Zawsze to lżej na duszy , jak się człowiek podzieli swoimi zmartwieniami .
Mężowi na pewno w szpitalu pomogą , a noga przecież musi się zrosnąć.
Pewnie to potrwa dłużej. Trzeba czasu .
Niewiele Ci potrafię pomóc ale chociaż pozdrawiam serdecznie .
JaInko!
Będziemy tutaj trzymac kciuki też i za Twojego Męża Andrzeja! BY szybko do Ciebie wrócił, w dobrej formie i kondycji!
Napisz kiedy bedzie operacja, to całe forum będzie trzymać kciuki i u rąk i "u nóżek":)
Pozdrawiam Cie ogromnie cieplutko, przytulam do serca
Obawiam się, że kciuki tu niewiele pomogą, tu raczej jest potrzebna realna, fizyczna pomoc.
Inka, dlaczego miałabyś być sama gdy mąż będzie w szpitalu? Wiem, że rozmawialiście z synami o tym problemie - czy żaden z nich przez tych kilka dni nie będzie z Tobą mieszkał?
Oczywiście nie możesz być sama, to niewyobrażalne. Napisz proszę szczerze jak sprawy stoją.
Dobrze, że pytasz, bo sobie sama ułożę informacje.
Andrzej idzie do szpitala 18 VIII. Ma wtedy przychodzić codziennie pani pielęgniarka (9 - 16. Czy będzie regularnie - nie wiem,bo ona jest dziwna po wylewie.
Wieczorem będzie młodszy syn - ale prawdopodobnie nocować nie będzie. Starszy zastąpi młodszego w razie czego - ale pieluchy nie
dotknie - tak jest uzgodnione.
Jak długo Andrzej będzie w szpitalu?
Mam pytanie - co będzie, jeśli noga się nie zrośnie. Bo żadnch śrób gwoździ, operacji nie wolno z powodu tarcewy(tak zrozumiałam
Nie pamiętam, dlaczego odmówiono zabiegu chirurgicznego, czy ze względu na naciekanie skóry? Być może w wypadku złamania patologicznego powinno się jeszcze raz rozważyć opcję zabiegu?
A jak wygląda obecnie zmiana 'na oko'? Czy jest taka jak była, większa, mniejsza?
Jest jednak jeszcze jedna kwestia - czy terapia erlotynibem nie będzie stanowiła kolejnej poważnej przeszkody w ewentualnym leczeniu chirurgicznym.
Czy już po złamaniu ktokolwiek rozważał zabieg?
Co do czasu pobytu męża w szpitalu - nie do końca można to przewidzieć, ponieważ wiele zależy od tego jak będzie przebiegał okres pooperacyjny. I nie wiem jaki ma być zakres zabiegu: czy ma mieć miejsce resekcja całego pęcherza?
JaInka napisał/a:
Wieczorem będzie młodszy syn - ale prawdopodobnie nocować nie będzie.
Nie, nie - w nocy również nie możesz być sama. Jak żaden z synów nie może u Ciebie nocować to powinni zrobić składkę i wynająć Ci na noce opiekunkę. Coś za coś.
Jeśli i ten plan nie wypali to coś wymyślimy.
Poza tym jest jeszcze kwestia powrotu Twego męża ze szpitala - w początkowym okresie również będzie Wam potrzebna pomoc; mąż nie będzie bowiem mógł przez jakiś czas dźwigać - a więc np. chodzić na zakupy czy wynosić śmieci. Czy Wasze dzieci są tego faktu świadome?
Proszę, bądźmy w kontakcie.
[ Dodano: 2010-08-13, 13:56 ]
JaInka napisał/a:
Bo żadnch śrób gwoździ, operacji nie wolno z powodu tarcewy(tak zrozumiałam
No tak, przegapiłam tę uwagę - przepraszam. Tego się obawiałam. Mimo wszystko postaram się o dodatkową opinię w tej kwestii.
JaInko, pozdrawiam, trzeba poszukać pani do opieki, może niekoniecznie pielęgniarki, ale korzystając z internetu można - jesli chcesz, to mogę spróbować, niedawno szukałam dla mojej mamy - to sporo kosztuje, ale daje poczucie bezpieczeństwa, jeśli chodzi o dołożenie się do kosztów i ew. wpłaty dla Ciebie na Fundację DSS, to uprzejmie proszę DSS o kontakt bo nie wiem jak to działa.
Słuchajcie, dzięki za propozcję pomocy finansowej - ale mamy rezerwy. Tylko przeraża mnie płacenie kilkaset zł za każdą przewozówkę, cen pieluch, opatrunków leków - a teraz jeszcze pielęgniarki.
Kiedy ogłoszę upadłość to Was zawiadomię - ale jesteście kochani.
Ineczko, jeśli potrzebujesz jakiejś konkretnej pomocy to pisz. Z pewnością znajdzie się dużo osób gotowych Ci pomóc. Jeśli potrzebujesz się tylko wyżalić - to też pisz. Czasami to pomaga. Nie trać cierpliwości, nawet tak nie myśl. Łapki w piąstki i lać łobuza |kill!|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum