VV oczywiście zrobisz to co uważasz za słuszne dla Ciebie a przede wszystkim dla dziadka. Jeśli uważasz, że sama nie dasz sobie rady z opieką nad dziadkiem to trzeba rozważyć Hospicjum stacjonarne. Nie myśl o hospicjum w kategoriach, że to najgorsza opcja czy też tragiczne stwierdzenie niektórych osób "umieralnia" Nie prawda, to czasami jedyne wyjście jak sami nie możemy, to godne odejście, to opieka lekarsko-pielęgniarska. Nie zawsze najbliżsi mają możliwość, siły fizyczne i psychiczne do opieki nad chorym i dobrze, że jest taka opcja jak hospicjum. Nikt nie prawa Cię oceniać co zrobisz, to Wasz wybór. Oczywiście, że nasi chorzy wolą miejsca im znane, wśród swoich najbliższych i własne łóżko w domu ale różne są sytuacje rodzinne i trzeba to wszystko rozważyć. To tylko mój pogląd na sprawę a Wy zrobicie to co Wam serce i rozum podpowiada.
Dużo siły i tej fizycznej a zwłaszcza psychicznej, pozdrawiam.
VV oczywiście zrobisz to co uważasz za słuszne dla Ciebie a przede wszystkim dla dziadka.
Źle i podle czuję się z tym, że w ogóle w takiej sytuacji myślę jeszcze choć trochę o sobie, że zastanawiam się czy dam radę i tak dalej, zamiast rzucać się bezkompromisowo na opcję, że DAM i już.
Cytat:
Nie myśl o hospicjum w kategoriach, że to najgorsza opcja czy też tragiczne stwierdzenie niektórych osób "umieralnia" Nie prawda, to czasami jedyne wyjście jak sami nie możemy, to godne odejście, to opieka lekarsko-pielęgniarska.
No ja właśnie absolutnie nie myślę o hospicjum źle, ale wiem, że moje podejście nie jest powszechne, i właśnie dlatego mam dylemat. Ja uważam, że jeśli jest wybór pomiędzy nieprofesjonalną i niecałodobową opieką w domu, a profesjonalną i całodobową poza domem, to zdecydowanie lepsza jest opcja numer dwa. Ja tak czy inaczej będę do dziadka przyjeżdżać kiedy się da. Ale nie wiem, czy tak samo będzie uważał dziadek. Poza tym przed ewentualnym umieszczeniem w hospicjum jest jeszcze kwestia rozmowy, z której musi wyniknąć, że już mu się nie poprawi. A to jest teraz dla mnie najtrudniejsze, bo dziadek jednak chyba cały czas myśli, że się wyleczy :(
Cytat:
Oczywiście, że nasi chorzy wolą miejsca im znane, wśród swoich najbliższych i własne łóżko w domu ale różne są sytuacje rodzinne i trzeba to wszystko rozważyć.
Dziadek to domator, narzeka że w szpitalu co prawda opieka wspaniała, ale łóżko niewygodne i za długo światło świeci wieczorem Co do rodziny, to sprawa jest dość skomplikowana i raczej nie do opisywania na forum, ale napiszę krótko, że dziadek to totalny samotnik. Właściwie kontakt ze mną i z babcią wystarczyłby mu do szczęścia, choć co do tej drugiej nie jestem wcale przekonana. Proszę mnie nie zrozumieć źle, to nie jest narcyzm - właściwie nie wiem dlaczego tak jest, ale fakt jest taki, że od samego początku mojego istnienia jestem dziadkowym oczkiem w głowie.. Dlatego dobrze go znam i dobrze go rozumiem.
_________________ Boże, użycz mi pogody ducha. Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić. Odwagi, abym zmieniał to co mogę zmienić.
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Dziękuję. To był dla mnie naprawdę wyjątkowy, ukochany człowiek. Wiedziałam, że to prawdopodobnie ostatnie dni, ale i tak okropnie mi ciężko. Był tak blisko mojego serca przez całe moje życie, a teraz go zabrakło. I trzeba żyć dalej :(
Nie powiem, że powoli wracam do życia, bo ze względów technicznych wrócić musiałam bardzo szybko. Ale powoli zaczynam sobie z powrotem wszystko układać. Napisałam trochę ostatnio o moim ukochanym Dziadku na swój blog. Nie chcę tu podawać linka, ale jeśli ktoś będzie miał ochotę, to wystarczy wpisać w Google tytuł ostatniego wpisu: "Niedokończona kostka Rubika i tysiąc krzyżówek panoramicznych". Poprzedni wpis też jest o Dziadku. Bardzo mi go brakuje, choć cały czas mam wrażenie, że tylko gdzieś na chwilę pojechał..
Zostało mi w domu trochę lekarstw Dziadka, paczka pampersów i worki na mocz - jutro je zawiozę do Hospicjum, mam nadzieję że tam się przydadzą.
Swoją drogą, gdyby ktoś szukał opiekunki dla chorego w Warszawie, to mogę z czystym sumieniem polecić panią, która zajmowała się Dziadkiem w ostatnich dniach jego życia. Dobrze było mieć obok siebie tak dobrą osobę w tych trudnych dniach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum