dlaczego więc nie ocenili w badaniu hist.pat. typu i złośliwości? przecież otrzymali materiał do badania? co mogło być powodem?
To pytanie należy zaadresować przede wszystkim do lekarza oceniającego usunięte tkanki i opisującego wynik,
my tutaj możemy jedynie pogdybać sobie na ten temat:
może ilość uzyskanych wycinków była niewystarczająca, a może np. jakość preparatów niedostateczna do jednoznacznej oceny ?
Bo trudno domniemywać, by lekarz świadomie lub wskutek jakiegoś zaniedbania nie dokonał takiej oceny.
W uzupełnieniu na podobny temat zobacz także ten post.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Miałem zamiar zakonczyc pisanie w tym poście,jako że to nie hcc, a o nim wiem wiele ,ale jedno mnie w tym histo.mnie zastanowiło. Stwierdzenie, że we fragmencie wątroby dostarczonym do badania znaleziono oprócz głównego guza, 6mm ognisko tego samego rodzaju co wcześniej badany ponad 4 cm. Trzeba odp.na pytanie czym jest ten guzek, wznową, przerzutem... gdyby chodziło o hcc byłby to zapewnie satelitą.
A może chirurg jak już miał wątrobe na talerzu doszedł do innego wniosku, że coś budzi podejrzenie i niejako na zapas ciął, aby wywalic max.tym bardziej, że zostawało wiecej niż 30 procent wątroby..
Wyniki z krwi niektóre ponad normę, inne poniżej normy, ale niewielkie różnice w porównaniu do norm.
Usg prawidłowe, dalej utrzymuje się krwiak w loży pooperacyjnej.
Mąż czuje się coraz lepiej, utrzymuje się jednak stan podgorączkowy, lekki stan zapalny (CRP - 24)
Dziś ze wszystkimi wynikami byliśmy na kontroli, lekarz nie widzi problemu, twierdzi że może tak jeszcze być.
Co do wyniku hist.pat. uzyskałam taką samą odpowiedź, której udzielił mi Richelieu (jeszcze raz dziękuję). Lekarz uspokoił mnie i męża, że sytuacja opanowana, wycięto guza z dużym zapasem i jest duża nadzieja na dobre rokowania i tego się trzymam i w to chcę wierzyć.
Maż ma wykonać TK kontrolne, zapisaliśmy się na 28 sierpnia i jeśli wyjdzie wszystko dobrze, to co 3 miesiące mamy robić kontrolne USG i badania z krwi, w razie niepokojących objawów zgłaszać się natychmiast na oddział.
Karol, co do drugiego guzka, według oceny radiologa i lekarza chirurga była to torbiel, która również została usunięta.
Dziękuję wszystkim za pomoc i każdej osobie życzę powrotu do zdrowia, dużo siły fizycznej i psychicznej do walki z tak straszną chorobą jaką jest nowotwór.
Pozdrawiam Marzena.
Ja dodam na pocieszenie, że mój ojciec po resekcji w zeszłym dochodził do siebie kilka miesięcy, pierwszy miesiąc po operacji można powiedzieć, że był jakby nieobecny, w pewnym momencie powiedział nawet, że jakby wiedział co go czeka po operacji to nie położył by się na stół. Dziś jest znacznie lepiej ...
Dawno nie pisałam, ale i nie miałam specjalnie nowych wiadomości.
Po pierwsze chciałabym wyjaśnić, że Marzenka i Marzena66 to ta sama osoba, komputer mi nawalił, zapomniałam wszystkich haseł i byłam zmuszona ponownie się zarejestrować z innym nickiem, mam nadzieję, że nie narobi to zamieszania.
Teraz odnośnie stanu mojego męża po resekcji wątroby, może komuś taka informacja się przyda.
Mąż potrzebował dokładnie dwa miesiące po operacji żeby ponownie wrócić do świata żywych. Po dwóch miesiącach dopiero wróciły siły, apetyt, przestał odczuwać pełność, uczucie niby głodu a jednocześnie po zjedzeniu pół bułki, czy pół talerza zupy był pełny, że nic więcej nie wchodziło.
Teraz czekamy na kolejną wizytę w szpitalu, już niebawem, mąż będzie miał wyjmowaną drabinkę z dróg żółciowych.
Pod koniec miesiąca tomograf, wyniki badań i mam cichą nadzieję, że będzie wszystko dobrze.
Napiszę po badaniach męża jak się sprawy przedstawiają.
Martwi mnie tylko, że mąż cały czas ma stan podgorączkowy 37,3 - 37,8 i jest to codziennie od powrotu za szpitala Ten stan nie utrzymuje się przez cały dzień ale głównie w godzinach popołudniowych, co może być powodem? lekarz na to nic mi nie odpowiada, twierdzi że to nic złego, no nie wiem?
Wszystkim walczącym i rodzinom zmagającym się z tą paskudną chorobą życzę dużo siły. Od października ub. roku straciłam dwie ciocie i mamę, teraz walczę o męża i wiem jak ciężkie jest zmaganie się z chorobą nowotworową.
Po pierwsze chciałabym wyjaśnić, że Marzenka i Marzena66 to ta sama osoba, komputer mi nawalił, zapomniałam wszystkich haseł i byłam zmuszona ponownie się zarejestrować z innym nickiem, mam nadzieję, że nie narobi to zamieszania.
W takiej sytuacji należy zwrócić się do Administracji Forum i zgłosić problem:
zostaje wtedy wygenerowane nowe hasło i przesłane użytkownikowi na pocztę.
O zakładaniu innych kont proponuję przeczytać odpowiedni zapis Regulaminu: cz. II, pkt 19.
Wcześniej napisane posty zostały scalone do aktualnego konta, a poprzednie konto usunięte.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Tak jak pisałam wcześniej długo mąż po resekcji wątroby dochodził do siebie, było wiele dni, które wiązały się z wielkim strachem, złym samopoczuciem, całymi dniami, które leżał, przesypiał (trochę skutki operacji i bardzo podwyższona bilirubina robiły swoje). Po dwóch miesiącach mąż wrócił do świata żywych.
W tym tygodniu ponownie zawitał do szpitala na wykonanie ECPW.
Zaprotezowanie dróg żółciowych wykonano po resekcji wątroby z uwagi na powikłania żółtaczką i w tym tygodniu zostało zaprotezowanie usunięte z dróg żółciowych.
Cały zabieg wykonano sprawnie, jedna doba w szpitalu.
Wynik badania:
ECPW z wprowadzeniem drenu do przewodu żółciowego.
Przy protezie wprowadzono cewnik do przewodu żółciowego głównego. Podany kontrast jednolicie wypełnił wąski przewód żółciowy, zarówno wewnątrzwątrobowy jak i przewód żółciowy główny. Obserwowano swobodny odpływ kontrastujący żółci.
Pomimo rozcieńczenia solą fizjologiczną nie obserwowano zaciekania poza przewód żółciowy.
Mąż nie miał w ogóle możliwości kontaktu z jakimkolwiek lekarzem
(- tu pana wypis,
- p. doktor czy mogę porozmawiać, - nie mam czasu, można iść do domu)
Mam nadzieję, że wynik badania wskazuje, że wszystko jest dobrze?
Zrobiono mężowi oczywiście przy przyjęciu do szpitala wyniki z krwi.
Wszystko wyszło bardzo dobrze jedynie dwa wyniki są niewiele podwyższone:
Białko C-reaktywne 7,11 (norma 0,0- 5,0)
Gammaglutamy lotransferaza 88 (norma 12-64)
Czy coś te dwa wyniki mogą sugerować?
W przyszłym tygodniu czeka nas TK myślę, że wiele się wyjaśni, może również sprawa krwiaka po operacji i w ogóle jak wygląda obecnie jama brzuszna. Musi być dobrze.
W przyszłym tygodniu mamy również wizytę u onkologa, niestety dopiero pierwszą. Wyboru onkologa też nie mieliśmy, bo nie mamy zupełnie w tym doświadczenia.
Czy to powinno się wybierać onkologa, który konkretnie się zajmuje jakimś organem czy wystarczy onkolog?
A może ktoś ma już sprawdzonego onkologa, którego mógłby polecić z Wybrzeża, specjalizującego się w guzach wątroby, nie ważne prywatnie czy na NFZ.
Pozdrawiam.
Mąż ostatnio robił TK jamy brzusznej, dostał skierowanie od chirurga, który operował męża.
Dziś odebraliśmy wynik i zaniepokoił mnie, ponieważ do tej pory dwa razy robione usg było w porządku poza krwiakiem pooperacyjnym, który miał się według lekarz wchłonąć.
Oto dzisiejsze TK jamy brzusznej i miednicy bez i po CM wykonano także fazę wydzielniczą na pęcherz moczowy:
Stan po leczeniu operacyjnym z powodu hemangioendothelioma.
Badaniem objęto częściowo nadprzeponowe partie płuc.
Jamy opłucne wolne od płynu. Widoczny miąższ płucny bez zagęszczeń zapalnych. Pojedynczy 6 mm guzek widoczny jest w segm. 5 płuca prawego.
Podprzeponowo w loży po przeprowadzonym zabiegu operacyjnym widoczny gruboscienny zbiornik płynowy o wym. 64x87x74 mm zawierający pęcherzyki gazu - obraz TK przemawia za ropniem.
W obrębie zaoszczędzonego miąższu wątroby widoczne są drobne zmiany hipodensyjne we wszystkich fazach badania, wielk. 8 mm. W obecnym badaniu widoczne są dwie dodatkowe zmiany, co może wynikać jedynie z warunków badania (cieńsze warstwy), obraz przemawia za torbielami, niemniej w razie wątpliwości klinicznych wskazane badanie kontrolne.
Pęcherzyk żółciowy niewidoczny, usunięty? PŻW nieposzerzony. Nadnercze niepowiększone. Trzustka, śledziona, nerki bez uchwytnych zmian, We wnęce śledziony 11 mm śledziona dodatkowa.
W przestrzeni zaotrzewnowej wzdłuż dużych naczyń powiększonych, patologicznych węzłów chłonnych nie stwierdza się a jedynie drobne, niecharakterystyczne.
PM bez zmian. Struktury kostne bez cech osteolizy.
Wnioski: Ropień podprzeponowy w loży pooperacyjnej.
Prosiłabym bardzo o pomoc w wyjaśnieniu TK, moje pytania:
1) Mąż przed operacją miał prześwietlenie płuc, które nic niepokojącego nie pokazywało, TK z 29.04.2014 r. były zmiany włókniste w płacie dolnym płuca lewego. Obecnie w prawym segm. płuca prawego jakiś guzek - co to może być za guzek, czy jest powód do niepokoju?, mąż TK płuc nie miał do tej pory robionego, czy powinien w tym wypadku?
2) poprzednie USG jamy brzusznej wykazywało krwiaka pooperacyjnego, lekarz nic nie kazał z tym robić, teraz jest to ropień, czy powinniśmy coś z tym zrobić? czy to niebezpieczne?
3) do tej pory w każdym USG pooperacyjnym wątroba była bez jakichkolwiek zmian (usg 3.07.2014 i 11.07.2014), obecnie dwie torbiele, jest się czym martwić?
4) co znaczy drobne zmiany hipodensyjne we wszystkich fazach badania, wielk. 8 mm w obrębie miąższu wątroby - czy jest powód do niepokoju?
5) Czy dobrze rozumiem, że badane węzły chłonne są w porządku?
Może pytania są naiwne, ale proszę mi wierzyć, że nie znam się zupełnie na tego typu sprawach, byłabym bardzo wdzięczna jeżeli ktoś udzieliłby mi fachowej pomocy w sprawie wyników męża, czy mam spać spokojnie czy coś złego się dzieje, jeśli tak to na co mamy zwrócić uwagę, co zrobić, gdzie się kierować.
1) Mąż przed operacją miał prześwietlenie płuc, które nic niepokojącego nie pokazywało, TK z 29.04.2014 r. były zmiany włókniste w płacie dolnym płuca lewego. Obecnie w prawym segm. płuca prawego jakiś guzek - co to może być za guzek, czy jest powód do niepokoju?, mąż TK płuc nie miał do tej pory robionego, czy powinien w tym wypadku?
Dobrze było skontrolować to w TK klatki za 3-4 miesiące, ale raczej nie wygląda by był to powód do niepokoju. Niemniej kontrola wskazana - no i dobrze byłoby zrobić konkretnie TK klatki jednak.
marzena66 napisał/a:
2) poprzednie USG jamy brzusznej wykazywało krwiaka pooperacyjnego, lekarz nic nie kazał z tym robić, teraz jest to ropień, czy powinniśmy coś z tym zrobić? czy to niebezpieczne?
Ropień jest powikłaniem stanu zapalnego, a więc konieczne jest usunięcie zarówno ropnia, jak i przyczyny zapalenia. Lekarz zlecający TK widział już wynik?
marzena66 napisał/a:
3) do tej pory w każdym USG pooperacyjnym wątroba była bez jakichkolwiek zmian (usg 3.07.2014 i 11.07.2014), obecnie dwie torbiele, jest się czym martwić?
Tak jak opisano - warto zrobić badanie kontrolne, bo choć obrazy sugerują niegroźne torbiele, to wywiad każe zachować ostrożność.
marzena66 napisał/a:
4) co znaczy drobne zmiany hipodensyjne we wszystkich fazach badania, wielk. 8 mm w obrębie miąższu wątroby - czy jest powód do niepokoju?
Nie są opisane jako niepokojące czy podejrzane o meta, nie ulegają wzmocnieniu (przynajmniej nic nie ma o tym w opisie), także raczej nie.
marzena66 napisał/a:
5) Czy dobrze rozumiem, że badane węzły chłonne są w porządku?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum