Jednak ważne jest, aby nie czuł się niepotrzebny i wycofany.
Chciałam się po prostu podopisać pod tymi słowami. To rzeczywiście ważne.
Pamiętam jak ja próbowałam coś tacie zoorganizować a że niestety mimo dobrych chęci nic mi do głowy nie przychodziło (pomysły szybko się wyczerpały) tatko często powtarzał, że czuje się taki niepotrzebny. Strasznie smutno mi było słyszeć takie słowa, omal się nie popłakałam przy nim
manik, jeżeli masz taką możliwość to organizuj mężowi różne zajęcia w miarę jego możliwości...
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
jest samodzielny, jeździ samochodem (tylko ostatnie 2-3 dni nie) - chociaż ja nie jestem zadowolona.
Mój mąż jest po usunięciu gruczolakoraka z segmentu lewego płuca, po radioterapii i chemioterapii..i teraz w czerwcu/lipcu stwierdzone ma 7 przerzutów do głowy... i też jeździ, czyli prowadzi samochód... i jak na razie jest na 100% sprawny..ale jak długo ten stan 100% sprawności pozostanie..nie wie nikt..no, może tylko "Najwyższy".. Ja siedzę zawsze obok na siedzeniu pasażera..czujna i zwarta.....dziś np. dzięki super refleksowi męża uniknęliśmy zderzenia z piratem szosowym lub jak kto woli "samobójcą" ew. dawcą "narządów" wyjechał pełnym gazem (ok 80 km) z ulicy podporządkowanej, było tylko słychać wizg "palonych gum" obrót 3 samochodów dookoła swej osi... zgrzyt metalu.. a my wyszliśmy bez szwanku.. nie szarpnęły nas pasy bezpieczeństwa, ani nie otworzyły się poduszki..mąż z wyczuciem, delikatnie zahamował...a w samochodzie oprócz nas na tylnej kanapie siedziały nasze wnuki - pięcioletnie bliźniaki...Więc zaufaj mężowi ale bądź zawsze przy nim gdy kieruje samochodem..
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Wcześniej, rano odebrałam wyniki z tomografi komputerowej śródpiersia. Zrobilismy ją, gdyż na ostatnim rtg klatki piersiowej napisano "wskazana TK". Sam rtg wykazał pradopodobieństwo progresji.
Tomografia komputerowa klatkimpiersiowej wykonana dwufazowo:
"W górnym śródpiersiu, między tchawicą i łukiem aorty guz o wym. 43x63 mm. Iciska ZŻG.
Do przodu od łuku aorty kolejny guz ok. 37x30 mm.
Oba guzy nie ulegają znamiennemu wzmocnieniu kontrastowemu.
Pakiety węzłowe? Inny charakter guzów?
Wysoko ustawiona prawa kopuła przepony, najpewniej w wyniku porażenia nerwu przeponowego.
W segm. 2 PP konglomerat guzkowyo wym. 22x13 mm.
W segm. 1+2 PP zwapnienie średnicy ok. 11 mm.
Drobne pęcherze rozedmowe w platach górnych obu płuc.
Zmiany włókniste w segm. 5 PP.
Nie stwierdza się zmian zapalnych.
Serce oraz duże naczynia klatki piersiowej prawidłowe.
Nie uwidoczniono powiększonych węzłow chłonnych wnęk płucnych.
Oskrzela drożne, bez cech zwężeń.
Jamy opłucnowe bez cech płynu.
Ściany klatki piersiowej bez widocznej patologii.
Bruzda tchawiczo-przełykowa bez zmian ogniskowych.
Zlecono dożylne podanie środka cieniującego."
Po przedstwieniu dokumentacji nowemu lekarzowi (lekarz prowadzący jest niestety nieobecny z powodu długotrwałej choroby) ten uznał, że najwłaściwsza jest radioterapia - 5 naświetlań. W poniedziałek będziemy mieli ustalony termin. Odradza chemię, z uwagi na to, że ostatnią chemię mąż miał w maju i stwierdził, że guz jest w bardzo krótkim czasie.
Mąż nie czuł się dzisiaj źle. W ciągu dnia generalnie czuje się nieżle. Trochę gorzej czuje się w nocy i wieczsorem, głównie dlatego, że na leżąco czuje ból w klatce piersiowej - prawdopodobnie z powodu ucisku guza - ZŻG.
Ja tylko nie do końca rozumiem te zdania ze znakiem zapytania.
To przypuszczenie, że widziany guz jest zespołem nabrzmiałych zapalnie, metastazujących węzłów chłonnych, który wygląda jak kiść winogron, a nie monocentrycznym guzem w tradycyjnym pojęciu.
Patrzę na płomień tlący się w zniczu,
Smutek i żal się we mnie budzi.
Spoglądam w niebo i zadaję pytanie:
"Dlaczego Boże, zabierasz dobrych
ludzi?".
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum