1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zamknięty przez: DumSpiro-Spero
2013-04-06, 19:58
Żałoba
Autor Wiadomość
Mark 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 361
Skąd: Polska
Pomógł: 149 razy

 #451  Wysłany: 2012-01-28, 16:30  


To fajnie, że trochę rozjaśniłem ten nieco ponury temat 8-)
_________________
c'est la vie
 
 
Ewelina Żurek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2010
Posty: 618
Skąd: Radom
Pomogła: 95 razy

 #452  Wysłany: 2012-02-03, 09:25  


lynnes przeczytaj po prostu cały ten wątek. Ktoś kto tego nie doświadczył nie poczuje tego co my ale może spróbować zrozumieć.
Po prosu bądź i wspieraj. Pokaż, że wspomnienia i dla Ciebie są ważne. Nic tak nie boli jak obojętnośc i udawanie "nic się nie stało".

[ Dodano: 2012-02-03, 09:30 ]
Mark, u mnie też sami rakowcy. :?ale?:
No ale Różnego rodzaju nowotwory są odpowiedzialne za 41 proc. zgonów w grupie wiekowej od 45 do 64 lat. Mężczyźni w UE najczęściej umierają na raka krtani i płuc (106 przypadków śmierci na 100 tys. mężczyzn). Największy wskaźnik umieralności odnotowano na Węgrzech (236), w Republice Czeskiej (187) i Słowacji (174), zaś najmniejszą liczbę zgonów zaobserwowano w Szwecji (39) i Finlandii (51). Wśród kobiet najgroźniejszy jest rak piersi (46 zgonów na 100 tys. kobiet). Najwięcej zgonów odnotowano w Danii (66), Belgii (64) i Holandii (60), zaś najmniej w Grecji i Hiszpanii (oba kraje 38).

http://www.choroby.senior...jskiej,870.html żródło

[ Dodano: 2012-02-03, 09:31 ]
Przecież wiecznie nie będziemy żyć. :mrgreen:
Choć oby jak najdłużej ( choć nie wiem czy to zyczenie sie nie zmieni jak zobaczę swoją emeryturę).
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #453  Wysłany: 2012-02-04, 22:32  


Witajcie,
Chciałam napisać, że u nas minął 9-ty m-c (25-ego), tzn. u mnie. Dziwne to "u mnie", bo zawsze było "u nas". Więc co u mnie? Rzuciłam się w wir pracy, dodatkowych zajęć poza pracą, poznawania nowych ludzi, itp. Prawie nie płaczę, nie jeżdżę na cmentarz. Od koleżanki dostałam w Święta Mamy zdjęcie. Jest taka piękna, uśmiechnięta i jest w ramce przy mnie przy łóżku. Łez już prawie nie ma, ale "napady" bólu są ogromne. Chyba świadomość nieodwracalnej sytuacji jest coraz większa i trudniejsza do zaakceptowania.

Nie jest łatwiej, nie jest lżej, nie jest milej, rozpoczęło się przedstawienie pt. "U mnie wszystko ok", w końcu ile można zadręczać otoczenie swoją żałobą, prawda...?
Nawet niektórzy forumowicze mają już tego tematu dosyć, nie dziwię się, ile można czytać i słuchać powtarzających się opowieści?

Wszyscy się cieszą, że jestem znowu aktywna, że przytyłam i kupuję sobie kolorowe ubrania, że chodzę do fryzjera, żartuję i się uśmiecham. Jacy Oni są teraz szczęśliwi. Myślą, że ja już się pozbierałam, pogodziłam, zapomniałam, żyję pełnią życia!

Ogólnie to nie wiem o co mi chodzi... Nie wiem jak wszystko poukładać, żeby było dobrze. Co jest ważne, a co mniej. Dziwny czas...

Pozdrawiam!
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #454  Wysłany: 2012-02-04, 22:40  


Zebro, jak zwykle cieszę się, że się odzywasz. I ściskam :tull:
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #455  Wysłany: 2012-02-04, 22:43  


JustynaS1975, :flower:
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #456  Wysłany: 2012-02-04, 22:45  


Zebra, ja też się cieszę, że się odezwałaś |uscisk|
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #457  Wysłany: 2012-02-04, 22:52  


Oj Dziewczyny! :oops:
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #458  Wysłany: 2012-02-04, 23:15  


Zebra napisał/a:
Oj Dziewczyny! :oops:

Co oj, co oj ... pokazałaś się, to się bardzo cieszymy :cmok:
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
czkawka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 912
Pomogła: 217 razy

 #459  Wysłany: 2012-02-05, 00:27  


Zebra napisał/a:
"napady" bólu są ogromne. Chyba świadomość nieodwracalnej sytuacji jest coraz większa i trudniejsza do zaakceptowania.

Mam dokładnie to samo :uuu:

Zebra napisał/a:
Nie jest łatwiej, nie jest lżej, nie jest milej, rozpoczęło się przedstawienie pt. "U mnie wszystko ok", w końcu ile można zadręczać otoczenie swoją żałobą, prawda...?

Kolejne mądre słowa, pod którymi chciałbym się podpisać.

Zebro cieszę, się, że jesteś i choć czasem się odezwiesz.
Trzymaj się kochana, jakoś trzeba to przetrwać _itsme_
_________________
"Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #460  Wysłany: 2012-02-05, 14:18  


czkawka, |uscisk|
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
krado 


Dołączyła: 02 Lip 2011
Posty: 128
Pomogła: 7 razy

 #461  Wysłany: 2012-02-05, 23:23  


a u mnie nie jest wszystko ok , dzień śmierci taty był straszny , rano zmarł , w dzień płakałam ale jeszcze było jakoś , ale o 23 dostałam takiego ataku histerii , potem było jakoś aż do pogrzebu , ostatnie pożegnanie z nim było straszne - tak bardzo było mi go żal , ale pomimo to jakoś nie dopuszczałam do siebie myśli że się więcej nie zobaczymy , do trumny włożyłam tacie list - miałam potrzebę napisania mu wiadomości ode mnie , 2 dni po pogrzebie wróciłam do pracy żeby za dużo nie myśleć ale teraz kiedy jest tydzień po śmierci taty pomału zaczyna do mnie docierać to co się stało , nie mogę o nim myśleć , nie mogę słuchac muzyki którą lubił , nie mogę oglądać zdjęć z nim bo zaraz płaczę , na cmentarzu sam napis na grobie - imię i nazwisko taty wywołuje u mnie ból i niedowierzanie .....nie wiem co będzie dalej.......
 
mis123 


Dołączyła: 28 Lis 2011
Posty: 52
Pomogła: 12 razy

 #462  Wysłany: 2012-02-06, 15:48  


Wszyscy się cieszą, że jestem znowu aktywna, że przytyłam i kupuję sobie kolorowe ubrania, że chodzę do fryzjera, żartuję i się uśmiecham. Jacy Oni są teraz szczęśliwi. Myślą, że ja już się pozbierałam, pogodziłam, zapomniałam, żyję pełnią życia!

Ogólnie to nie wiem o co mi chodzi... Nie wiem jak wszystko poukładać, żeby było dobrze. Co jest ważne, a co mniej. Dziwny czas...

Pozdrawiam![/quote]



Zebro,

Boże jak ja Ciebie rozumiem.....a wiesz jaka ja jestem wściekła na właśnie tych wszystkich ludzi???? że nie rozumieją, że nie mówią - PŁACZ!!!! Płacz dziecko ile tylko masz sił!!!!!! Mój chłopak na widok moich łez ...milknie...dopóki się nie uspokoję.......nawet już nie przytula.....ot kolejny napad łez...histerii....zaraz wytrze nos i będzie dalej się uśmiechać......siostra i tata w ogole o mamie nie chce rozmawiac......a ja kazdego dnia analizuje to co sie stalo.....tak strasznie mnie boli, ze przez takie pieklo musiala przejsc moja mama.....jestem w miejscie w ktorym nikt nie znal mamy........nikt nie wie jaka bykla.....nic juz nigdy nie bedzie takie samo.....a do tego trzeba grac jak w teatrzyku.....role super dziewczyny, swietnej przyjaciolki.....obowiazkowej pracownicy....bo nikt juz nie chce patrzec na te lzy.......ludzie dziwnie patrza sie gdy na mszy chór młodziezy spiewa piekna wolną piosenke ze Bóg jest cudowny....i uzdrawia wszystkich dookoła....... Gó....... PRAWDA!!!!!!! mamy nie uzdrowił i kazal jej tak cierpiec ze do konca dnia bede pamietac to co przeszla!!!!! Wszystko jest takie beznadziejne......trzeba sie zmuszac do wszystkiego zeby ludzie sie od nas nie odwrócili bo wtedy już chyba w ogole na głowe dostaniemy....ehhh.... ;(((((((( buuuuuuuuuuu
 
sylwia3 



Dołączyła: 27 Paź 2011
Posty: 227
Pomogła: 19 razy

 #463  Wysłany: 2012-02-06, 17:19  


mis123 napisał/a:
Mój chłopak na widok moich łez ...milknie...dopóki się nie uspokoję.......nawet już nie przytula.....ot kolejny napad łez...histerii....zaraz wytrze nos i będzie dalej się uśmiechać......siostra i tata w ogole o mamie nie chce rozmawiac......a ja kazdego dnia analizuje to co sie stalo.....tak strasznie mnie boli, ze przez takie pieklo musiala przejsc moja mama.....jestem w miejscie w ktorym nikt nie znal mamy........nikt nie wie jaka bykla.....nic juz nigdy nie bedzie takie samo.....a do tego trzeba grac jak w teatrzyku.....role super dziewczyny, swietnej przyjaciolki.....obowiazkowej pracownicy....bo nikt juz nie chce patrzec na te lzy.......ludzie dziwnie patrza sie gdy na mszy chór młodziezy spiewa piekna wolną piosenke ze Bóg jest cudowny....i uzdrawia wszystkich dookoła....... Gó....... PRAWDA!!!!!!! mamy nie uzdrowił i kazal jej tak cierpiec ze do konca dnia bede pamietac to co przeszla!!!!! Wszystko jest takie beznadziejne......trzeba sie zmuszac do wszystkiego zeby ludzie sie od nas nie odwrócili bo wtedy już chyba w ogole na głowe dostaniemy....ehhh.... ;(((((((( buuuuuuuuuuu


DOSKONALE NAPISANE ;((

Pierwszy raz odważyłam się tu zajrzeć,,, myślałam że mi nie jest to potrzebne - ale guzik prawda - właśnie jest ;( i to właśnie dlatego, że wszyscy z mojego otoczenia patrzą na mnie jak na czubka jak płacze, ja nie oczekuję pocieszenia ale choć chciałabym usłyszeć to co napisała mis123 - żebym płakała ile mam sił że płacz mi przyniesie ulgę....wyleję ten żal... a tymczasem jak zaczynają mi lecieć łzy to się chowam, bo czasami mam wrażenie jak by nikt nie rozumiał tego żalu i bolu - on tak strasznie ściska za serce ;( że mamci nie ma :( że odeszla ;(( w kościele też zawsze płaczę, proszę Boga aby miał mamcię w swojej opiece i pytam dlaczego ją zabrał, do czego mu była potrzebna ??
Staram się uśmiechać, chodzę do pracy, niewspominam głośno o moim bólu bo jak tylko zaczynam to mój mąż siedzi jak sparalizowany i pyta: co masz chwilę słabości??? A to wcale nie jest chwila słabości, to jest caly czas we mnie, tylko czasami wyłazi z łzami a w gruncie rzeczy to cały czas taki żal i płacz siedza we mnie ;(( buuuuuuu

tak bym chciała zrozumieć to wszystko, to dlaczego tak bardzo mama musiała cierpieć :(( ??
Każdej chwili myślę czy zrobiłam wszystko co mogłam ?? Czy może jednak za słabo walczyłam ?? ;((
_________________
Kocham Cię Mój Mamulku ;* 05.01.2012 15:55
 
mis123 


Dołączyła: 28 Lis 2011
Posty: 52
Pomogła: 12 razy

 #464  Wysłany: 2012-02-06, 19:41  


"Staram się uśmiechać, chodzę do pracy, niewspominam głośno o moim bólu bo jak tylko zaczynam to mój mąż siedzi jak sparalizowany i pyta: co masz chwilę słabości??? A to wcale nie jest chwila słabości, to jest caly czas we mnie, tylko czasami wyłazi z łzami a w gruncie rzeczy to cały czas taki żal i płacz siedza we mnie ;(( buuuuuuu"




To okropne co powiem, ale cieszę się, że ktoś ma tak jak ja.....że nie jestem sama, że mogę tutaj wyrzucić to z siebie a Wy rozumecie jak nikt inny....;(((((((((((((((( jak nikt....;(((((((((((( siedzę i buczę.......boję się, że za rok dwa 10....ludzie-ci najbliżsi staną się obojętni na te moje łzy.....które przecież będą wiązały się z coraz to większą tęsknotą....;(((((
bo jednak mimo wszystko do człowieka nie dociera, że za rok dwa 10 jej nie będzie.....;(((((buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
 
sylwia3 



Dołączyła: 27 Paź 2011
Posty: 227
Pomogła: 19 razy

 #465  Wysłany: 2012-02-06, 21:39  


mis123, nie jesteś sama, płacz sobie do woli - ja też bedę - bo niby dlaczego mamy kryć ten żal w sobie..... ;(( Ja niekiedy odnoszę wrażenie że najbliźsi już stali soę obojętni na ten mój krzyk poprzez łzy ..... :(( i choćby miala schować się przed całym światem, to itak będę płakać za mamcią - to moja najukochańsza mama przecież, życie mi dala i wychowala... dla mnie poświęcała wszystko - a teraz już jej nie mam ;(( Tęsknię za nią strasznie .... ;((( buuuuuuuu
_________________
Kocham Cię Mój Mamulku ;* 05.01.2012 15:55
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group