Badanie OK - tj. "wysoka zgodność". Dziś tomografia, 31 V ostatnie badanie krwi i 1 VI tarceva. Bo to nie jakiś cudowny program, tylko tarceva. Boje się, że znowu wyjdzie kiepska krzepliwość i odpadę.
Dziś pójde na oddział i jeszcze raz przepytam lekarza z tej krwi. No i pokażę nogę, bo wczoraj zakazał operacji "chyba że lek nie zadziała".
Jutro do Grodziska ułagodzić lekarzy i na razie odwołać operację. Oni tam się kłócą i obrażają i muszę to zrobić naprawdę delikatnie.
Śmieszne - wczoraj zostałam wezwana do gabinetu bardzo szybko. Choć regułą jest, że najpierw "chemiczni", potem ciężkie przypadki - i koczuje się na korytarzu naprawdę długo. Wyraźnie lekarz cieszył się z przyznania tarcevy i chciał od razu to przekazać.