Komentarze nie związane bezpośrednio z historią wątku znajdują się w
=>tym wątku<=
<hr>
Witam wszystkich na forum,
Pokrótce opiszę moją historię.
W tym tygodniu zdiagnozowano u mnie czerniaka złośliwego skóry, Clark II Breslow 0,9
Jak się jednak okazuje nie jest to najgorsza wiadomość jaka mnie w tym tygodniu spotkała.
Po otrzymaniu wyniku histopatologicznego można powiedzieć, że nawet się trochę uspokoiłam bo wiem, że jest to czerniak niezaawansowany, zaczęłam robić sobie wszystkie badania kontrolne, RTG klatki piersiowej, usg jamy brzusznej, usg węzłów chłonnych, wszystkie wyniki wyszły OK,
Następnym krokiem była wizyta u dermatologa w celu oceny innych znamion (mam ich mnóstwo). Znamiona były OK, ale dermatolog znalazł na moim ciele czerwoną plamkę (taka lekko wystająca ponad skórę różowa plamka o rozmiarze ok 3 mm), którą zakwalifikował do szybkiego wycięcia ponieważ jak to nazwał: "ma dziwne naczynka".
Nie dopytałam się dokładnie co to może być bo całość wizyty upłynęła na omawianiu dalszych kroków w już zdiagnozowanym czerniaku.
Wróciłam do domu zajrzałam do internetu i zamarłam. Może to być czerniak bezbarwnikowy, klasyfikowany jako najgorszy z typów czerniaków. Niestety nie udało mi się znaleźć za dużo informacji dlaczego jest on tak groźny, czy jeżeli pojawia się już jakaś plamka to jest to postać zaawansowana, jakie są rokowania.
Bardzo proszę o pomoc i ewentualne informacje w tym temacie. Od wczoraj nie jestem w stanie o niczym innym myśleć jak tylko o tym, że mam kolejnego czerniaka i to w dodatku najgroźniejszego.
Zmianę będę wycinać jutro ale wiem, że najgorsze przede mną czyli czekanie na wyniki histopatoloigii. Ostatnie 3 tygodnie były koszmarem ale jakoś dałam radę, nawet diagnozę zniosłam dobrze ale to co teraz się dzieje to już jest dla mnie o wiele za dużo
Bardzo proszę o jakieś informacje, wizytę u onkologa mam dopiero 10.11.2015.
[ Dodano: 2015-10-29, 14:22 ]
Witam ponownie,
Czy może ktoś wie dlaczego czerniak bezbarwnikowy jest groźniejszy od pozostałych?
czesc czytałąm troszke wiec "Melanoma amelanoticum, czerniak bezbarwnikowy.
Def.: Rzadka postać czerniaka. Charakteryzuje się brakiem melaniny w komórkach nowotworowych (czerniak amelanotyczny) lub małą ilością barwnika, widoczną tylko w badaniu dermoskopowym (czerniak hipomelanotyczny). Rokowanie jest niekorzystne z powodu opóźnień w rozpoznaniu wynikających z nietypowego obrazu klinicznego". mozesz zdjecia wrzucic na strone jak to wygląda?
Teraz troszke sie ja przeraziłam bo od jakiegos czasu mam diwna zmiane chyba musze isc do dermatolog
Nie jestem pewna dlaczego ten czerniak jest groźniejszy, ale np typ guzkowy jest groźniejszy od powierzchownie się szerzącego, ponieważ jest "agresywniejszy", czyli szybciej atakuje. Może postać bezbarwnikowa jeszcze szybciej się rozwija. To oczywiście tylko moje przypuszczenia. Ważne jest natomiast coś całkowicie innego. Nie możesz stresować się nowotworem, którego u ciebie nie stwierdzono. Wydaje mi się, że żeby to był faktycznie czerniak bezbarwnikowy, to oznaczałoby to, że znaleziono u ciebie dwa całkowici odrębne przypadki czerniaka. Prawdopodobieństwo tego jest chyba raczej niewielkie. Prędzej pojawić się mogą wznowy lub przerzuty niż nowy czerniak.
Rozumiem twoje obawy, jak ja wycinałam podejrzane znamiona też przeżywałam stres, to normalne. Oczekiwanie na jakiekolwiek wyniki wzmaga niepokój. Ale nie myśl o tak skrajnie. Początkowo pewnie każdy dziwny objaw będziesz utożsamiała z czerniakiem - kaszel, ból brzucha, cokolwiek. Oczywiście ze wszystkim musimy być ostrożni, bo lepiej dmuchać na zimne, ale pamiętaj, że nie wszystko oznacza jednak coś złego.
Trzymaj się dzielnie i nie miej czarnych myśli, one i tak niczego nie zmienią. Znajdź jakieś zajęcie, coś przyjemnego, co pozwoli ci trochę zająć myśli.
Pozdrawiam
Wiem o tym, że nie powinnam się stresować ale trochę mnie właśnie to podłamało. Dopiero dowiedziałam się o jednym czerniaku a tu zaraz może być drugi.
Cóż zobaczymy jutro idę wyciąć podejrzaną zmianę i pozostaje mi czekać na wyniki.
Tylko, że ostatnio to też tak samo wyglądało.Miałam znamię na plecach, które powiększyło się w ciąży. Od razu poszłam do dermatologa a on stwierdził, że nic się nie dzieje. Za rok poszłam znowu bo jakieś dziwne mi się wydawało i wzbudzało we mnie wstręt. Ale dermatolog też stwierdziła, że nic się nie dzieje (to było w styczniu)kazała mi przyjść po wakacjach. No i poszłam i jakie było moje zdziwienie jak Pani dermatolog nagle stwierdziła, że coś zaczęło się dziać ( pamiętam, że mówiła coś o jakiś podejrzanych naczynkach) Od razu wycięłam to znamię i po 3 tygodniach okazało się właśnie, że to czerniak.
Tym razem byłam już u innej dermatolog bo tamta Pani badała mi tylko te znamienia, które wskazałam jej palcem jako podejrzane. W ogóle to jestem wściekła bo jakbym posłuchała swojej intuicji to już dawno bym nie miała tego znamienia ale dermatolog mi cały czas mówiła, ze nie zaleca się wycinać profilaktycznie. I mam teraz.
Tak się jeszcze zastanawiam, że jak już zdążyłam sobie w tym tygodniu zrobić tyle badań i na razie nic podejrzanego nie widać, to może nawet jak to okaże się czerniakiem to też nie będzie jeszcze tak zaawansowane.
Bo jeżeli dobrze zrozumiałam te wszystkie artykuły o czerniaku to najgorsze są właśnie przeżuty. Już sama nie wiem co mam myśleć.
A czy dobrze zrozumiała, ze mogą pojawiać się przeżuty czerniaka jako nowe punkt na skórze?Bo o wznowach to słyszałam ale to chyba w miejscu wycięcia pierwotnej zmiany.
Jeszcze mam do Was pytanie:
Czy przy czerniaku clark II breslow 0,9 (brak owrzodzenia) robi się biopsję węzła wartowniczego?
Bo dermatolog mi powiedziała, że będę miała tylko poszerzany margines.
[ Dodano: 2015-10-29, 20:41 ]
A zdjęcie tej różowej plamki mogę wrzucić jutro.
Zrobiłam zdjęcia ale na razie nie mam czasu na zgranie:)
PS Jak tak sobie zobaczyłam z bliska a nie tylko tak w lustrze to rzeczywiście wygląda to dziwnie:(
Przeciez jeszcze nie wiadomo czym okaże się wycięta zmiana 3 mm.
Dziewczyno nie wymyślaj sobie amelanotycznego czerniaka bo nie masz takiej diagnozy na razie.
Może to być mały naczyniak, brodawka, itp.
Przecież ja dokładnie wiem, że to nie musi być czerniak i tylko badanie histopatologiczne da mi 100% odpowiedź.
Ja po prostu strasznie się przestraszyłam jak mi dermatolog to wynalazła i powiedziała, że może to być również zmiana nowotworowa bo nie każdy czerniak musi być zabarwiony.
Myślę, że każdy kto już ma zdiagnozowanego czerniaka wie jaki się przechodzi stres gdy znowu coś dziwnego pojawia się na skórze i ma się już naprawdę te najczarniejsze myśli.
A przede wszystkim bardzo chciałam uzyskać odpowiedź dlaczego jest on bardziej złośliwy od innych. Bardzo mnie to nurtuje.
[ Dodano: 2015-10-30, 10:59 ]
Mam pytanie:
W jakim czasie po zdiagnozowaniu czerniaka mieliście docinaną pierwotną bliznę?
Czy czas w jakim się to robi ma jakieś znaczenie?
Czy mieliście robioną od razu biopsję węzła wartowniczego?
Czy w każdym przypadku wykonuje się taką biopsję?
Z góry dziękuję za informację.
[ Dodano: 2015-10-30, 11:42 ]
Mam prośbę o zinterpretowanie wyniku usg węzłów chłonnych. Bo coś mnie zaniepokoiło.
Opis badania:
W obu dołach pachowych, w okolicach nad i podobojczykowych oraz w okolicy szyi nie uwidoczniono patologicznych węzłów chłonnych. Widoczne węzły chłonne nie są powiększone, o zachowanym prawidłowym podłużnym obrysie i prawidłowej echostrukturze z widoczną wąską hiperechogenną zatoką węzła, bez uchwytnych nieprawidłowych przepływów.
Co oznacza ta wąska hiperechogenna zatoka węzła?
agnieszkapl,
Zamieść, proszę, cały wynik histpat wyciętego czerniaka.
O wskazaniach do biopsji wartownika możesz poczytać tutaj:
http://www.onkologia.zale...aki%20skory.pdf od str.426
Co do usg węzłów - zachowana zatoka tłuszczowa ( widoczna w usg jako fragment hyperechogenny) jest prawidłową częścią węzła chłonnego.
Dziękuję ślicznie za szybką odpowiedź:)
Zamieszczam cały opis wyniku histopatologicznego:
Melanoma malignum, superficial spreading type
Stopień zaawansowania według Clarka:II
Głębokość naciekania według Breslowa: 0,9 mm
Owrzodzenie na powierzchni: nieobecne
Typ komórki: epitelioidny
Naciek limfocytarny u podstawy: niezbyt obfity (non-brisk)
Naciekanie okołonerwowe: nieobecne
Angioinwazja: nieobecna
Figury podziału mitotycznego w skórze właściwej: nie stwierdzono
Guzki satelitarne: nieobecne
Pozostałość znamienia: widoczna u podstawy zmiany
Marginesy boczne: 3 mm i 2mm
Margines głęboki: 5mm
Wykonane badania immunohistochemiczne:
HMB-45-potwierdzając obecność ognisk inwazyjnym w skórze właściwej
Ki-67-poniżej 10%
cytokeratyna (+) w naskórku
Stopień zaawansowania klinicznego: pT1a
Witam wszystkich,
Mam już wyniki badania histopatologicznego i na całe szczęście zmiana podejrzana o czerniaka bezbarwnikowego okazała się niegroźna:)
Odnośnie mojego już zdiagnozowanego czerniaka:
Byłam również dzisiaj w CO w Warszawie i w sumie to chyba jestem trochę rozczarowana.
Miałam nadzieję, że jednak będzie możliwość zrobienia biopsji węzła wartowniczego, tak dla pewności że jednak czerniak się nigdzie nie przeniósł.
Przy moim cienkim czerniaku nie ma wskazań do biopsji i na pewno mi tego nie zrobią, tylko poszerzenie marginesu.
Tyle się naczytałam, że to jest teraz takie normalne postępowanie i pozwala na wykrycie ewentualnych wczesnych mikroprzerzutów a ja nie mam żadnych szans żeby takie badanie wykonać.
Niby się cieszę, że nie mam czerniaka gorzej rokującego ale to by było dla mnie dodatkowe uspokojenie. Tym bardziej, że sam lekarz mi powiedział, ze pewności co do tego, że w węźle wartowniczym nie ma przerzutów czerniaka to on mi nie da.
Może mi jakoś pomożecie bo ja już sama nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.
Dlaczego nie chcą mi zrobić tej biopsji?
Czy jest ktoś kto był w takiej samej sytuacji jak ja?
Już się nawet zastanawiałam czy nie przebadać jeszcze raz próbek. Kurcze a jak się pomylili. Przecież tu się liczy każde 0,1 mm.
Co Wy bardziej doświadczeni o tym wszystkim myślicie?
Właśnie tak zamierzam zrobić.
Mam nadzieję, że wyniki będą takie same ale wolę się jednak upewnić.
Tylko zastanawiam się jak w praktyce wygląda takie wypożyczenie preparatów.
Czy znacie godne polecenia laboratorium w Warszawie, w którym mogłabym ponownie przebadać próbki?
Nie laboratorium tylko zakład patomorfologiczny. Jak w Warszawie to najlepiej w CO zapytać czy odpłatnie zrobią. I wystarczy pójść tam gdzie było badane i poprosić o wypożyczenie.
Dziękuję bardzo za odpowiedź.
Dzwoniłam do Zakładu Patomorfologii przy szpitalu MSWiA i można u nich wykonać ponowne badanie.
Czytałam, że to dobry zakład.
[ Dodano: 2015-11-12, 13:45 ]
No i znowu mam dylemat.
18.11 mam zaplanowany zabieg docięcia blizny w CO w Warszawie.
Do tego czasu na pewno nie otrzymam wyników z ponownego przebadania.
Jeżeli zrobię docięcie a ponowny wynik zakwalifikowałby mnie do biopsji węzła wartowniczego to właśnie doczytałam, że już nie będzie można tego zrobić bo te dwa zabiegi powinny być wykonywane w tym samym czasie.
Natomiast też chciałabym mieć już docięcie bo już 1,5 miesiąca upłynęło od wycięcia czerniaka.
Mam trzy wyjścia:
dociąć bliznę, bazować tylko na tym pierwszym wyniku
dociąć bliznę i tylko dla swojej świadomości zrobić powtórne badania
nie docinać blizny, poczekać na powtórne wyniki(ale czy wtedy to nie upłynie za długi czas od pierwszego wycięcia czerniaka?)
Już sama nie wiem co robić.
Jakie jest najlepsze wyjście?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum