mf54, masz rację.
Mąż czuje że się boję bo widzi że nie umiem spokojnie zasnąć.
Napisze teraz o nim.
Jest bardzo pozytywnym człowiekiem-wiecznie uśmiechniętym.
Pracowity i uczynny.
Czuje się bardzo dobrze-energia go rozpiera-choć na początku brania chemii tak nie było.
mf54 napisał/a:
czytałaś o poziomach stresu
-czytałam i o ile dobrze pamiętam tkwie na dwójce-doczytam.
Nie chcę go nakręcać-i staram się mu tego nie pokazywać ale masz rację-znamy się jak dwa łyse konie i On też czuje ....
Dziękuje
[ Dodano: 2018-03-14, 19:06 ]
doczytałam....POZIOM I najgorszy- jest jakiś problem/pretensja- myślisz o nim, tłumisz go w sobie nie wolno tłumic emocji(szkodliwe dla zdrowia psychicznego-coraz bardziej się nakręcasz
Marjas, a co z temperaturą otoczenia, Nikt nie ma tak ciepło w domu jak . Wyobraź sobie, że termometr stoi obok mnie jakieś 40 cm, . przed chwilą było na nim 24 st C i mnie trzęsło Dorzuciłem do pieca- mam25, 4 st i od razu czuję komfort. piszę o tym bo potrzebuję mieć coraz cieplej >jak o tym pisałem wcześniej to wystarczało mi 22,5 st, hmmm termometr się raczej nie zepsuł, bo nikt tutaj nie wytrzymuje. Ja rejestruję różne parametry
[ Dodano: 2018-03-14, 21:18 ]
sory- oczywiście basik78 to od tej trzęsionki
-mój mąż ,kiedy było na dworze ponad 30 stopni na plusie leżał w łóżku pod grubą kołdrą i kocem wełnianym i ciągle było mu zimno.
Przestraszyliśmy się co to będzie w zimę i zainstalowaliśmy w salonie kozę do grzania-i gdy było zimno przydała się jak ta lala. Gazem byśmy nie nagrzali.
Teraz mamy 23 stopnie i w zupełności jest ok....choć te parametry ciągle lubią skakać.
jestem po wizycie u neurologa.
Z wyniku wychodzi że jest padaczka ,że zmiany są prawdopodobnie w miejscu operowanym-tk trzeba zrobić.
teraz martwi mnie to okropnie-bo jeśli z miejsca pooperacyjnego dochodzi do padaczki to może być tak że coś odżyło.... a może po radioterapii się tak dzieje
pisze szybko i nazwy leków może przekręcam ale nie mam ich przed sobą
najgorsze jest to że patrzę na męża a On jakby nic mu nie było......a jest.
Depakina po to by ataków nie było.....
Dostałam depakina 300 rano-500 na noc
dexametazon -zmniejszyć po pół tabletki rano i wieczór-mąż 3 noce nie spał-ja też
hydrokortyzon (zapewne hydroksyzyna)-na spanie-nie codziennie
i potas 1 tabletka dziennie-bo wczoraj cały dzień arytmia męża męczyła...
basik78,
My też bez wyników tomografii nic sensownego nie napiszemy, bardzo mi przykro
A z tym deksametazonem to jak teraz jest, tzn.jaka dawka jest zalecona?
było 2x dziennie-tzn rano i wieczór po jednej tabletce 8mg...Dziś Pani doktor powiedziała żeby podawać po pół tabletki rano i wieczór przez tydzień a potem tylko rano pół tabl też przez tydzień. -też 8mg.
No i nie pamiętam czy potem koniec-będe musiała jechać i spytać bo z nerwów zapomniałam.
[ Dodano: 2018-03-19, 15:35 ]
hydrokortyzon (zapewne hydroksyzyna)-zgadza się
Jak na spanie i wyciszenie to raczej na pewno hydroksyzyna.
basik78,
Bardzo mi przykro, że mało optymistyczny wynik ale Depakine powinno pomóc na ataki padaczki u nas działały świetnie a przerzuty w OUN były liczne.
Na razie nie wyrokujmy i nie piszmy najgorszych scenariuszy, może dlatego, że miejsce poruszone po operacji, może radioterapia ale wiesz doskonale, że może być i wznowa ale póki nie będzie TK to tylko gdybanie i rozsiewanie różnych scenariuszy, musicie jak najszybciej zrobić badanie.
basik78 napisał/a:
najgorsze jest to że patrzę na męża a On jakby nic mu nie było......a jest.
To nie najgorsze to najlepsze, że mąż się trzyma, że dobrze jak na chorobę się czuje, że się nie załamuje, że stara się z życia korzystać, że stara się robić, funkcjonować i niech tak będzie najdłużej, najgorsze by było gdyby mąż się załamał i już położył do łózka.
Depakine powinno pomóc na ataki padaczki u nas działały świetnie a przerzuty w OUN były liczne.
.....Marzenko
Czyli nie było po tych lekach ataków czy były.....a jak były to delikatniejsze? Czego mogę się spodziewać....
Teraz czekanie na badania i wyniki....
marzena66 napisał/a:
To nie najgorsze to najlepsze
Marzenko masz rację i dziękuję Ci jak zawsze.❤.Chodzi mi o to że wiesz.....ze szlak mnie trafia że On taki dobry człowiek....chory....a wyglada na zdrowego....walczy ...serducho mi pęka i krwawi... Życie bym za niego oddała.... Źle to ujęłam....jestem z niego dumna i jestem z nim najszczęśliwsza osobą na świecie.
Mam nadzieję że się nigdy nie podda i że Bóg jeśli istnieje nie pozwoli mu..tak cierpieć....
Dalej tkwie na poziomie pierwszym...mf....
basik78, wydaje mi się, że padaczka lepiej rokuje niż czerniak,. a teraz są jakieś stymulatory, jakieś oleje dopuścili, wystarczy zapewnić spokój i jakiś komfort życia "bez nerw" , ale przecież robisz to cały czas. Ja gdybym mógł wybierać to wybrałbym padaczkę i "siłę spokoju" zamiast mojego czerniaka.
marzena66, wiem..nie ma reguły.
Dziś 11ty miesiąc rozpoczęty.
Onkolog zmniejszył ten dexameta....na 2mg dziennie .
Był zaskoczony tak wysoką dawką.
Przez ostatnie dni mąż miał arytmie serducha ..niewyspany...zmęczony.
Teraz podobno może być lepiej.
Do tk czekamy....w drugiej połowie kwietnia będą wyniki...więc czekamy.
Mf nie wiem jak to do końca jest z tą padaczką...czy lepiej rokuje. Lekarz powiedział mi że przy przerzutach do oun to może być i to z takim nasileniem że się może tragicznie skończyć.Marzenka napisała ze u nich po lekach sie nie pojawiła i taką mam nadzieję-wiem ze moze być różnie.
Też jak bym MIAŁA wybrać to wybralabym mniejsze zło.....
Tymczasem robie tak by było w jak najlepszym komforcie...bez nerw...bez stresu...czyli tak jak zawsze
Ściskam Was i pozdrawiam😊
basik78 , zauważyłaś jakieś zmiany/ objawy skórne, po tych dwóch lekach? Ja mam strasznie wysuszoną skórę. Niczym nie smaruję, Poza tym, po potasie i żelazie mam taki apetyt, ze konia z kopytami bym zjadł Cały czas coś jem.
mf54, tak,niestety takie są min objawy.
Podawałam po łyżeczce dziennie olej lniany ale nic nie pomógł-zewnętrznie emolium z apteki-ale tylko na chwilkę działa.Skóra sucha.
Apetyt też ma taki że ciągle coś je i je i je...
Dziś oczywiście w żarcie mu powiedziałam-chłopie mój kochany Ty to już tymi tabletkami powinieneś się najeść-a tu lodówka się nie zamyka...
Także jedzcie pijcie ile się da-niech Wam to na zdrowie tylko i wyłącznie wyjdzie:)
mf54, tak,niestety takie są min objawy.
Podawałam po łyżeczce dziennie olej lniany ale nic nie pomógł-zewnętrznie emolium z apteki-ale tylko na chwilkę działa.Skóra sucha.
A wszyscy znają slogan " Skonsultuj się z lekarzem lub Farmaceutą" . I tak zrobiłem.
Farmaceutka , która wydawała mi Zelboraf poleciła do smarowania, Bepanhen, Linomag lub jakiś krem z wit A. Gdybym chciał smarowac skórę od wewnątrz(siemię lniane, to wolałbym zjeśc tłustą golonkę ze skorą, która zawiera naturalny/najlepszy kolagen
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum