,
Nikt nie da rady określić jednoznacznie, czy skrócone leczenie wystarczy. Ale wystąpienie poważnych powikłań w postaci niedrożności jelit musiało zakończyć się podjęciem takiej, a nie innej decyzji.
Nie można leczyć "na siłę". Choć wiem, że bardzo trudno zaakceptować taki stan rzeczy.
Teraz najważniejszy jest powrót Mamy do pełni sił, oby wszelkie dolegliwości szybko minęły.
Pozdrawiam ciepło.
Ps. A jak Ty się miewasz?
No mam nadzieje ze wystarczy to leczenie które udało sie zrealizować:( ja juz doszłam w pełni do siebie, dzis juz dwa tygodnie po cięciu. Psychicznie trochę słabo bo cały czas myśle o mamie, ale cieszę sie z udało sie mamę podleczyć i wyjdzie do domu na święta
Lekarze jednak zdecydowali sie zastosować pojedyncza brachyterapię. Mama jedzie w czwartek na kilkunasto godzinne naświetlanie. Czy dzięki temu jest szansa ze rak nie bedzie sie rozwijał dalej?
[ Dodano: 2016-01-04, 22:33 ]
Mama ogólnie bardzo dobrze sie czuje. Chodzi juz sama na zakupy, wykonuje wszystkie prace domowe i przybiera na wadze bo od momentu operacji straciła 15kg. Ogólnie jest stan określiłabym na bardzo dobry, gorzej z psychika ale staram sie ja nastawiać ze wszystko bedzie ok, ze to co najgorsze zostało wycięte i trochę koloryzuje zeby ja podbudować bo nie należy do silnych ludzi i choroba ja załamała
[ Dodano: 2016-01-04, 22:36 ]
W szpitalu miała prześwietlony brzuch i płuca i tam wszystko było bez zarzutów
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum