Dziekuje Wam jeszcze raz . Wczoraj pojechala do Poznania moja kolezanka. Bylam wieczorem sama,zupelnie sama w pustym meszkaniu. Jakos przespalam te noc. Rano juz nie moglam lezec bezczynnie. Troche posprzatalam w kuchni. Wyprasowalam rzeczy (meza tez).Zastanawialam sie kiedy mam wyniesc jego ubrania do Karytasu. Brrrrrr...to beda ciezkie chwili. Nienawidze tego. Po tacie tez musialam wynosic czuchy,zajecie maloprzyjemne...
Pustka,cisza,zadnego glosu,ruchu. Zdjecia,krotkie filmy nagrane na telefon...
Niedlugo minie czwarty tydzien jak Ciebie nie ma ,Kochany. Tak trudno w to uwierzyc. Bylam wczoraj u Ciebie. Tak cicho tam gdzie jestes i tak smutno mi bez Ciebie. Brakuje mi Ciebie bardzo, bardzo. Nikt juz do mnie nie powie tak jak Ty "Dobrze ze jestes",nie poglaska po glowie,tak po prostu,przechodzac mimo,niby w zarcie,a tak mi tego brak. A rozmow od serca,i o wszystkim tez z nikim nie poprowadze. I,niestety swoje pieszczoty zabrales ze soba. Mi pozostala straszna pustka i okropna tesknota,moj mily...
Znów byłam dzis na cmetarzu. Nie kochany,nie na Twoim,nie na Srebrzysku,lecz na Garnizonowym. Dzisaj pochowano słynnego gdańskiego pirata Andrzeja. Równo 10 dni po Twoim pogrzebie,mój miły. Przy ostatniej drodze zagrała naglie trąbka. Nogi mi się ugieły. Nie zamówiłam trąbki na Twój pogrzeb. Wiedziałam że zrobi mi się słabo na jej dzwięk. I właśnie dzisiaj miałam ciężkie nogi. Myslałam że zemdleje,nie dojdę. Żegnało Pirata wielu jego przyjaciół i po prostu gdańsczan,nie licząc rodziny. A ja płakałam nie tylko z jego powodu. Tak mi smutno,ale Wy pewnie pijecie juz sobie piwko tam,w niebie i spoglądacie na nas z wysokości ze zpokojem. Niech pokój będzie Waszym duszom, kochani
Witaj Leno!
Tak slyszałam w TV, że zmarł słynny gdański pirat:( Fajnie, że miałaś okazję Go poznać... hmm, teraz pewnie razem z Twoim Kaziem spiewają pieknie w "Niebiesiech"... i piwko i fajeczkę używają...
Mam nadzieję, że tak jest, bo jesli nie to w co wierzyć?
Lenko, nie wiem na czym polega ów "fenomen" trąbki na ogrzebach, ale ona zawsze wywołuje ogromne wzruszenie... w tej swoim przejmującym graniu...
Przykro mi bardzo, że pogrzeb tak mocno Cię rozstroił i rozdrapał ciągle przecież świeżutkie rany:( Trzymaj się KOchanie, mysl teraz o sobie! Musisz sie trzymać, bo przeciez niebawem wyjazd na twój Ukochany Krym:)
Mam nadzieję, że przy tej okazji uda Ci się spotkać z córkami?
Przytulam do serduszka:)
papa Lenko
Wiesz Kasiu,z wyjazdu nici. Biuro zabezpieczylo sie na zapas u wzielo sobie inego pilota,wiec mam spokoj z wyjazdem,no a co najsmutniejsze-nie zobacze mame,dzieci i wnuki
Bardzo mi przykro...
Tak liczyłam, że ten wyjazd - mimo pracy - da Ci odpocząć psychicznie...że troszkę się zregenerujesz, odstresujesz, zapomnisz choć na chwilkę o tęsknocie, że spotkasz sie z ukochaną rodziną, z córkami, mama i wnuczkami... że znowu sie uśmiechniesz...
szalenie mi smutno Lenko...
Trzymam kciuki, byś mogła jak najszybciej wyjechać do rodzinki, no i rzucić się w wir pracy - ona zawsze przynosi ukojenie...
Kasiu, ja sie nie nudze i czasami sie usmiecham. Mam zajecia,a to tlumaczenie,a to oprowadzenie znajomych po Gdansku. Ale faktychnie ten wyjazd bylby dla mnie nie tylko finansowo a i duchowo potrzebny. To nic. Jak mawial moj MAZ byleby do wiosny. A tam nastepny sezon turystyczny,nowe wyjazdy. Mam nadzieje...
Lenko!
Jak zawsze silna... Zadroszczę Ci tej siły i dzielności... Cieszę się, że się uśmiechasz:)
Banalne, ale życie niestety płynie dalej, czy tego chcemy czy nie...
A tam silna,wiesz,ja sie boje rozkleic,dlatego chyba jestem "silna", tyle tej "sily" mi pozostalo po Kazimierzu,on nauczyl mnie racjonalnego myslenia,ja wiem ze musze trzymac sie,bo co mi pozostaje?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum