Dlaczego w takim razie sama nie zgłosisz się do onkologa, skoro jesteś pacjentem onkologicznym?
Albo dlaczego onkolog prowadzący Twoje leczenie nie wysyła Cię na badania? Zgłosiłaś się do niego?
Irina48 napisał/a:
Wiem że odszedł bezpowrotnie
Ale skąd, skoro:
Irina48 napisał/a:
na specjalistyczne badania nikt nie chce mnie skierować
?
No i jakie to są te:
Irina48 napisał/a:
Kontrolne badania mam teraz u lekarza rodzinnego
?
Irina48 napisał/a:
Natomiast szczegółowo moge przedstawiś dowody badań przed chemioterapia i podczas chemioterapi i na jakiej podstawie zdiagnozowano u mnie tego raka.
Bardzo prosimy.
ananav napisał/a:
forum to , to przedewszystkim emocje, chorych i w wiekszej mierze najblizszych osob , ktore zachorowaly na raka.
Mimo wszystko, Forum to jest jednak przede wszystkim miejscem uzyskiwania merytorycznych informacji dot. leczenia onkologicznego (czy ostatnio paliatywnego) - za to m.in. uzyskaliśmy patronat PTO (za wartość merytoryczną Forum), na tym swoje działania opiera Fundacja, w tym się samodzielnie dokształcamy.
Dlatego też prosimy o konkretne wyniki i konkretne informacje dot. całego przebiegu diagnostyki i leczenia - pełne wyniki badań, skany etc.
Tak, absenteeism, tak , przepraszam za mala precyzje , Mimo wszystko, Forum to jest jednak przede wszystkim miejscem uzyskiwania merytorycznych informacji dot. leczenia onkologicznego (czy ostatnio paliatywnego) - za to m.in. uzyskaliśmy patronat PTO (za wartość merytoryczną Forum), na tym swoje działania opiera Fundacja, w tym się samodzielnie dokształcamy.
mi chodzilo o to ,ze kieruja nami przede wszystkim emocje , i to jest pierwszy powod naszej obecnosci tutaj.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-04-03, 22:51 ] Oczywiście, w tym masz całkowitą rację.
mam 65 lat, tak paliłam papierosy, przestałam palić conajmniej 10 lat przed postawiona diagnozą. Owszem bardzo chciała bym wkleic wyniki badań , skany ale nie wiem jak mam to zrobić. Postaram się zrobić to w najbliższym czasie ucze sie obsugi komputera. Umiem wprowadzić skan do komputera i co dalej nie wiem? Na tą chwile moge tylko przepisac dane. Nikogo nie chce wprowadzić wbłąd, wiem co to znaczy walka o życie dla chorego i całej jego rodziny. Ja to doświadczyłam. Chcem tylko powiedzieć, że żyje od diagnozy już 9 lat, czuje się dobrze. Już bez lęku nawrotu tego raka, moje życie jest teraz pełniejsze potrafie cieszyć sie kazdą chwilą. Życze wszystkim powrotu do zdrowia, bo ja wiem że jest to możliwe.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-04-03, 23:44 ] Nie ma sprawy, wyniki mogą być przepisane - byle dokładnie, od początku do końca
Irino! Pozdrawiam serdecznie.
Załączenie skanu nie jest trudne.
Umieść zeskanowany dokument najlepiej na pulpicie swojego komputera.
Otwórz okno wpisu wiadomości na Forum. Musisz wpisać najpierw treść wiadomości.
Zjedź trochę niżej - pod okienko, w którym piszesz wiadomość.
Pod zielonym paskiem: panel kontrolny załączania plików - jest przycisk: "załącz plik".
Wciśnij przycisk "załącz plik" - pokaże się pod zielonym paskiem "załącz plik" przycisk "przeglądaj".
Wciśnij "przeglądaj" - pokaże się pulpit Twojego komputera z ikonkami
Zaznacz ikonkę skanu i wciśnij "otwórz" - wpisze się nazwa dokumentu.
Wciśnij "podgląd", by zobaczyć czy się udało.
Wciśnij "wyślij"
Powodzenia
Irina48, bardzo serdecznie gratuluję i cieszę się niezmiernie, że chemio- i radioterapia przyniosła tak wspaniały skutek w Twoim przypadku!
absenteeism napisał/a:
Dlaczego w takim razie sama nie zgłosisz się do onkologa, skoro jesteś pacjentem onkologicznym?
Albo dlaczego onkolog prowadzący Twoje leczenie nie wysyła Cię na badania? Zgłosiłaś się do niego?
Nie chcę robić za niewiernego Tomasza ale mi to nie wystarcza. To jest karta osoby chorej na raka ale kto i jak ? Mnie to nie przekonuje co nie zmienia faktu, że jeśli rzeczywiście udało Ci się z chorobą wygrać metodami konwencjonalnymi i nie jest to próba namówienia nas na jakieś szamaństwo to szczere gratulacje i życzę Ci dużo zdrowia.
A pozwolę sobie zapytać gdzie wynik TK z 2010 roku o którym wspomniał lekarz opisujący TK z 2011 roku bo ja go nie widzę ....
[ Dodano: 2013-04-04, 16:36 ]
chyba , że coś przeoczyłam
i zdrówka życzę
[ Dodano: 2013-04-04, 16:40 ]
awilem napisał/a:
Nie chcę robić za niewiernego Tomasza ale mi to nie wystarcza. To jest karta osoby chorej na raka ale kto i jak ? Mnie to nie przekonuje co nie zmienia faktu, że jeśli rzeczywiście udało Ci się z chorobą wygrać metodami konwencjonalnymi i nie jest to próba namówienia nas na jakieś szamaństwo to szczere gratulacje i życzę Ci dużo zdrowia.
odnoszę wrażenie , że ktoś chce nam tu na forum nie źle namieszać
_________________ Bije zegar godziny , my wtedy mówimy: '' Jak ten czas szybko mija '' - a to my mijamy .
Stanisław Jachowicz
Tomografie miałam robioną co rok , nie bede wklejec wszystkich pokolei , bo nie o to chodzi. Wysłałam ostatnią by udowodnic że żyje i że to co pisze to prawda. Mój rak nie był operacyjny, zwapnienia , rany po radioterapi i chemii zostana mi już do końca życia. Najważniejsze jest to że obraz nie zmienia sie mimo upływu lat. Na kolejne tomagraf nie pójde, po ostatnim kontrast poszedł mi poza żyłe, ręka mi spuchła, bardzo bolała, w szpitalu nawet niezrobiono mi okładu poradzono tylko bym natychmiast udała sie do chirurga ( bez adresu i skierowania ) bo grozi mi martwica. Ręke leczyłam tydzień czasu. Tę męki nie są warte tego opisu, który już teraz nic dla mnie nowego nie wnosi. Jeśli ponownie zaatakuje mnie rak to ja szybciej to odczuje niz tomograf mi pokaże. Nie chce nikogo przekonywać, ujawniłam się bo chce by wszyscy chorzy wiedzieli ze jest ktoś zwyczajny kto przeszedł to co oni i nadal żyje mimo upływu 9 lat od diagnozy. Ja jak byłam chora bardzo szukałam takich osób. Teraz po tym co tu przeczytałam, juz wiem dlaczego sie nie ujawniaja. Zycze wszystkim zdrowia.
Irina48, jeśli to co napisałaś jest szczerą prawdą (a nie mam powodu by sądzić inaczej), to bardzo się cieszę z tego, że napisałaś!
Będę jendak z Tobą szczery. Uważam, że popełniłaś błąd pisząc w sposób, który sugerować może, że zostałaś "uzdrowiona" dzięki wspaniałej, nekonwencjonalnej metodzie leczenia - bo to nieprawda, gdyż Twój przypadek jest przykładem na to, że agresywne leczenie onkologiczne może przynieść wspaniałe skutki! Od pierwszego postu w tym wątku wiedziałem, że będą tu kontrowersje, więc nie chciałem się odzywać. Napisałem, bo uważam, że mam Ci coś ważnego do powiedzenia - z tego powodu zalinkowałem takie, a nie inne aktykuły. I tu jest pytanie:
Czy ktokolwiek zadał sobie trud, żeby przeczytać chociaż abstrakty? A może to ja czegoś nie rozumiem i ważniejsze jest domaganie się badań od pacjenta, czy manifestowanie własnego zdania od tego by poradzić osobie z remisją by wykonywała badania kontrolne? Proszę mnie poprawić bo chyba znów czegoś nie rozumiem jeśli chodzi o funkcjonowanie tego forum.
Irino48, rak płuc bardzo długo nie daje żadnych objawów - między innymi z tego powodu zbiera tak straszne żniwo. Wiesz o tym doskonale, bo miałaś z tą chorobą do czynienia. W artykułach zalinkowanych przeze mnie wcześniej (nie miałem czasu na tłumaczenie co w nich jest, ale jeśli masz kłopoty z czytaniem po angielsku, to chętnie Ci pomogę) są wyniki obserwacji przeprowadzonych na grupach pacjentów, u których zanotowano długotrwałą remisję w SCLC. Chodzi o to, że u części pacjentów w okresie kilku lat po leczeniu onkologicznym, pojawił się drugi nowotwór (nie chodzi o nawrót, ale o drugie niezależne(?) źródło nowotworu). Oczywiście jest również procent pacjentów, u których zanotowano późny nawrót choroby podstawowej. Z tych względów uważam, że powinnaś być pod stałą kontrolą onkologa. Nie musisz przecież robić CT kontrastem - może wystarczy RTG, albo inne badanie obrazowe. Proszę Cię, nie rezygnuj z wizyt u onkologa.
Rak płuc jest najczęstszym typem raka - w USA szacuje się, że co roku tę diagnozę słyszy około 230000 osób. Jeśli założymy (całkiem realnie), że 10% - 20% z tych osób będzie miało SCLC, a statystyki przeżywalności są jakie są (to są statsytyki retrospektywne, a onkologia idzie do przodu), to statystycznie rzecz biorąc w Polsce też powinny znaleźć sie osoby, które cieszą się z długotrwałego przeżycia.
Bardzo serdecznie przepraszam osoby poświęcające codziennie swój czas i wkładające mnóstwo serca w pracę na forum za to, że znów czegoś nie rozumiem i nie potrafię się zachować. Niestety, utwierdza mnie to w przekonaniu, że tutaj po prostu nie pasuję.
Ponika zgadzam się z komentarzem Soni 21,mnie też to nie przekonuje,sposob w jaki zostalo napisane zasugerowal ze chodzi o niekonwencjonalne metody leczenia....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum