Witam mam 33 lata i dowiedziałam się ze mam RSM.
Chciałabym Was prosić o interpretacje moich wyników ponieważ nie jestem w stanie rozmawiać z lekarzami.
Obecnie jestem po radykalnej operacji.
Opis badania histop po operacji.
Macica z przydatkami 9,0x5,0x4,0 cm szyjka dł 3,0 cm o 3,5 wrzodziejąca, wycięta z mankietem pochwy.
Szerokość od 2,0 do 1,0 cm.
na przekrojach w szyjce lity naciek w kanale grub 0,8cm dł 2,5cm.
W endometrium polip dl 1,0cm ,mięsień gr 1,0cm
przydatki prawe wym 2,8x2,2x1,5 cm jajowód 6 cm - lewy 2,5x2,0x1,5 jajowód dl 5,5 cm oda z drobnymi torbielikami.
229826-52 - szyjka Carcinoma planoepitheilale invasium exulcerans g3 colli uteri excisio completa
(zmiana widoczna na granicy ujścia zewnętrznego i kanale szyjki macicy,
margines od st mankietu pochwy 1,0 cm materiał z szyjki zbadano w calości.
22985355 - trzon polypus endometrialis, endometrium in stadio secretionis.
22985660 - przymacicze prawe sin signis neoplasmatice lymphonoduliti chronica
22986168 - przymacicze lewe (to samo wpisane co w przymaciczu prawym)
22986971 - przydatki prawe cystes serosae et folliculares ovari oviductus
22987247 - to samo ale jest dopisane corpus luteum ovari
22987585 - węzły biodrowo zasłonowe st prawa 12 - lymphonodulitis chronica
22988695 - węzły biodrowo zasłonowe st lewa 13 jest to samo napisane
229896900 siec inflammatio chronica sin signis neoplasmatice.
Resztę badań które robiłam przed operacja czyli prześwietlenie kl piersiowej MK i RM wyszły ze wszystko jest bez zmian dlatego tez ich ty nie umieszczam bo to akurat zrozumiałam.
Obecnie od operacji mija 6 tyg mam lekka niedokrwistość i podwyższone ob-36.
Wyniku pooperacyjnego nie rozumiem i martwi mnie obecna morfologia i ob.
Po otrzymaniu wyniku profesor gin-onkol który mnie operował kazał mi jechać do CO w w-wa w celu dokończenia leczenia.
Zalecił mi 3 zabiegi brachyterapii.
Pojechałam pierwszy zabieg mam już ustalony ale lekarz kazał mi odebrać moje szkiełka i płytki i przywieść do ponownego przebadania w CO i z tego tez nic nie rozumiem.
czyli badanie jest tak zle ze trzeba jeszcze raz to przebadać???
Co się kryje za tymi łacińskimi napisami??
lekarz z CO coś mówił o 5 tyg radioterapii ale to dopiero jak będzie drugi wyniki.
Jeśli ktoś mógłby mi pomóc i podzielić się swoja opinią na ten temat to byłabym bardzo wdzięczna.
ale lekarz kazal mi odebrac moje szkielka i plytki i przywiesc do ponownego przebadania w CO i z tego tez nic nie rozumiem.czyli badanie jest tak zle ze trzeba jeszcze raz to przebadac???
Niekoniecznie!!!
W CO badania są wykonywanie zawsze przez ich patologów (nie do końca wierzą wynikom wykonywanym z zewnątrz). Po prostu sprawdzają to jeszcze raz (takie procedury z automatu).
Witam i pozdrawiam na Forum.
Na resztę odpowiedzi poczekaj od Naszych Moderatorów.
Spróbuj się nie denerwować, jesteś w dobrych rękach ( mowa o centrum COI w Warszawie)
Rak płaskonabłonkowy inwazyjny wrzodziejący szyjki macicy, o wysokim stopniu złośliwości, usunięty w całości.
Pozostałe zapisy dotyczą zmian nie złośliwych:
polipów endometrium, przewlekłych stanów zapalnych węzłów chłonnych, torbieli jajnika/jajowodu, przewlekłego stanu zapalnego sieci.
wystraszona napisał/a:
na przekrojach w szyjce lity naciek w kanale grub 0,8cm dł 2,5cm.
Wielkość nacieku i brak innych lokalizacji klasyfikuje zaawansowanie choroby do stadium Ib1 (źródło),
dla którego leczenie wg Zaleceń PUO (str. 239) wygląda następująco:
Cytat:
Rak w stopniu zaawansowania Ib1 (< 4 cm) — radioterapia lub leczenie chirurgiczne z lub bez radioterapii (leczenie ustalane zespołowo).
Radioterapia obejmuje stosowanie brachyterapii i teleterapii (dawka w punkcie A = 80–85 Gy).
Leczenie chirurgiczne polega na rozszerzonym wycięciu macicy z przydatkami i obustronnym usunięciu węzłów chłonnych miednicy mniejszej.
Podstawą decyzji terapeutycznych dotyczących leczenia uzupełniającego powinno być określenie czynników mogących wpływać na rokowanie. Leczenie uzupełniające zależy od stanu węzłów chłonnych, głębokości naciekania oraz zróżnicowania histopatologicznego i polega na:
— brachyterapii z lub bez teleterapii miednicy (dawka w punkcie A = 80–85 Gy) w przypadku węzłów chłonnych z przerzutami;
— obserwacji w przypadku węzłów chłonnych bez przerzutów;
— teleterapii miednicy z lub bez brachyterapii dopochwowej w przypadku głębokiego naciekania lub stopnia zróżnicowania G2 i G3, lub naciekania przestrzeni naczyniowych.
Zapisy podkreślone dotyczą Twojego przypadku.
Jako leczenie uzupełniające wg tego standardu jest wskazana teleterapia wraz z brachyterapią.
Ponieważ w Twojej wypowiedzi wspominasz jedynie o planowanych trzech sesjach brachyterapii,
uważam za celowe wyjaśnienie z lekarzem kwestii zasadności teleterapii lub powodów do odstąpienia od niej.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Dziekuje Bardzo za odpowiedz.Dzis bylam w CO i narazie mam miec brachyterapie 2 razy po tymczasie powinien przyjsc moj wynki HP i decyzja co dalej. Juz sam nie wiem co o tym myslec poniewaz Pani doktor powiedziala ze jesli wyniki sie potwierdza to nie powinnam miec tej telerepatii.Profesor ktory mnie operowal tez mowil tylko o brachyterapii, a lekarz do ktorego trafilam po operacji wlasnie kazal te szkielka dowiesc i wspomnial cos o tych 5 tyg zabiegach. Juz sama nie wiem czy sie o nie w takiej sytuacji nie upomniec bo jak na poczatku wolalam ich uniknac tak teraz nie wiem czy lepiej je miec.
Wyniki HP w CO potwierdzily sie z pierwszymi. Niewiem teraz o co pytac lekarza? jesli zaleci dodatkowa telerepatie,lub jak jej nie zleci??? Profesor ktory mnie operowal zalecił 3 brachoterapie, P Doktor ktora zajmuje sie wlasnie brachoterapia mowila ze jesli wyniki sie potwierdza to powinno sie na tym tez skonczyc,ale lekarz ktory kazal dowiesc szkiełka wspominał coś o 5 tyg ? Wiem ze tu chodzi głownie o G3, ale czy w przypadku G3 jest tak ze te komórki mimo radykalnej operacji są jeszcze w organizmie? I moze by mi ktos mógł odpowiedziec skad u mnie w przymaciczach,wezłach i sieci te stany zapalne,czy to wynik tego ze moj organizm sie zaczynał bronic przed rakiem? proszę o jakieś wskazówki we wtorek mam wizyte a tak naprawde mam netlik e głowie. Co moze sie stac jesli przy G3 nie dostane tej dodatkowej terapii? a jesli dostane to czemu ona jest tak bardzo wskazana w moim przypadku? Jestem badzo tym wszystkim skołowana.Ufam Profesorowi ktory mnie operowal ,wiem ze jest doskonalym specjalistą(nie wiem czy mozna tu podac nazwisko i czy to ma jakies wieksze znaczenie) ale z drugiej strony Profesor tylko przeprowadzil operacje, nie pracuje juz w CO wiec nie moze byc moim lekarzem prowadzacym, a ten jednak wspomnial 5 tyg zabiegach.Prosze pomożcie i doradzcie coś.
[ Dodano: 2012-07-12, 22:21 ]
napiszcie cos madrego prosze
Moja mama też walczy z rakiem szyjki macicy G3. Jest tez do radykalnej histerektomii. Teraz do rzeczy: lekarz, który ją operował też profesor i też wspaniały w swoim fachu - podobno wspaniały chirurg, powiedział zupełnie co innego niż później pani onkolog- radioterapełta. Radioterapełty trzeba się słuchać. Tak jak mówisz, chirurdzy już później nie leczą tylko wycinają i oddają pod opiekę radioterapełcie. Moja mama, mimo że miała wycięty guz w całości a stadium rozwoju choroby określili na 1b2, ma teraz 2x uzupełniającą brachyterapię a póżniej 4 tygodnie naświetlań i 4 x chemia cytostatyczna w trakcie naświetlań. Z tego co zrozumiałam, ta chemia i radioterapia to dlatego że stopień złośliwości jest G3, więc przypuszczam, że może być podobnie w Twoim przypadku.
Pozdrawiam Cię ciepło i wiem, że to bardzo trudne ale staraj się więcej odpoczywać a mniej się denerwować co lekarze powiedzą. Podkreślam, że wiem jakie to trudne i mnie też się nie udawało.
Czy ktos wie co oznaca LIMHOEPITHELIOMA-LIKE CARCINOMA mam to na wyniku Z CO. Jest napisane ze rozpoznanie potwierdza sie i wlasnie to jest dopisane co to oznacza??
Dzikuje bardzo chociaz nic z tego nie rozumiem.Tak czy inaczej dostalam cale leczenie czyli telerepatie plus chemie. Niewiem dlaczego chemia skoro nie ma przezutow i naciekow ale skoro tak ma byc to trudno.Mam tylko nadzieje ze jakos dam rade sie z tego wygrzebac. Skoro to 1b to chyba szanse sa.
Szanse są zawsze. Dum spiro spero - póki oddycham, mam nadzieję.
Nie dajmy się gadzinie. Staraj się żyć jak najbardziej normalnie. Wierz, że nie ma już żadnej gadziny, a chemia i naświetlania to poto żeby jakby jeszcze coś od Ciebie chciała to żeby się zniechęciła na wstępie.
Moja mama już żartuje, że od tej chemii i naświetlań będzie świecić w ciemności i zaoszczędzimy na prądzie
Ona już teraz znalazła sposób na niemyślenie o tym w kółko - porządki na działce - plan postawienia tam domku, ogólnie plany długo dystansowe. Powiedziała, że najgorzej się czuła bo była na zwolnieniu i nie miała co robić podczas leczenia. Teraz ma i samopoczucie się jej zdecydowanie poprawiło.
Szukaj jakiegoś zajęcia, może masz coś do czego nie miałąś nigdy się czasu zabrać a teraz było by to dobrym zajęciem? Mama mówi, że jak nie masz, to chętnie zaprosi Cię na działkę. :D
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum