Asiu... zdrówko- mam nadzieję -dobrze.... W każdym razie czuję się super...
co do ogrodu to właśnie zbieram się na tyły domu ogarnąć Muszę wywalić moje szkodniki na ogród i zamknąć drzwi na 4 spusty bo moje dzieci + siedzenie w domu= tsunami
moja psiapsiółka jest właśnie w Egipcie i pisze do mnie :
"wiesz jutro jedziemy wieczorem do Jerozolimy, będziemy w Betlejem i przy ścianie płaczu... i napisałam list do Pana Boga prosząc o zdrowie dla Ciebie".
drugiej takiej przyjaciółki nie mam... ale ta jedna mi wystarczy. to jest przyjaźń przez duże "P"-przekonałam się o tym już wiele razy...
Szczęściara ze mnie
drugiej takiej przyjaciółki nie mam... ale ta jedna mi wystarczy. to jest przyjaźń przez duże "P"-przekonałam się o tym już wiele razy...
Szczęściara ze mnie
Pewnie, że szczęściara z Ciebie. I wiem to doskonale, jaka z Ciebie szczęściara, mam też taką Przyjaciółkę
uściski dla Ciebie
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Właśnie mam wrażenie , ze ja nic takiego nie robię żeby to pielęgnować. I nie wiem czym sobie na nią zasłużyłam... Za to ona pokazała mi w czasie mojej choroby swoje przeogromne serce. Była kiedy ją potrzebowałam. Była kiedy nie potrzebowałam. Przyjeżdżała 100km , żeby pobyć ze mną, pojechać na badania, pójść wybrać perukę, przyjechała nawet trzymać mi głowę nad miską po chemii ( co na szczęście dla nas obu było zbyteczne)
na temat raka piersi przeczytała chyba więcej niż ja....
i mogła bym tak jeszcze wymieniać...
kurcze...jak ja się za to wszystko odwdzięczę....
Asiu w przyjaźni nie ma odwdzięczeń,przyjaźń jest na dobre i na złe już samo to ,że nazywacie się przyjaciółkami o czymś świadczy.Nie każdemu dane tego zaszczytu doświadczyć.
Pozdrawiam Cię gorąco
moja przyjaciółka właśnie mi napisała, że zadzwonił do niej lekarz, (wysłałam ją w końcu na mammografię i do ginekologa- ma 45 lat), że ma wyniki cytologii i ma do niego dzisiaj przyjść żeby zacząć leczenie...
To chyba dobrze, że lekarz sam dzwoni i zaprasza do gabinetu .Rozpocząć leczenie nie oznacza chyba nic groźnego .
Pozdrawiam Ciebie,widzisz nie dawno pisałaś jak się zrewanżujesz koleżance.
Długo nie musiałaś czekać już się zrewanżowałaś "wysyłając "Ją do lekarza
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum