babusza,
Dużo niestety jest dolegliwości związanych z Alzheimerem , sama się dziwiłam jak można zapomnieć jak się je ale można, sama tego doświadczyłam opiekując się chorą osobą na Alzheimera.
Strasznie współczuję Alzheimer i rak, dwie tragiczne choroby, biedna strasznie ta Twoja mama a Wy razem z nią, pilnujcie Jej bardzo.
Wczoraj mama kazała zadzwonic po swoja córke- moja siostre . Razem wykąpalismy ja , do czystej poscieli . i noc była w miare spokojna. Rano mama nie mogła ruszac lewa strona- zadzwoniłam po karetke- podejrzenie udaru . Teraz jest na sorze i robia badania.
tak , udar.mama źle wyglada,cera woskowa, ledwo mówi, karmimy a i tak nie ma apetytu.ma majaczenia.zamówiłam msze w intencji ulgi w cierpieniu i chorobie.Spytałam mame czy chce chciała...
babusza,
Bardzo współczuję, też opiekowałam się osobą bardzo bliską z Alzheimerem, też miałam mamę z rakiem i udarem, dostała wylewu będąc w szpitalu i dostałam do domu roślinkę, ach jak bardzo Ci współczuję bo wszystko to znam z własnego życia.
Mogę Ci tylko życzyć dużo sił i mam nadzieję, że zrozumiesz moje słowa w pozytywnym znaczeniu ale życzę, żeby mamy cierpienie było jak najkrótsze, strasznie dużo nieszczęść spadło na tą Twoją biedną mamcie, najgorsze choroby, człowiek nie powinien tak cierpieć, to nieludzkie.
mam nadzieję, że zrozumiesz moje słowa w pozytywnym znaczeniu ale życzę, żeby mamy cierpienie było jak najkrótsze,
Rozumiem i tez o tym marze- nawet intencja była za ulge w cierpieniu i chorobie. Wim ,że moze to byc potem wegetacja.
Pozdrawiam.
Mam pytanie dotyczace recepty na plastry- mama jest w szpitalu i nie chcieli leków z wyjatkiem plastrów. Miałam 3 a recepty jeszcze na nowe nie wykupiłam . Moje pytanie czy moge tę recepte zrealizowac mimo ,że mama jest w szpitalu?
[ Dodano: 2018-05-21, 15:21 ]
wykupiłam.
Mama miała silne dusznosci , które kardiolog okreslił jako bóle nowotworowe. Serce niby ok.Były silne , bo mama z trudem łapała powietrze. Apetytu brak sniadanie nie zjedzone obiadku trochę......A jeszcze rano pani dotor stwierdziła ,że tydzień naneurologii a potem na oddzial rehabilitacji. A ja boje sie co potem? zastanawiam sie nad hospicjum stacjonarnym , sama nie wiem czy podołam. Za duzo tych chorob na jednego człowieka.....biedna mama cierpi a ja nie wiem co zrobic aby jej ulżyc. Alzhaimer tez sie nasilił -wczoraj nie poznała za drugą wizyta mojego męza i syna. Strasze to wszystko.
Jeżeli widzisz, że sama nie dasz rady, to jak najbardziej warto rozważyć tą kwestię. W hospicjum stacjonarnym możesz przebywać z mamą ile chcesz i kiedy chcesz.
Tak , chyba bede sie starac.
Mama nie ma apetytu,rano troszke kaszki ,na obiad łyzka zupy zmiksowanej , kolacja pare łyzek kaszki.I brzuch taki balonowaty sie robi. I robia sie siniaki . Wczoraj jeszcze pobudzona dzis osowiała. Jutro pójde do doktor prowadzącej moze cos wecej sie dowiem...
http://www.forum-onkologi...p=317414#317414
Mame chca wypisac we wtorek do domu a jeszcze w poniedziałe mówili ,że dadza na oddział rehabilitacyjny. pani doktor niby mówi o stanie zdrowia ale nie powiediała ,że mama ma antybiotyk na pecherz( zapalenie?) i robione echo serca. Mimo nie dowładu próbuje wstawac i nawet zleciała z łózka- nowe piekne siniaki. ale nie chodzi . Jest chwilami nerwowa a potem spi.
Mama ma dusznosci i jest splątana ,zaczeła znowu bełkotac i ciagle ja boli.ma wzdety brzuch.
mimo rozterek załatwiam hospicjum stacjonarne. Juz nawet zapisałm na liste- bez dokumentów.dałam tylo wynik hist-pat i powiedziałam o hd.
Długo myslałam o hospicjum stacjonarnym ale dolegliwosci bólowe narastaja i naprawde nie wiem czy bym poradziła sobie.
Trudne decyzje ....
[ Dodano: 2018-05-25, 12:02 ]
zaniosłam dokumenty do hospicjum. I mam do siebie żal ,że nie zrobilam tego wczesniej , bo kolejka juz by szła. I jak powiedziała mi zaprzyjazniona osoba , warto złozyc papiery a przekładac termin. Mama słaba . Jest zakazenie dróg moczowych i pojawiaja sie odlezyny...Sa bóle przebijajace,.....
Szkoda mi mamy i nie wiem jak jej pomóc... straszne te choroby i straszna niemoc.
babusza,
Ciągle tutaj powtarzamy, zapisać wcześniej do hospicjum bo są zazwyczaj długie kolejki to większość osób niestety się oburza, jak do hospicjum przecież jest w miarę dobrze. Nikomu nie narzucimy naszych propozycji możemy tylko doradzać a co rodzina zrobi to wiadomo, że zawsze jest to Ich decyzja.
babusza napisał/a:
Jest zakazenie dróg moczowych i pojawiaja sie odlezyny...Sa bóle przebijajace,.....
Na bóle leki przeciwbólowe, na odleżyny maści, smarować, chronić te miejsca żeby nie dotykały niczego, podkładać poduszki, przekręcać., na zakażenie pewnie mama też coś dostała.
No niestety z hospicjum możecie trochę poczekać na pewno domyślasz się w jaki sposób zwalnia się tam miejsce.
Wiem, wiem moja wina ,żem nie pomyslała. Ale juz jest nawet w skierowaniu pilne.
Juz sie uspokoiłam wyciszyłam bedziemy czekać . I wiem ,zeby nowy pacjent przyszedł ......
A co do hospicjum tam jest tak ładnie spokojnie inaczej niz w szpitalu ....spokojnie...
I dlatego jezeli ktos czyta te moje wywody i oburza sie , ze nie czas na hospicjum to niech zabiera swoje cztery litery i ZAŁATWIA hospicjum ,bo potem bedzie tak wystrachany jak ja
tak mam nadzieje ze w domku poradze sobie z pomoca rodziny. I Was .
[ Dodano: 2018-05-26, 12:50 ]
U mamy sa czeste , luzne , cucgnace stolce. ma tez napadowe mocne bóle i ból ciagły -ale do wytrzymania. Powiedzcie co oznaczaja te stolce??? ma od paru dni teraz po troche ale cos zawsze jest. Nawet powiedziała mi pielegniarka ,że mama ciagle robi. A mało je przeciez. Fakt mało jest ale jest w nich moc zapachu.
Dzis mama praktycznie nic nie zjadła- łyzke zupy na obiad. A biegunka makabryczna i cuchnąca- i mimo podawania tabletek stopujacych nie dajaca sie uspokoic .Pielegniarki stwierdziły ,ze to od brzucha.Nie zwykła biegunka ale od tego potwora w jej brzuchu.
Mama tez ma poty , zimna brode i cukier 171 .doszły takie mini drgawki prawej stony ciała.nie ma bidulka siły i cichutko bełkocze. I ciagle boli .....oczy wpatrzone w jeden punkt.....nie kontaktowe.jakby zapadała sie w sobie.
Miała pobrana krew i kał na badania.Jutro bedzie cos wiadomo.
Najgorsza ta bezsilnosc.....
byłam z mama ,trzymaam za reke i powtarzałam ,ze nie ma co sie wstydzic .Trzymajcie kciuki aby nie cierpiała.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum