przykro, że pojawiają się wciąż nowe wątki
met, ciesz się każdą chwilą z mamą, zapewniaj ją o miłości
nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wszystko szybko się toczy - kiedy tu o tym czytałam myślałam, że nas to nie dotyczy, bo tata jeszcze dobrze się czuje, chodzi, niezbyt go boli
i.....nagle, w ciągu kilkunastu dni następuje galop choroby i śmierć, a my nie możemy wyjść z osłupienia. No tym forum jest pewien wątek, gdzie rak zabrał bliską osobę w przeciągu tygodnia od nawrotu
Życzę Wam długiego czasu z mamą
Pozdrawiam (ja nic merytorycznie nie pomogę - jestem tylko osobą poszkodowaną przez raka), ale chcę wspierać duchowo walczących z chorobą, jak i tych, którzy walkę już zakończyli, a pozostali na Forum, bo jak pisze Ewelina Żurek - nie potrafimy wrócić do poprzedniego życia, do życia bez raka, bo zbyt wiele nam zabrał