Ech... pobeczałam sobie ... Moja mama odeszła pół roku temu, ale nie z powodu nowotworu tylko udaru. Tydzień leżała podłączona do aparatur, nieprzytomna. Ostatniego dnia powiedziałam jej, że może odejść, choć było to dla mnie bardzo trudne. 2 godziny później zmarła. Niestety przy jej łóżku nie potrafiłam nie płakać. Starałam się, ale nie wyszło mi to.
Tym bardziej podziwiam Ciebie Mordoklejko! I wiem, jakie trudne są pierwsze święta, pierwsze urodziny, pierwsze PO ... To jest tak, jakby cząstka nas umarła.
Ściskam Cię mocno dzielna Kobietko!