Jainko - a czy masz załatwione zaświadczenie z NFZ na to, żeby pieluchy były tańsze???? Nie wiem jak to sie fachowo nazywa , ale na miesiąc przysługuje 60 takich pieluch i ich cena stanowi wtedy jakieś 30% normalnej ceny!!!
kaja -właśnie dostałam,bo dopomniałam się (wcześniej nie wiedziałam). Dostałam też zamówienie na materac antyodleżynowy. Andrzej się dowie o co chodzi i ile to kosztuje, ale przed swoim szpitalem nie zdąży. Staram się maksymalnie ruszać, zrobiło mi się takie jedno na biodrze i dokucza. Wiem też, że z tym zamówieniem (na pieluchy też) trzeba jechać do Warszawy i coś tam załatwić. Więc kiedy Andrzej to załatwi, nie wiem. Al3e naprawdę jestem Ci wdzięczna za troskę.
Za to koleżanka kazała mi jeść galaretki.Była tak sugestywna, że właśnie się studzi w garnku (galaretka, nie koleżanka. Ma być jedna słodka jedna mięsna i jeden jogurt dziennie.
Dobrze mi na doły robią takie dyscyplinujące zachowania.
JaInko kochana.
Wydaje mi się, że w takiej sytuacji, jak Twoja, należy Ci się darmowy przewóz karetką na badania i z powrotem do domu. Zapotrzebowanie na karetkę wystawia lekarz pierwszego kontaktu, podaje też numer telefonu do dyspozytora - spróbuj! (W mojej przychodni tak to działa). Pozdrawiam Cię serdecznie.
Dorotko miła - u mnie jednak tak nie działa. Może dlatego, że Milanówek, a może wyglądamy na ofiary losu (co prawdopodobniej). Skierowanie zawsze jest, ale poniżej 150 - 200 dopłaty nie idzie (Grodzisk) -nie mówiąc o Warszawie.
Trudno nam na stare lata uczyć się przebojowości. Za to nasze charaktery dają nam naprawdę fajowych przyjaciół - a to też się opłaca - chyba nawet bardziej.I pewno w materialnych sferach także. Choćby teraz - zbyt emocjonalnie się rozpisałam - i natychmiast odzew pomocowy od forum.
Od jakiegoś czasu zajmuję się kolekcjonowaniem świetnych ludzi. I kiedy sobie pójdę do nieba, to zacznę opowiadać: wiecie, a poznałam takiego człowieka, co... Inny znowu to... Aniołki zrobią sobie w chmurach dziurki i zaczną obserwować z lubością.
Inko droga! Pojęcia nie masz, z jaką przyjemnością przeczytałam Twój najnowszy post! Dlatego że ponieważ: widzę, że wróciło Twoje niepowtarzalne poczucie humoru
[wyglądamy na ofiary losu (czemu gwałtownie zaprzeczam, po oglądnięciu fotek na forum dla bezwstydnych - fajni całkiem jesteście i nie ofiary!!!)]. Ale te dopłaty do przewozów są niesprawiedliwe! To warszawiacy są równiejsi? Uprzywilejowańszy?(si?). Się mi to nie podoba.
A co do aniołków: one od dawna porobiły sobie dziurki i nas obserwują, i nie tylko kolekcjonują nasze dobre uczynki, ale - przez oczka zasłonięte palcami (jak dzieci, oglądające horrory) - mają baczenie na nasze trochę nawet bardziej grzeszne występki .
Pisz, kochana, emocjonalnie, jak najwięcej. A - jak napisała DSS - w razie potrzeby - zadziałamy. Bo jesteśmy razem z Tobą.
Faktycznie przysługuje Ci miesięcznie 60 sztuk pieluch za 30% ich wartości. Niestety, żeby je dostać, trzeba udać się na wycieczkę do NFZu:
Najpierw, z wnioskiem od lekarza trzeba powędrować do NFZ (w ciągu 90 dni od daty wystawienia wniosku). Można to zrobić na kilka sposobów: osobiście, poprzez osobę upoważniona albo wysłać pocztą. Jeżeli masz zlecenie stały- wystarczy je potwierdzić raz w roku.
W NFZ otrzymasz kartę zaopatrzenia comiesięcznego ważną przez rok i dopiero z tą kartą oraz potwierdzonym wnioskiem trzeba iść do do dowolnego sklepu medycznego czy apteki, który ma podpisaną umowę z Funduszem.
Pisałaś, że Mąż jutro idzie do szpitala:(
Oświadczam, że zaciskam mocno moje piąstki, by wszystko poszło dobrze! Musi być ok, nie ma innej opcji po prostu... Będziemy tutaj koczować na forum 24h/dobę i trzymać kciuki. Ściskam i przytulam Cię:)
Tobie należy się (jak psu zupa) opieka pielęgniarska która będzie przychodzić do domu. Możesz starać się o opiekunkę spoza NFZ i dofinansowanie na nią. to załatwisz w osrodku pomocy rodzinie przy staroście czy kogo tam macie. Nie możesz być sama w czasie nieobecności mężą. Jeśli masz jakies zdrowotne ubezpieczenie prywatne to dowiedz się co oni oferują. Nie wiem na ile w waszym rejonie pomoc uzależniona jest od dochodów ale chyba warto popytać co ci się jeszcze należy.
Trzymaj się.
[ Dodano: 2010-08-18, 19:49 ]
Nie piszę w twoim wątku prawie nic bo działam ostatnio "depresyjnie" na ludzi a to ci nie jest potrzebne. To ty pomagasz mi swoim wątkiem pełnym humoru i optymizmu. Chciałabym ci pomóc tak fizycznie ale Szczecin jest za daleko od Warszawy. Wiedz jednak, że życzę ci z całego serca by obecne twoje leczenia było skuteczne i żeby twój mąż wyszedł ze szpitala szybko i w jak najlepszym stanie. Trzymaj się.
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
Inko. Martwię się o ciebie, i nie tylko ja pewnie. Pisz uczciwie, co jest grane, jak możemy Ci pomóc? Jak się miewasz? Wiemy, że przeżywasz ciężkie chwile. Ja jestem do Twojej dyspozycji - pomoc w codziennej toalecie, mycie, zastrzyki (umiem robić domięśniowe), pomoc w codziennej gimnastyce - wal jak w dym. Poważnie. Do września jestem na urlopie, z którym nie wiem, co zrobić! - może choć trochę dałoby się go jakoś sensownie spożytkować...
Pisz ewentualnie na priva! I nie wahaj się mnie wykorzystywać, jeśli tylko mogłabym pomóc! I mnóstwo buziaków!!! Aż buzia zaboli!!!
Za troskę dziękuję. Rzeczywiście, jestem przerażona całą sytuacją, ale pierwsza doba upłynęła bez większych problemów. Na myśl o załatwianiu czegokolwiek cierpnie mi skóra. Taki Madziorek jest wielki, bo wpadł, wziął papier, w Warszawie podstęplował i oddał - a ja mogłam kupić pieluchy na rp. Ale i tak okazało się, że zlecenie na materac odleżynowy jest na złym formularzu. Wobec tego przywiozła mi swój.
Przy okazji posiedziała, pogadała, porozśmieszała.
Podaję przykład pomocy, którą otrzymałam, która mi się bardzo przydała i za którą jestem wdzięczna.
Obecnie moim nowym problemem (niby drobnym jest psucie telefonu domowego - stale daje sygnał zajętości i nikt się nie może do mnie dodzwonić. Wrodzone skąpstwo każe mi oszczędzać na komórce, więc nawet wygadać się nie mogę.
JaInko!
Jak się cieszę, że się odezwałaś:)
Ciężki dzień dzisiaj u nas, ale jak weszłam na forum i zobaczyłam, że jest od Ciebie wiadomość, to jakby słoneczko zaświeciło:)
Wspaniała Kobietka z Madziorka, super, że Cię "nawiedziła" i pomogła...
Buziaki dla Was obu.
I ściskam piastki za Męża Andrzeja:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Mapa forum
Formularz kontaktowy
FAQ
Grupy
Album
Rejestracja
Zaloguj
.
