Autor |
Wiadomość |
Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
wojciech_pi
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 14080
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-12-11, 19:33 Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
Niestety, ale po tym co piszesz i po tym czego i ja doświadczyłem, inaczej nie można tego nazwać inaczej , jak chora komercjalizacja naszej "Służby Zdrowia" - dobry pacjent to "szybki pacjent" czyli 3-5 dni w Szpitalu na "wysoko" specjalizowanym zabiegu i następny proszę (bo za to najlepiej płaci nasz NFZ) - a nie taki, który będzie umierał w nim tygodniami . |
Temat: Rak jelita grubego, przerzuty do kości-bioder, wątroby.... |
wojciech_pi
Odpowiedzi: 155
Wyświetleń: 89986
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-12-09, 00:24 Temat: Rak jelita grubego, przerzuty do kości-bioder, wątroby.... |
Eveline,
łączę się z Twoim bólem, mój Tata zmarł w niedzielę.
Zamykasz wątek, ale czasem zaglądaj na to forum tak jak ja to robię, może nasze doświadczenia komuś mogą pomóc. |
Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
wojciech_pi
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 14080
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-12-08, 23:39 Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
Ja na waszym miejscu starał bym się przenieść Tatę do Kopernika lub Barlickiego, tam jest kompleksowa obsługa, która zależnie od rozwoju sytuacji będzie zapewniona (łącznie z dializą nerek, które mogą tego potrzebować w nieoczekiwanym momencie). Sam mam 52 lata i nie mogę pojąć, że waszego Tatę to dopadło w tym wieku .
Łatwiej szpital przyjmuje chorego 53 lata niż 77 lat - spróbujcie i walczcie o niego , bo tylko w Was jest już teraz nadzieja. |
Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
wojciech_pi
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 14080
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-12-08, 22:58 Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
A na jakim oddziale jest w Koperniku ?
Stan jaki opisujesz mnie osobiście dziwi, że chcą go wypisać. |
Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
wojciech_pi
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 14080
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-12-08, 21:28 Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
Witaj Edyto,
czy Tata ma wyłonioną stomię ?
Jak z jego psychiką ?
Jeśli masz te wyniki to podaj. |
Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
wojciech_pi
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 14080
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-12-08, 11:14 Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
U mojego Taty ostrą niewydolność nerek (ONN) zdiagnozowano na początku listopada po zatrzymaniu oddawania moczu i złych wynikach (mocznik, kreatynina, potas - wszystkie znacznie przekroczone). Zjawisko rozpadania guza też przy tym miało miejsce .
Czy masz ostatnie kompleksowe wyniki badań krwi i moczu ?
Decyzję co dalej - do hospicjum czy do waszego domu ja bym uzależnił od jego stanu ogólnego - czy odczuwa silne bóle , czy je, jak z wypróżnianiem i oddawaniem moczu, czy jest leżący czy trochę chodzi ? |
Temat: CHOROBA MOJEGO TATY |
wojciech_pi
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 8032
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-12-07, 23:35 Temat: CHOROBA MOJEGO TATY |
Witajcie
popieram Beatę, bo jeśli Twój Tata chce żyć to wspólnie musicie się wspierać i walczyć.
Mój Tata w pewnym momencie się poddał i powiedział, że nie widzi satysfakcji z takiego dalszego życia. No i 4 miesiące mojej walki niestety poszły na marne bo w końcu zmarł. |
Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
wojciech_pi
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 14080
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-12-07, 22:56 Temat: Gruczolakorak G2 jelita grubego |
Witaj Aniu,
zadzwoń do stacjonarnego hospicjum w Sieradzu, które mieści się w Szpitalu ul Nenckiego 2 (43-8271021) - Pani dr Ulatowska (lub Ulanowska), ew z jakimkolwiek lekarzem dyżurnym
Jest mnij obłożone.
Rozmawiałem w ostatnią sobotę i mieli 2 wolne miejsca.
Miałem tam przenieść Tatę w tym tygodniu ale nie dożył. |
Temat: Nieoperacyjny nowotwór jelita grubego |
wojciech_pi
Odpowiedzi: 77
Wyświetleń: 39820
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-12-06, 15:56 Temat: Nieoperacyjny nowotwór jelita grubego |
Witam,
bardzo dziękuję za wasze serdeczne wyrazy współczucia. To niesamowite jak obcy sobie ludzie łączą się w trudnych chwilach, cała moja rodzina jest pod wrażeniem, jeszcze raz wielkie dzięki, to naprawdę pomaga się pozbierać psychicznie . |
Temat: Nieoperacyjny nowotwór jelita grubego |
wojciech_pi
Odpowiedzi: 77
Wyświetleń: 39820
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-12-04, 19:10 Temat: Nieoperacyjny nowotwór jelita grubego |
Witam
i dziękuje wszystkim za wyrazy współczucia. To był dobry ojciec i człowiek, bardzo go kochaliśmy, to wielka strata.
Męczy mnie tylko co mogłem zrobić więcej w ciągu tych 4 miesięcy walki, czy można było uniknąć kilku problemów po drodze, które rozsypały plan leczenia i włącznie chemii w stosownym momencie.
A te przeciwności to bez wątpienia gronkowiec w ranie, zbyt silne antybiotyki, które przyczyniły się do ONN , no i chyba najważniejsze to psychiczne poddanie się Taty. |
Temat: Nieoperacyjny nowotwór jelita grubego |
wojciech_pi
Odpowiedzi: 77
Wyświetleń: 39820
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-12-04, 06:45 Temat: Nieoperacyjny nowotwór jelita grubego |
Niestety - dziś nad ranem Tata zmarł.
A jeszcze 12 godzin wcześniej w czasie moich sobotnich odwiedzin go ogoliłem,poprawiłem łóżko, nakarmiłem domowym barszczykiem , zrobiłem lekką kawę ...
Był bardzo słaby, nie miał siły nawet przełożyć się na bok, "charczał" przy oddychaniu, postępowało zapalenie płuc, widziałem zdjęcie RTG jeszcze bez opisu radiologa, pewnie już były meta do płuc. Pogodziłem się z faktem, że powoli umiera, ale nie sądziłem , że to nastąpi tej nocy. Ok godz. 22 telefon od lekarza dyżurnego, że jest stan krytyczny. Pojechałem do szpitala , był już na OIOM-ie , zaintubowany, półprzytomny, ciśnienie 60/40.
Nad ranem krwotok z płuc i zgon.
Mam podjąć decyzję, czy robić sekcję - tylko po co ?
Dziękuję wszystkim za pomoc, wsparcie i ciepłe słowa. |
Temat: Nieoperacyjny nowotwór jelita grubego |
wojciech_pi
Odpowiedzi: 77
Wyświetleń: 39820
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-11-28, 19:22 Temat: Nieoperacyjny nowotwór jelita grubego |
Dzięki za ciepłe słowa, problem tylko w tym że na Tatę chyba nie zadziałają |
Temat: gruczolakorak jelita grubowego z metą do wątroby |
wojciech_pi
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 14626
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-11-28, 19:03 Temat: gruczolakorak jelita grubowego z metą do wątroby |
Małgosia81 napisał/a: | Witaj Fajcarz
ja również nie jestem chorą ale mam mamę 60 lat która około miesiąc temu dowiedziała się o "paskudzie" (gruczolakorak G1)w swoim jelicie i przerzucie na wątrobę. Podziwiam Twoją determinację i optymizm, moja mama po prostu nie chce o tym mówić, ma i już ja natomiast poszukuję osób które mogłyby dostarczyć mi jak najwięcej informacji o tego typu nowotworze. Czekamy na wizytę w Centrum Onkologii i będziemy wiedzieć co robić dalej. Dziękuję ci że piszesz bo dajesz mi ogromną nadzieję a ta jest mi teraz strasznie potrzebna i niech walka z "lwem" zakończy się Twoim zwycięstwem |
Witaj Małgosiu ,
jestem ciekaw co u Twojej Mamy, najlepiej załóż nowy temat.
Mam już wiele doświadczeń w podobnym przypadku z moim Tatą i może coś Ci będę w stanie doradzić - nie czekaj , bo czas jest wrogiem.
Mój wątek poniżej :
http://www.forum-onkologi...bego-vt4265.htm
Wojtku, Małgosia81 ma swój wątek: http://www.forum-onkologi...roby-vt4326.htm |
Temat: rak esicy po operacji nieradykalnej |
wojciech_pi
Odpowiedzi: 46
Wyświetleń: 21331
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-11-28, 18:51 Temat: rak esicy po operacji nieradykalnej |
harpiatoja napisał/a: | Nie można o niczym przesądzać kochani. Władzia stanowi twardy i niepodważalny DOWÓD |
Tak zgadzam się, tyle że niestety nie każdy chory z rakiem ma taka psychikę jak wspaniała Władzia - szkoda , że nie mogę jej zabrać do mojego ojca, który się już poddał. |
Temat: Nieoperacyjny nowotwór jelita grubego |
wojciech_pi
Odpowiedzi: 77
Wyświetleń: 39820
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-11-28, 18:26 Temat: Nieoperacyjny nowotwór jelita grubego |
Dzięki Halinko,
zapoznałem się i traktuje to jako kolejny kamyczek mojej edukacji medycznej, co niestety tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że mój Tata powoli gaśnie, bo moja ostatnia sobotnia wizyta w szpitalu i próba postawienia Taty na nogi choć na kilka minut nie udała się . Nie ma siły się podnieść na łóżku do pozycji siedzącej nie mówiąc już o ustaniu (z pomocą) na zwiotczałych nogach.
Chyba że stanie się cud i nerki (nerka) zaczną powoli pracować , rehabilitant trafi do psychiki ojca, który spróbuje ćwiczyć z jego pomocą i wreszcie zacznie stawać na nogi, wyjdzie ze szpitala do domu i odbuduje się na tyle aby przyjąć chemioterapię aby zabezpieczyć kolejne narządy przed "meta" - ale to chyba pobożne życzenia - prawda ? |
|