w środę nie było wyników biopsji. konsultacja przełożona na dziś.
wyniki biopsji:
w całości pobrano do badania bioptaty z:
1. Guza piersi lewej
2. Węzła chłonnego lewej pachy.
Mikroskopowo, w obu ww materiałach, widoczne fragmenty tkanki z naciekami średnio lub nisko dojrzałego raka (G2-G3).
ER(+):PS2 IS2 w ok. 10% komórek guza
PR(+):PS2 IS2 w ok. 10% komórek guza
HER2(1+0
Ki67(+) w ok. 60% komórek guza.
wynik przepisałam bardzo dokładnie.
Proszę o rozszyfrowanie tych skrótów :
ER(+):PS2 IS2 w ok. 10% komórek guza
PR(+):PS2 IS2 w ok. 10% komórek guza
HER2(1+0
nie wiem, czemu nigdzie nie ma oznaczenia pTNM??
p. dr wskazala, że po ktg i badaniu echo serca, ( jeśli wyjdą ok) to w przyszłą środę zaczynamy leczenie.
z tego co zapamiętałam..chemia skojarzona, czerwona.
w środę pierwszy wlew.
generalnie 4 serie co 3 tyg, następnie przez 12 tyg co tydzień.
Skróty o które pytasz oznaczają ze będzie można leczyć się hormonalnie, bo część komórek wykazuje wrażliwość na hormony, natomiast nie wykazuje ekspresji HER2 (czyli nie będzie leczona herceptyną).
PTNM nie określa się z biopsji , tylko z całej piersi amputowanej.
mama u lekarza jest .. sparaliżowana.. nie jest w stanie nawet się odezwać. słucha jak rozmawiam z lekarzem, a zapytana o samopoczucie itp- płacze..
przed wizytą, po wizycie jest w ok. normalnie z nią o wszystkim rozmawiam, ale u lekarza- załatwiam wszystko ja.
jedyna korzyść jaką uslyszalyśmy- chemia to ostatnia deska ratunku..
dlatego pytam tu.
Spróbuj może zabrać mamę w jakieś miłe miejsce np przytulna kawiarenka, czy park gdzie w ciepły troskliwy sposób wyjaśnisz mamie jej sytuację zdrowotną i poproś o podjęcie decyzji co do leczenia lub rezygnacji z niego. Ja tak zrobiłam, moja mama zadała mi pytanie, co zrobiłabym ja na jej miejscu, odpowiedziałam tak jak czułam, że ja poddałabym się leczeniu. W odpowiedzi usłyszałam, że ona też się podda, ale chce, abym ja przeprowadziła ją przez to, rozmawiała z lekarzami i podejmowała za nią decyzję, bo ona się nie zna, nic z tego nie rozumie, ale chce żyć. Twoja mama jest jeszcze młoda, moja w momencie diagnozy miała osiemdziesiąt lat. Przeszłyśmy drogę przez mękę, leczenie było ciężkie, wykończyło psychicznie nas obie, ale wiesz co, dziś czuję jakiś wewnętrzny spokój, mam poczucie, że wykonałam kawał dobrej roboty, patrzę na moją mamę w nie najgorszej formie i cieszę się, że byłam przy niej w każdej chwili tej trudnej drogi i w sumie pomogłam podjąć jej dobrą decyzję.
dziękuję Basiu.
mam nadzieje że nadarzy się odpowiedni moment na taka rozmowę.
na tą chwilę, Ona mysli że leczenie bedzie trwało i trwało, a ja nie umiem w bardziej lub mniej delikatny sposob powiedzieć jej jak poważny jest jej stan. Ona się łudzi a ja... liczę na cud.
Mama na wlewie.
Został zmieniony schemat ; Paklitaksel i Karboplatyna. Wlewy co tydzień. Po 3 miesiącach badania kontrolne.
Znalazłam na jednym ze zleceń taki opis:
Średnio lub nisko zróżnicowany rak piersi lewej z przerzutami do węzłów chłonnych nad i pod obojczykowych oraz srodpiersia.
Czy dobrze kojarze że niskie zróżnicowanie to gorszy czynnik prognostyczny?
Po drugim wlewie mamie zaczęły wypadać włosy, po trzecim zaczął spadać poziom białych płytek- 1900 (norma 2500)
w zeszłym tygodniu, czwartego wlewu mama nie dostała, poziom płytek spadł na 930..
Jutro wizyta. I tu moje pytanie- jest szansa że w ciągu minionego tygodnia szpik się choć trochę zregenerował i płytki "podskoczyły"?
Druga kwestia; p.dr przy badaniu palpacyjnym stwierdziła, że guz się rozpada, że pierś jest miękka a węzły które były mocno powiększone (zajęte) ładnie się sie zmniejszyly.
Proszę, powiedzcie, czy mozna się cieszyć (tak jak pani doktor) czy raczej trzeba zachować ostrożność?
moje pytanie- jest szansa że w ciągu minionego tygodnia szpik się choć trochę zregenerował i płytki "podskoczyły"?
Szansa na to jest, jednak nie wiadomo, czy jeśli tak się stanie, regeneracja będzie wystarczająca do podania kolejnego cyklu chemioterapii.
M.G napisał/a:
czy mozna się cieszyć (tak jak pani doktor) czy raczej trzeba zachować ostrożność?
Zmniejszenie się węzłów świadczy o dobrej reakcji na leczenie, co niewątpliwie jest korzystne
i pozwala mieć nadzieję na czasowe powstrzymanie progresji choroby.
Niestety nie oznacza to, że zmianie uległa globalna ocena sytuacji: choroba jest w najwyższym stadium zaawansowania
i wyleczenie wg aktualnej wiedzy medycznej w takim stadium niestety nie jest możliwe.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum