Witaj JaInko!
Jestem tu prawie nowa, ale przeczytałam Twój wątek - jestem dumna, że są wsród nas takie wspaniałe osoby jak Ty, Madziorek i wszyscy inni, którym nieobojętny jest los ludzi chorym.
Przywiodła mnie tu choroba mojego Taty - czasem jak widzę jaki jest zagubiony, przestraszony, jak się cieszy jak przyjadę z przyszłym mężem, którego bardzo lubi i jak od razu od naszej wizyty dostaje siły i energii, to zla jestem, że nie mogę z nim by każdego dnia, bo zostałam w innym mieście i tu muszę pracowac:(
Super, że miałaś dzisiaj pomoc, każde wsparcie jest ważne, każda pomocna dłoń.
Mam nadzieję, że zawsze tak będzie.
Modlę się o Was - Ciebie i Twojego męża
Pozdrawiam
"Wrodzone skąpstwo każe mi oszczędzać na komórce" -
Nie mówi się "wrodzone skąpstwo", tylko "wyssana z mlekiem matki oszczędność" - itd. Lepiej brzmi i można się psychopodbudować!
Pozdrawiam i do usłyszenia .
Melduję, że mąż jest już po operacji. Telefonicznie nic nie mogę się dowiedzieć, a on sam jeszcze średnio przytomny. Wiem, że za 2 tyg będzie histopatologia, a za 6 tyg. powtórzenie zabiegu.
Melduję też,że przeczytałam trzy artykuły DSS na temat komunikacji między pacjentem a lekarzem. Uważam, że każdy powinien je przeczytać i zastanowić się, w jaki sposób z lekarzem rozmawia. Pomogłoby to znacząco w dogadaniu się.
Ze mną dziś o wiele lepiej. Znowu biorę się do roboty - co jest w moim przypadku najlepszym wskaźnikiem stanu zdrowia. Znaczy daję sobie radę.
JaInko, cieszę się, że Twój mąż ma już operację za sobą. Trzymam kciuki za jak najlepszy wynik histopatologiczny.
Mam nadzieję, że naprawdę czujesz się lepiej, a nie tylko chcesz nas podnieść na duchu. Cieszę się, że Madziorek - złote serce - znalazł czas, żeby Ciebie odwiedzić. Materac przeciwodleżynowy to świetna sprawa, mam nadzieję że zda egzamin na 5.
Teksty DSS przeczytałam z uwagą i najbardziej spodobał mi się ten dwuczęściowy - pisany z punktu widzenia pacjenta i z punktu widzenia lekarza. Mądre, docierające do czytelnika teksty. Zgadzam się z Tobą, że każdy z nas powinien je przeczytać "yee"
Ineczko kochana ja również mocno zaciskam piąstki za Ciebie i za Andrzeja. Musi być dobrze Składam rownież Wielki Ukłon dla osób takich jak Ty, DSS, Madziorek i coraz reszty ekipy nadzorującej i piszcej na łamach (?) naszego Forum. Dzięki Wam świat jest choć troszkę jaśniejszy, a to co trudne i skomplikowane prostsze....Najważniejsze jest jednak ciepło, życzliwość i zainteresowanie drugim człowiekiem, czego dajecie wszystkim bardzo dużą dawkę...
PS: tak mnie troszkę poniosło, i obszerny aczkolwiek nieco odbiegający od tematu offtopic mi się zrobił. Wybaczcie prostej kobiecinie u której co na sercu, to na języku..znaczy się klawiaturze
Dziś przy obchodzie mąż dowiedział się, że go wpisują. Co znaczy, że nie ma żadnych komplikacji i wszystko goi się dobrze.
Tak się cieszę!!!! Jeszcze czekam z niepokojem na histopatologię, no ale...
Wczoraj miałam najazd hunów czyli przyjaciół warszawskich. Brzuch boli od śmiechu, lodówka pełna od galaretki mięsnej (nie lubię - ale mam jeść, przy łóżku piękny wielki słonecznik.
Tyle, że nadal nie jestem zachwycona fizjologią ludzką - a swoją przede wszystkim. Dlaczego bardziej się wstydzę dyplomowanej pielęgniarki niż syna - na poziomie odruchów, a na poziomie rozumu dokładnie odwrotnie, nie wiadomo.
Czytam Was dużo, choć piszę malutko. Dużo siły życzę, szczególnie "nowym".
Witaj JaInko,
Mój tata również się wstydzi pielęgniarek, jeśli chodzi o pomoc w sprawach fizjologicznych daje sobie pomóc mamie, cioci, mojemu narzeczonemu. Ja jestem całkowicie wyłączona z tych spraw tata się wstydzi.
Dobrze, że masz wokół sie dobrych ludzi, którzy Ci pomagają chociaż na poziomie duchowym.
Życzę dalszej siły!!!!
PS. Gdzie mogę znaleść te artykuły o komunikacji???
Mąż - zuch:):):) Szybko się uwinął:) Pewnie dlatego tak szybciutko zdrowieje po operacji, by być szybciej przy Tobie, bo tęskni i pewnie się niepokoi...
Trzymam kciuki za dobry wynik histopatologiczny.
Fajnie, że masz oddananych Przyjaciół... MOżna naprawdę "poznać ich w biedzie"...
To prawdziwi przyjaciele, znam takich, co to uciekają i boją się spotkać z Osobą Chorą:(
JaInka, wiesz ja techniczna.......
Andrzej zostanie odtransportowany do domku?
Jak coś to mam tu paru chętnych do pomocy. W transporcie i nie tylko.
Po dzisiejszych osobistych wieściach wtuliłabym się do Twojego wyrka i razem byśmy........ pomilczały
Zabieram się za Twoją pracę, wiem, że nudzić się nie będę a Ty kotek walcz dalej z rozwikłaniem jej pisma
przytulam M.
[ Dodano: 2010-08-24, 20:33 ]
aaaaaaaaaaaaa jak Twoja wizyta dziś w centrum walki??
Tej nocy telefon: tata, zawieź mnie do szpitala. Mam dziecko ze skręconą nogą i gipsem na 3 tygodnie. Niby ma kule, ale opiekować się mną nie może. Andrzej jeszcze słaby...
W domu mam więc szpital samoobsługowy onkologiczno-urologiczno-ortopedyczny. Cudo...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum